Fryzjer wieczorową porą 2010-05-01 20:55:12

Ze względów organizacyjnych i ekonomicznych jakiś czas temu, dla męskiej załogi (czyli większości)- została zakupiona maszynka do włosów.
Mali panowie właśnie zostali obcięci maszynka przez Jarka
Hubert płacze, bo ma teraz za jasne włosy a dziewczyny wola ciemne
Kacper popłakuje i mówi do Huberta:
- Ale ta flyzula jest zupełnie bzytka, nie chce takiej

wieczorna idylla ...

Brat się starzeje 2010-04-09 08:56:21

niby po troszeczku, ale jednak. Z niedowierzaniem sięgam pamięcią w trzyletnią wstecz. Oczywiście, że dokładnie pamiętam ten wielki dzień, każdą jego chwilę. Uwierzyć jednak nie mogę, że Kacperek był kiedyś taki malusieńki. Dziś to już trzylatek, który wie czego chce, co lubi, a co go złości. Od dawna buduje długie zdania i zadaje obłędne i wyjątkowo dociekliwe pytania, przy których dziecięce DLACZEGO jest zwykłą igraszką.
Rozczula nas uśmiechami i całusami. Baaaardzo lubi się przytulać, choć nie zawsze tak było. Wprawia tym Huberta w niezłe osłupienie, bo ten swoją wylewność zostawia na wyjątkowe okazje.
Dziś chcę mu życzyć, aby nigdy nie wygasła w nim radość życia, chęć odkrywania nieznanego, umiejętność życia z innymi w zgodzie. Tego, aby dzieciństwo było niezwykła podróżą, pełną zadziwiających i cudownych niespodzianek.

Rok za rokiem 2009-12-30 10:20:12

Delektuję się właśnie wyjątkowo smakowitą kawą (Święty Mikołaj zaszalał i sprawił nam niespodziankę pt. Dolce Gusto Express ), w tle sączy się muzyka z audycji pana Kydryńskiego. Za oknem prószy powoli i magicznie śnieg. Mieszkanie rozjaśnia blask wielu małych świątecznych lampek. Dziś nic nie muszę i niczego nie powinnam. Czuję błogość. A co jeszcze piękniejsze Kacper z Hubertem bawią się zgodnie w swoim pokoju pochłonięci legobudowaniem.
Wkroczyliśmy w kolejny etap ich braterstwa. Wreszcie bawią się i rozmawiają ze sobą, a nie obok siebie. Coraz mniej rywalizują coraz częściej współpracują. Oczywiście, że się kłócą, nie jeden raz się popłaczą, tupną nóżyskami ale po burzach przychodzi radość. Nauczyłam się obserwować z boku konflikty i dawać im szanse rozwiązywania ich po swojemu. Raz wychodzi im to gorzej raz lepiej, grunt ze dochodzą do tego własną drogą. Chciałabym, aby ich relacje przetrwały każdy zgrzyt i po latach były nierozerwalne.
Może się uda?

Uodparnianie w toku 2009-11-23 13:21:29

Wyszliśmy z chorowania po 3 tygodniach nierównej walki, 2 lekach, które okazały się mocno alergizować Kacpra, 3 kilogramach na głowę utraconych.
I teraz izolujemy.
Kacper na 3 miesiące zawiesza działalność przedszkolną.
Hubert jeszcze tydzień będzie się bawił w zerówiaka domowego
a co potem?
Pobawię się w Scarlet O.
Póki co delektuję się, każdą nocą, choćby krótką, ale nie przerywaną ostrymi atakami kaszlu, wymiotami, gorączkami itp dramatami


Kciuki dla wszystkich zawirusowanych
Duuuuużo zdrowia Wam życzymy

House help us 2009-11-09 14:00:24

Zwariować można. Marek Niedźwiecki dziś w radiu bawił się w szukanie święta i szczególnych okoliczności. Jedna słuchaczka zaproponowała, aby 9 listopada ogłosić Międzynarodowym Dniem Grypy.
żarty, żartami, ale sił już powoli zaczyna brakować na prawdę.
Dwa tygodnie Kacper zwany Malutkim podczas ubierania do przedszkola ogłosił wszystkim, że bardzo bolą go uszy. A ponieważ już od jakiegoś czasu zachowywał się podejrzanie trzeba było szybko zainterweniować.
Tatuś- nie pomoże bo w delegacji
Mamusia? zagodzinkę zaczyna lekcje i nie ma nawet do kogo zadzwonić, żeby powiedzieć, że ewentualnie nie przyjdzie
Babcia? Chora... ale jest
Przyjechała zakaszlana i niewyraźna- na scorbolamit było zdecydowanie za późno. Zadzwoniłam po niezawodną ciocię i poszłam cudze, niekoniecznie zdrowe dzieci uczyć.
Podczas drugiej godziny lekcyjnej otrzymałam złowieszczego smsa:
"Obustronne zapalenie płuc"
Zmroziło mnie całkowicie. Oczywiście szybka decyzja pójścia na zwolnienie i szybki bieg do domu. Dziecię w 3 godziny wyglądało już bardzo niebardzo.
Pomijam, że jak na 2,5 latka 5-6 zapalenie płuc to jest problem. Dwa- sezon to dopiero przed nami... co będzie potem.
Leki, siedzenie w domu. W piątek radosna wieść- w płucach czysto.
W poniedziałek Hubert- 40 st i przekaszlana noc. Wirus żołądkowy- 3 dni wyjęte z życiorysu; mały- znów zajęte lewe płuco, moje zwolnienie skończone. Babcia jako tako podleczona znów zaangażowana.
Półki uginają się od syropów leków bardziej i niej poważnych.
W te sobotę Kacper 40 st i rewolucje jelitowe...
Dziś przed nami kolejna kontrola. Kciuki mile widziane.

scenka:
Kacper bawi się w ujeżdżanie syropów. Stawia butelczyny na taborecie i jeździ po kuchni.
Tata: Kacper , trzeba ostrożnie, bo co będzie jak butelki spadną, potłuką się?
Kacper: Tatuś, to by była plawdziwa katastlofa

Ulubione zabawy: siedzenie z tubą i flixotide i liczenie do 10 w wersji dwujęzycznej- polski i angielski
Ustawianie buteleczek w równym rządku na blacie kuchennym i śpiew: jedzie lekalstwo z daleka...
W wolnych chwilach osłuchiwanie, dawanie zastrzyków i mierzenie ciśnienia zestawem małego lekarza Fisher Price


aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

a ja chciałabym moim dzieciom kupić nowe, kolorowe kalosze, skakać z nimi po kałużach, chodzić na spacery, pokazać im, że las jesienią też istnieje
chciałabym, żeby było radośnie, bez złości i zaniku cierpliwości, bez zapchanych nosów, kaszlu nocnego aż po wymioty, bez siedzenia nocami przy łóżeczkach, spania na podłodze i zrywania się przy każdym odkrztuszaniu...

się rozmarzyłam


Debiuty 2009-09-08 21:49:53

Remont na szczęście ma to do siebie, że nawet jeśli jest potworniasty, to w końcu się kończy. Nasz trwał równe 3 miesiące choć zapowiadał się niewinnie. Pozostały drobiazgi i one nas gubią. Mamy przesyt robienia czegokolwiek więc parę spraw jeszcze kwiczy i czeka, aż się zlitujemy.

Nie to jednak zawładnęło naszym życiem.
Wcześniej udało nam się niesamowicie wypocząć na kaszubskich szlakach. Wreszcie pobyć ze sobą i nic nie musieć (cudowne uczucie)

A po wakacjach nastał wrzesień. I:
Po pierwsze Hubert został zerówkowiczem. O dziwo jest tym faktem zachwycony. Biega do szkoły w podskokach i wraca z uśmiechniętą buzią. Miło popatrzeć. Odżył w nowym towarzystwie i przy nowych obowiązkach. Oby ten zapał trwał jak najdłużej.

Nie koniec debiutów na tym.

Kacperek został przyjęty w poczet przedszkolaków. Podjęliśmy dość zwariowaną decyzję. Znajomi otworzyli bardzo blisko nas prywatne przedszkole. Jest nawet specjalna grupa 2latków. Pierwsze rozstanie było pełne łez, teraz jeszcze bródka lekko lata, ale widzę, że dociera do tej małej główki, że na pewno wrócę i go nie zostawię. Zapytany o przedszkole odpowiada, że je lubi.

Oczywiście żeby nie było zbyt sielankowo to przyplątało się jakieś katarzysko z temperaturą. Wczoraj szczepiliśmy małego i oby była to jedynie reakcja poszczepienna nie wróżąca poważniejszego chorowania.

info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: Mama_Gosia
mail: mjsolarscy@wp.pl

miasto: Częstochowa

Ja uczę Was, Wy mnie. Cudownie jest odkrywać z Wami świat
dzieciaki:
»Hubert
ur. 2003-07-03

» Aniołek Oskar
ur. 2002-05-28

»Kacper
ur. 2007-04-09

mój foto.dzieciak
Ciepłe promyki
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-08-08


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: