Jadąc tramwajem 2010-09-28 14:34:04

Pomimo wyprowadzki na wieś, nadal jesteśmy wierni miejskim zajęciom. Dziewczyny postanowiły kontynuować swoją przygodę baletową. A zajęcia w czasie ogólnego zakorkowania i w miejscu, gdzie zaparkowanie graniczy z cudem (i jeszcze trzeba za ten cud uiścić opłatę).
Pomysł matki-kierowcy był taki: dojechać do miasta na osiedla, tam znaleźć miejsce do pozostawienia samochodu i przesiąść się na tramwaj.
Pomysł trafiony w dziesiątkę, jazda tramwajem zabiera nam jakieś sześć minut i jesteśmy parę kroków od Szkoły Baletowej.
Już zapomniałam o monologach tramwajowych młodszej córki i jej opowieściach gromkim głosem kawałów własnej twórczości, tym razem były tylko opowiastki z życia przedszkolnego wzięte z naciskiem na stronę gastronomiczną (pora kolacji się zbliżała). Na taka chwilkę tramwajowej podróży nie opłaca się siadać, ale gdy zwolniło się miejsce dla niepełnosprawnych Julianna żwawo postanowiła je zająć. Przytrzymuję ją tłumacząc, dla kogo jest to miejsce, choć już to przerabiałyśmy. Na co moje dziewczę patrząc na mnie z miną bazyliszka zza swych okularów oświadczyło: "przecież ja mam wadę wzroku".
Kurtyna. Oklaski. Wysiadamy.

Na jesienną szarugę 2010-09-27 12:03:38

Za oknem szaro, buro i ponuro, z nieba się leje i to jest bardzo dobry moment, żeby sobie przypomnieć, że całkiem niedawno byliśmy w zupełnie odmiennych okolicznościach przyrody.
Wybór kilku z 2 800 nie był łatwy. na pewno pominęłam kilka przepięknych zdjęć, więcej pojawi się w galeryji, jak tylko znajdę chwilę. Póki co na naszych nowych ścianach nie zawisł jeszcze ani jeden obrazek, jest co robić...

foto

foto

foto

foto

foto

foto

foto


foto

foto










Logistyka życia podmiejskiego 2010-09-17 20:04:56

Nie ukrywam, że się spodziewałam, więc jakoś mnie to nie dziwi, na razie nie męczy. Daję radę.
Staramy się kontynuować zeszłoroczne zajęcia dodatkowe. Było wiadome, że musi zostać Majkowa plastyka w MDK-u. Zaczynała jeszcze będąc w pięciolatkach i fajnie się plastycznie rozwija. Poza tym te zajęcia mają sympatyczną dla budżetu cenę 25 złotych na miesiąc trwają półtorej godziny. Gdy siedzę i czekam to albo nadrabiam zaległości lekturowe (dwa tygodnie i przeczytany wrześniowy numer "Zwierciadła"), albo mam chwilę na telefony, na które ciągle brak czasu.
Kolejny punkt na szczycie listy to basen Julki. W tym roku awansowała na duży basen i radzi sobie super. Nie dziwię się, ostatnie dwa tygodnie wakacji większość dnia spędzaliśmy w środowisku wodnym a nawet podwodnym. Bardzo mi zależy, żeby dobrze pływali.Starsi szlifują formę na zajęciach basenowych w ramach wf z całkiem dobrymi efektami.
Wkrótce ruszamy z katechezą przygotowującą do Wczesnej Komunii Świętej, to najważniejsza sprawa tego roku dla całej naszej rodziny a zwłaszcza dla Julki.
Mam już w związku z tym odhaczone trzy popołudnia. Dziewczyny domagają się znowu baletu, czy damy radę? Jazda do centrum metropolii w okolicach 17 to jest hard core, parkowanie jeszcze lepiej... Pozostaje opcja łączenia: samochodem do pętli tramwajowej a potem środkami komunikacji miejskiej.
Kuba od kilku lat wykorzystuje maksymalnie szkolną ofertę zajęć dodatkowych. Na razie jeszcze nie ma planu na ten rok. Czekamy i zastanawiamy się, czy będą szachy, szermierka, bo i tak dla mojego syna najważniejsze są kółko matematyczne i informatyczne.
W Monsterowie starają się, żeby zajęcia dodatkowe były w zasięgu marszu. U nas to się nie udało, w zasięgu marszu mamy las i.... panią od angielskiego. Okazało się, że nasza sąsiadka z domu naprzeciwko jest nauczycielem angielskiego. Bardzo się cieszę, że mogą na angielski chodzić w kapciach :-)))))


Trudniej 2010-09-14 22:22:07

Z roku na rok coraz trudniej pogodzić mi się z nieuchronnością pór roku. Jakoś pogodziłam się ze zmianą licznika każdej wiosny (choć mam wrażenie, że też przyspieszył), ale krótkość trwania dni ciepłych, słonecznych jest bolesna.
Ledwie co zaczynam się cieszyć pierwszymi wiosennymi kwiatami, czekam na truskawki a tu już nadchodzi pora śliwek. Dni zrobiły się dziwnie krótkie, choć jeszcze chwilę temu tak długo było jasno.
I zimno, coraz zimniej. Zazdroszczę mieszkańcom Hiszpanii, Włoch ich klimatu, tego, że tak tam jest zielono...
Symbolicznie pożegnałam dziś wakacje, wysypałam z portfela wakacyjne pieniądze...
Szkoda mi lata...

Grzybowo 2010-09-12 22:54:42

To jest niesamowite! W piątek po szkole Maja z Kubą wyskoczyli na chwilkę zaledwie i wrócili z trzema podgrzybkami i jedną kurką. My z pyrkowym tatą późnym popołudniem napełniliśmy mały koszyczek.
W sobotę rano podeszliśmy do sprawy profesjonalnie: pobudka o 6:30, kalosze na nogi, ciepłe bluzy i do dziesiątej kosze zdecydowanie się zapełniły (las również: grzybiarzami samochodowymi, rowerowymi, skuterowymi i pieszymi).
Dzisiaj przyjechała koleżanka z synem, okazało się, że nawet jeszcze coś zostało przeoczone, albo wyrosło.
Pojechała do domu ze zbiorem 7 grzybiarzy: trzech dużych i czterech małych.
Uwielbiam zbierać grzyby, jedzenie ich już mnie tak nie kręci. Tylko kurki, bo kurki kocham i uwielbiam w postaci zupy, sosu do tagiatelle i jajecznicy.
Grzybobranie nabrało nowej jakości, nie trzeba wstawać bardzo bladym świtem, żeby rankiem być w lesie, szykować termosu z gorącą herbatą i stosu kanapek. Do lasu wyskakujemy na chwilkę, małą godzinkę spacerową i przy okazji wracamy z pachnącym lasem plonem.
Dobrze nam mieszkać na wsi pod lasem...

Termometr 2010-09-10 10:55:34

Niedziela 5 września godzina 17:30 lądujemy w Berlinie temperatura 20 stopni Celsjusza, jest co prawda o dobre dziesięć stopni niższa od tej sprzed ponad dwóch godzin, ale da się przeżyć.
Kierujemy się na wschód i wskaźnik pokazuje coraz mniej i mniej, by przed domem osiągnąć wartość dziesięć.
Noc mija na uruchamianiu pieca (szukaniu instrukcji!), przykręcaniu kaloryferów i poszukiwaniu ciepłych rzeczy w naszym kartonowym świecie.
Poniedziałek 6 września godzina 7:00 jest pięć stopni i to brzmi jak jakiś kiepski dowcip.

Chcę z powrotem lata, długich dni, siedzenia na tarasie, za szybko ten czas galopuje.

Wspomnienia z wakacji? Czekają na uporządkowanie, ale było nam cudnie.
info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: Becia
miasto: wieś pod lasem

Historie różne poprzeczne i podłużne o Dzieciakach- rozrabiakach: Kubie, Majce i Juliance.
dzieciaki:
»Kuba
ur. 1999-06-18

» Maja
ur. 2002-04-13

»Julianna
ur. 2005-01-10

kalendarium:
NdPnWtSrCzPtSo
 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31  
mój foto.dzieciak
Odrosły...
kategorie:

    linki: archiwum
    202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

    poczatek: 2004-08-18
    subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: