Łańcuch moli książkowych 2009-03-26 21:28:36

Wywołana przez a_szczech postaram się odpowiedzieć na pytania dotyczące moich czytelniczych zwyczajów.

1. O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
 Generalnie każda pora jest dobra, jeśli tylko uda mi się znaleźć czas. Jednak raczej rzadko bywają to godziny poranne czy przedpołudniowe. Jestem raczej wieczorno-nocnym czytelnikiem, a jak książka mocno mnie wciągnie to bywa, że świtem ją kończę. Kiedyś zdarzało się to częściej, teraz z racji szeregu obowiązków zawodowych i domowych oraz konieczności wstawania "skoro świt" dużo rzadziej. Takie życie...

2. Gdzie czytasz?
W zasadzie, gdzie się da. Jak jeżdżę tramwajem to w tramwaju, we wszelkich poczekalniach, na ławce na placu zabaw. Dlatego głównym wymogiem moich torebek jest ich wielkość pozwalająca ze sobą wszędzie taszczyć literaturę. W domu lubię czytać w łóżku, czytuję też na pralce podczas wirowania jako balast obciążeniowy.

3. Jeśli czytasz na leżąco to najchętniej na plecach czy na brzuchu?
Zdecydowanie na plecach, na brzuchu cierpnie mi kark.

4. Jaki rodzaj książek czytasz najchętniej?
Zdecydowanie powieści obyczajowe, ale nie pogardzę też inteligentną sensacją, czy kryminałem. Dość trudno mi podać jakiś konkretny rodzaj książek, bo moich ulubionych autorów jest sporo.
Z przyjemnością zagłębiam się też w książki kucharskie, zwłaszcza takie z opowieścią w tle.

5. Jaką książkę ostatnio kupiłaś?
Rzadko kupuję książki dla siebie, ostatnio była to "Sprężyna" Małgorzaty Musierowicz, za to trudno mi pohamować się przed kupowaniem literatury dla dzieci i tu ostatnim zakupem jest książka
Annie Schmidt "Julek i Julka" tom 5.
Książki dostaje w prezencie (ostatnio na urodziny "Afrykanina"
Le Cl√©zio i "Daisy Fay i Cudotwórca" Fannie Flagg), poza tym namiętnie korzystam ze zbiorów biblioteki i księgozbiorów przyjaciół.

6. Co czytałaś ostatnio i co czytasz aktualnie?
Ostatnio czytałam "Norwegian Wood" Murakamiego, obecnie kończę "Grę Anioła" Zafona i a z branży zawodowej "Zarządzanie poprzez wartości" Kena Blancharda.W kolejce czekają "Smocze ziarno" Buck, "Kwietniowa czarownica"Axellson i bardzo chętnie przeczytałabym "Tabletki z krzyżykiem" Szymona Hołowni (jak nigdzie nie znajdę to pewnie sobie kupię).
 

7. Używasz zakładek czy zaginasz rogi?

Używam zakładek, teraz pięknej z kwiatami od Mamy Gosi, jeśli nie zakładki to pocztówki, rysunki dzieciaków, ale rogów nigdy nie zaginam i nie cierpię, jak robią to inni.

8. Co sądzisz o książkach do słuchania?
Dzieciaki słuchają "Mikołajka" na mp3, ale ja jestem tradycjonalistką i lepiej się czuję czytając sama sobie.

9. Co sądzisz o ebookach?
Pomimo tego, że trudno mi wyobrazic sobie życie bez komputera, ksiązki istnieja dla mnie tylko w wersji papierowej.

I to by było na tyle. Zapraszam do zabawy:
Monstermamę
Karolkę
Mamę Gosię



Protestuję!!! 2009-03-24 21:38:40

Najpierw wczoraj wracając dość już późnym wieczorem do domu modliłam się, cobym dojechała. Ostatnie metry do parkingu pokonałam z prędkością 10 km/h, bo głosniej sie nie dało tak wył silnik. Gdy wyszłam to juz wiedziałam, że warszat tłumikarski mnie nie ominie, bo rura wydechową mogłam sobie pobujać. Na szczęście do warsztatu pojechał mój mąż, związując wczesniej drutem co się dało (podobno katalizator ciągnęłam po asfalcie). Do pracy zostałam odstawiona  mężowskim wozem. Po czym dowiedziałam się, ze dwa tłumiki i wydech do wymiany, co oznacza, iz cudna sukienka, którą sobie wypatrzyłam wczoraj w sklepie należy już do historii, bo nie ma szans na wspólną przyszłość.
Siedząc w pracy zaczęło prószyć, potem sypać, a potem się okazało, że zebranie w szkoły Kuby zaczyna się o pół godziny wczesniej i tramwajem, autobusem nie mam najmniejszych szans zdązyć. Na szczęscie dobrzy ludzie ze mną pracują i zostałam podwieziona prosto pod drzwi przybytku edukacji. Cienkie rajstopy i lekkie szpileczki pozostawały w mocnym dysonansie z solidną pokrywą śniegu. Okazało się jeszcze, że mój naprawiony samochód jest mocno zmrozony i nie mam szans wejśc do niego cywilizowanie od strony kierowcy. Najpierw było odśniezanie a potem akrobacje w celu zajęcia miejsca za kierownicą (szpilki, torebka i wąska spódnica).
Dlatego tak zwyczajnie i po prostu protestuję w kwestii zimy o tej porze. Ktoś dołącza do tego protestu?

Rozpieszczenie 2009-03-17 23:51:37

Dzień osobistych urodzin, oprócz dużej ilości kalorii produkcji własnej, wczorajszej, obfitował w miłe rozmowy, piekne bukiety i niespodzianki.
Córki z dużą częstotliwością odśpiewywały mi wiazanke utworów okolicznościowych i od rana produkowały laurki i prezenty oraz informowały wszystkich mniej czy bardziej zainteresowanych o dzisiejszym postarzeniu się rodzicielki w dniu dzisiejszym (dokładnie o godzinie 13:30).
Na sobotę mam juz zapowiedziane śniadanie do łóżka, menu ustalone: "pomidor, jajko na twardo, listek sałaty i bez chleba, bo ty się przecież odchudzasz mamusiu kochana...i do tego woda w szklance, bo przecież nie możemy nalewać wrzątku".
Dzieci miłosiernie pozwoliły mi na chwile zalec na sofie w towarzystwie lektury i zajęły się nad wyraz zgodnie zabawą w pocztę i bank. Zasłonięta 600-stronnicowym tomiszczem wachlowałam uszami i słyszałam teksty w stylu: "chciałbym tu ulokowac moje oszczędności" i "bardzo mi zależy, aby ta przesyłka została wysłana priorytetem". Było coś jeszcze o oprocentowaniu, inwestycjach i kursie euro. Hmmm i pomyśleć, że nie mamy w domu ani bankowców ani finansistów...

Kreative Blogger 2009-03-13 09:33:00

Bardzo dziękuję Mamie Blues za nominację, jest mi naprawdę bardzo bardzo miło :-)

foto

Zasady nominacji są następujące:
  • po otrzymaniu nagrody umieszczamy na swoim blogu logo Kreativ Blogger, oraz informujemy kto przyznał nam wyróżnienie;
  • nominujemy 7 lub więcej blogów i podajemy link do każdego z nich;
  • informujemy wyróżnionego o nominacji w komentarzu na jego blogu.
A oto moje nominacje:

Monsterowo
Zimno
Mała półeczka z książkami
MatkaPolka
Mama Gabrolka i Henia
Cinka Ejka
Moje wypieki

Kobieco 2009-03-08 23:35:00

Julka wykończyła kolejną parę przedszkolnego obuwia, więc koniecznością okazał się spacer w miejsce, gdzie w niedzielę można nabyć odpowiednią parę. Dumna jak paw ("ja idę z mama i tatą, a wy nie idziecie, bo to dla mnie buty") ruszyła ochoczo (na szczęście sklep osiągalny spacerkiem).
W sklepie odmówiła zakupu baletek (co mnie nieco zdziwiło, bowiem dotychczas były zdecydowanymi faworytami a sklep oferował nawet w kolorze złotym i srebrnym), osobiście wybrała różowe cudeńka z haftami (brzmi gorzej niż wygląda).
Nie podzieliła mojego zachwytu co do dziecięcych butów w klimacie Martensów, za to w nowych sklepie naprzeciwko zachwyciła się kolekcją letnią różnokolorowych sandałków na obcasach, zwłaszcza takich w turkusie z kokardką: "Te są piękne, jak będę duża, to będę takie nosić, na wysokim obcasie" ogłosiła wobec pań sprzedawczyń i pogardliwym spojrzeniem zmierzyła moje czarne płaskie baleriny.

Ogniwo 2009-03-07 18:23:21

Nie wiem, jakie ze mnie ogniwo w tej rodzinie...Zawsze myślałam, że silna jestem, odporna itp.
A tymczasem cala reszta w formie doskonałej a mnie jak wzięło we wtorek to zmienia lokalizacje, przyczaja się i trwa.
Ww wtorek miałam poumawiane spotkania od ósmej rano, do siedemnastej (nie mówcie mi o kryzysie i bezrobociu, bo ludzie nie przychodzą na rozmowy w sprawie pracy i w większości przypadków nie raczą o tym zawiadomić). Około piętnastej wykończyłam ostatnia z rozlicznych paczek chusteczek higienicznych a okolice biurowe są na razie handlowa pustynią (za kilkanaście dni przekształca się w handlowe eldorado i zakorkują na amen- wiem, co mówię). Jako kobieta przedsiębiorcza wynosiłam więc ręczniczki papierowe z łazienki.
W aptece nabyłam takie jakby leki, które miały złagodzić, uśpić, pozwolić mi zapomnieć o objawach (niepotrzebne skreślić). Jakby się udało, katar osłabł i pozwolił na egzystencję, nie pojawiła się gorączka. Najbardziej obawiałam rozłożyć na dobre, bo zachorować, gdy przeczytało się wszystkie leżące na półce książki a biblioteka zamknięta to dla mnie wizja koszmarna.
Dziś dla odmiany obudziłam się zachrypnięta niczym Barry White i czekam co będzie dalej...
Reszta rodziny odpukać nadal w kwitnącym zdrowiu, odmoczona w roztworze chloru na AWF-ie.

Blałka 2009-03-01 23:55:20

Gdzieś w połowie, albo nawet pod koniec pierwszego tygodnia ferii pojawiła się myśl, aby sobie strzelić blałkę, zawodową. Wymagało to pewnych działań, związanych z umawianiem spotkań. Czyli tak zaplanować, żeby jeden dzień pozostał wolny. Cóż, w związku z tym w czwartek w domu o 19:30.
Pomysłem numer jeden był Wrocław, z różnych względów. Pomysł padł, ponieważ trasa Poznań_Wrocław zdecydowanie nie należy do naszych ulubionych, spodziewaliśmy się też wracających z górskich wojaży.
Skoro nie na południowy-zachód, to może nad Wisłę...Płock przerobiony wielokrotnie, natomiast Toruń zachecił nas atrakcjami.
W piątkowy ranek ruszyliśmy, zajechaliśmy tak, że udało nam się zdążyć na pokaz w Planetarium dla dzieci, potem lunch, bo o ile dzieci nakarmiliśmy w domu, to sobie obiecaliśmy po drodze, a nigdzie nie spotkaliśmy godnej uwagi piekarni.
Nie wiedziałam, że Toruń oprócz pierników, pierogami stoi, wybór niesamowity, objedliśmy się jak bąki, wyjadając sobie z wzajemnie z talerzy (leśniczego z kurkami, ze szpinakiem i fetą, pieczone z twarogiem i rodzynkami i z czekoladą).
Potem spacer po Starówce, powrót do Planetarium, żeby wejść do Orbitarium i wszystkiego dotknąć, poprzyciskać guziki, poczuć się jak kosmonauta i sprawdzić, ile się waży na księżycu a ile na słońcu.
A jak Toruń to oczywiście pierniki. W żywym Muzeum Piernika, aby mógł odbyć się pokaz jest wymagane kworum 5 osób, wobec czego byliśmy sami i mieliśmy wielką frajdę.

Planetarium

foto

a w środku Orbitarium

foto

foto

foto

Starówka
(tu zdecydowany Toruński ulubieniec)

foto

Trzy żaby ;-) (i kawałek czwartej)


foto


foto

Pod samym Mikołajem

foto

Piernikowe szaleństwo

foto

Najpierw była przysięga

foto

foto

Efekt końcowy

foto

Atrakcji Toruń ma tyle, że nam dnia nie starczyło, więc planujemy wrócić późną wiosną, albo latem i już nie możemy się doczekać.


foto

info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: Becia
miasto: wieś pod lasem

Historie różne poprzeczne i podłużne o Dzieciakach- rozrabiakach: Kubie, Majce i Juliance.
dzieciaki:
»Kuba
ur. 1999-06-18

» Maja
ur. 2002-04-13

»Julianna
ur. 2005-01-10

kalendarium:
NdPnWtSrCzPtSo
 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30  
mój foto.dzieciak
Raczek-Majaczek
kategorie:

    linki: archiwum
    202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

    poczatek: 2004-08-18
    subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: