Czytelnictwo i autografy 2009-11-23 14:35:23

W piątek wreszcie po długim niezwykle czasie udało mi się dotrzeć do naszej ulubionej biblioteki dziecięcej. Wstyd, że tak długo trzymaliśmy książki, ale sporo było obszernych pozycji, więc przeczytanie zajęło nam sporo czasu.
Gdy wróciłam z ciężką siatą z literackim łupem, po drodze odbierając z placówek oświatowych najpierw Julkę a potem Maję, w domu przy wypakowywaniu się zaczęło. Najpierw Kuba z Majką pobili się o "Afrykę Kazika" (tak, nie wszystkie konflikty są rozwiązywane pokojowo, nie wszystkie), choć  zupełnie nie wiem dlaczego...
Potem Maja strzeliła focha giganta, że nie przyniosłam drugiej części Ciumków , moje tłumaczenia, że ktoś wypożyczył na niewiele się zdały foch był gigant i tyle.
Jedynie Julianna przeszczęśliwa zgarnęła Martynkę, Charliego i Lolę i Basię , ulokowała się w naszej sypialni, gdzie włączyła matce funkcję auto-rewers.
W niedzielę syn ogłosił, iż w weekend przeczytał rekordową liczbę trzech książek, moje pytanie na temat postępów w poznawaniu przygód Tomka Sawyera skwitował wzruszeniem ramion i wdrapał się na swój poziom łóżkowy z kolejnym Panem Samochodzikiem.
Ja, matka zdobyłam drugi tom sagi Millenium, więc... to już wszyscy wiedzą ;-) trzeci tom też dostałam, więc ten stan jeszcze potrwa jakiś czas.
W międzyczasie córka Julianna zaczęła intensywny trening pisania, znajduję więc jej własnoręczne autografy w różnych najmniej spodziewanych miejscach ( w spodziewanych typu rysunki w każdym narożniku także). Wczorajsze odkrycia: jeansy i pościel. Mąż mój własny, dumny ojciec skwitował: "ale jak równiutko napisała..."

Młyn 2009-11-20 22:37:50

Gdy się ma marzenia do spełnienia i zaczyna robić pierwszy krok w dobrym (mocno w to wierzę) kierunku, to czasami świat musi stanąć na głowie.
Nam tak się właśnie wydarzyło i pewnie w najbliższym nie będzie inaczej, świat stojący na głowie i jeszcze kręcący się jak szalony, normalnie roller coaster. Śpię krótko, nakręcona jestem mocno, adrenalina uderza, pytań wiele, wątpliwości, dylematy, potrzeba przedłużenia doby przynajmniej o jakieś 100% byłaby nie do pogardzenia. Spotkania, których nie udało mi się odbyć (asiu_szcz, przepraszam) jeszcze muszą niestety poczekać na choćby chwilowe zwolnienie biegu.
Na półce czekają kolejne dwa tomy sagi Millenium (są tacy co bloga nie czytają a wiedzą, co mnie ucieszy tak po prostu intuicyjnie) i naprawdę nie mam kiedy czytać... cierpię z tego powodu.
Wyjątek: jutrzejszy wieczór, kiedy to wybywamy na urodzinową imprezę tylko dla dorosłych, dawno zaplanowaną z motywem lata dwudzieste, lata trzydzieste. Kreacja, a raczej kilka do wyboru, nawet nie przymierzona (bo zamiast przymierzać bloguję ;-) za to boa z piór jest i drapieżnie czerwona szminka w pełnej gotowości.

Dzieciaki? Zdrowe, co biorąc pod uwagę świńską panikę jest bardzo dobrą wiadomością.

Wkręcone 2009-11-10 09:46:59

Zapisałyśmy się z córką najstarszą na warsztaty. Decoupage...
Majka w swym ponad siedmioletnim życiu coś już zrobiła w tej dziedzinie: na plenerze doniczkę (zgadzamy się obie, że dzieło zdecydowanie nieudane) a miesiąc temu popełniła w domu kultury słoiczek w róże.
Za to ja tabula rasa w tym względzie, więc jak się okazało, że jest taka możliwość to czym prędzej zglosiłam akces.
I nie żałuję, ani ja ani Majka, bo było fantastycznie. Popełniłysmy każda z nas po drewnianej ramce: córka z motylem, ptaszkiem i biedronkami a ja w gałązki jarzębiny. Wciąga bardzo, widziałam jakie są inne możliwości: te drewniane szkatułeczki, wieszaki, ehh piękne rzeczy wczoraj wieczorem powstały.
A idea warsztatów jest taka, że uczymy się, robimy prace ale wytwory zostają i bedą przeznaczone na zbożny cel, już w grudniu. Będzie można kupić. Zdjęć żadnych nie popełniłam, bo zapomniałam aparatu.
Za tydzień będziemy się uczyć, jak zrobić ikonę na desce. Wyższa szkoła jazdy znaczy.
Wcale się nie dziwię, że Majka od wczorajszego powrotu do domu ciągle powtarza, "już się nie mogę doczekać przyszłego poniedziałku i warsztatów".
Mam to samo.
No i musze pochwalić moje dziecię, bo pięknie pracowało, starannie, z pełnym zaangażowniem. Jej praca poziomem nie odbiegała od pracy dorosłych, nawet bardziej doświadczonych zawodniczek. A dzieci było tylko dwoje w grupie.
Po mojej głowie tłucze się, co zrobić teraz. Marzy mi się zajęcie się naszymi strasznie starymi drzwiami, ale to kosztowna zabawa... przegladam sobie strony z decouparzowymi dziełami, materiałami.

Nieczynne 2009-11-08 20:45:23

W piątek w drodze powrotnej ze szkoły wpadłam z włosem rozwianym do mojej biblioteki dla dorosłych.
"A ma pan może tę książkę, taki sławny kryminał, ostatnio trzeci tom wyszedł, szwedzki, pierwszego nawet nie czytałam, autor mi wyleciał z głowy..." - na jednym urwanym oddechu zwróciłam się do pana bibliotekarza. Przez blisko dwa lata współpracy nie doszłam z nim do takiej komitywy, jak z panią z biblioteki dla dzieci (dobre stosunki z bibliotekarzem, podstawą sukcesu), ale... pan sięgnął pod biureczko i wyciągnął Stiega.
W piątek dokończyłam jeszcze książkę, która męczyłam bez jakiegoś większego zainteresowania od tygodnia. A od soboty rano, moje działania ograniczyły się do czynności koniecznych. Matką byłam zdecydowanie nieobecną, do pierwszej w nocy osiągnęłam półmetek ponad sześćset stonnicowego tomiszcza. Dzisiaj po południu herbatka, rogal marciński z certyfikatem i godzinę temu skończyłam.
Drugi tom potrzebny!!! I trzeci!!!

Zasypało, zaślizgało 2009-11-04 16:14:40

Rano Majkę do szkoły odwoził tata, droga zajmująca zwykle kilka minut, z racji warunków na drodze zajęła im minut dwadzieścia. J. do pracy jechał dwie (!) godziny, ja ruszyłam na zakupy i utknęłam w gigantycznym korku, potem przeformułowałam plan dnia i przesiadłam się na tramwaj. W ciągu dnia jakby było lepiej, ale gdy nadszedł czas odbierania Mai ze szkoły powtórka z rozrywki. Jak mi zarzuciło samochodem raz a potem mimo hamowania nadal jechał, postanowiłam odpuścić sobie dzisiejsze zajęcia w Domu Kultury. Zwłaszcza, że odbierać dziecko miał po pracy Pyrkowy tata a droga powrotna mogłaby mu znowu zająć koło dwóch godzin.
Kuba zameldował, ze rano spóźniło się do szkoły osiemnaście osób, w związku z czym sprawdzian z przyrody został przełożony na jutro.
Natomiast my z synem za godzinę wybieramy się na zajęcia Uniwersytetu Uczniowskiego, tramwajem rzecz jasna, jeszcze jednej szkody nie zlikwidowałam...

Wspomnieć jazzowo 2009-11-04 12:46:18

Choć me dziecięce lata były mocno związane ze słuchaniem muzyki; rodzice mieli sporą kolekcję klasyki na czarnych płytach, potem starszy kuzyn wciągnął mnie w świat Pink Floydów i  The Beatles, jeszcze później rozpoczęła się trwająca do dziś przygoda z programem III PR. Jednak jazzu zaczęłam słuchać na studiach, zaczęło się od kasety z koncertem Keith Jarretha, potem był Miles Davis i "Siesta", Louis Armstrong i tak mi zostało.
Młodzi jakoś nieszczególnie dotychczas wykazywali zainteresowanie tym gatunkiem muzyki, słuchali przy okazji, nie narzekali jakoś specjalnie, żeby zmienić płytę, lecz większego zaangażowania nie było.
Wspomniałam nieśmiało, że we wtorek to chciałabym wieczorem wyjść na Zaduszki Jazzowe
i moja córka Maja stwierdziła, że ona chce iść ze mną. Wyjaśniłam, że będzie długo, być może będzie się nudzić, ale była zdecydowana.
Wcześniej jeszcze zaliczyłyśmy klasowe urodziny a potem gaz do dechy i próby zaparkowania w okolicy kościoła. Z kilkuminutowym poślizgiem wcisnęłyśmy się do wypełnionego szczelnie wnętrza, zawisłyśmy w pobliżu kolumny, coby móc się o nią przynajmniej oprzeć. Pod koniec nawet trafiło nam się miejsce siedzące. Pierwszy raz się wybrałam i wiem, że nie ostatni, bo było pięknie. Nie dotrwałyśmy co prawda do samego końca, bo jednak rano dziecko musi się stawić w szkole w miarę przytomne, ale do 21:30 zostałyśmy. I co najważniejsze Mai się bardzo podobało...
info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: Becia
miasto: wieś pod lasem

Historie różne poprzeczne i podłużne o Dzieciakach- rozrabiakach: Kubie, Majce i Juliance.
dzieciaki:
»Kuba
ur. 1999-06-18

» Maja
ur. 2002-04-13

»Julianna
ur. 2005-01-10

kalendarium:
NdPnWtSrCzPtSo
 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31  
mój foto.dzieciak
Jasełka
kategorie:

    linki: archiwum
    202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

    poczatek: 2004-08-18
    subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: