Uzależnienie 2006-11-25 19:36:13 Jesteś u babci, po raz pierwszy od dość dawna spędzasz tam popołudnie i jak znam życie świetnie się bawisz.
A ja? Pomijam aspekt łamania w kościach i przeczuwania jakiejść listopadowej zarazy. Ja nie umiem sobie znaleźć miejsca. W tym domu jest stanowczo za cicho i za samotnie. Wprawdzie nasze brzuszkowe maleństwo dało, jak na swoje możliwości, sporo dowodów na istnienie to jednak brakuje mi tego tupotu małych nóżek, tego
- Mamuniu choć do mnie musię Ci coś waźnego powiedzieć!
Rozmowy z Tobą zawsze są o czymś ważnym, o czymś co w danej chwili w pełni Cię pochłania. Czemu doceniam ich uroki najbardziej wtedy, kiedy nie ma Cię w pobliżu?
Wracaj młody człowieku, mam Ci tyle do opowiedzenia. Hubert, Hubertus, Uberto... 2006-11-03 08:51:50 - Z kim ja teraz rozmawiam synku?
- No jakto, z mną!
....
- Ci mozieś mnie ogziać swoim gźbietem mamuni, bo mi tak baldzo zimno?
- ???
....
Wczoraj, kiedy ja byłam zajęta rozmową z pewnym młodzieńcem. Ty w najlepsze budowałeś z Tatusiem loego - cuda. Z doniesień rodziciela dowiedziałam się, że w pewnym momencie, podczas wrzucania maleńkiego listu do maleńkiej skrzyneczki, zasnąłeś- NA SIEDZąCO !!!
Tatuś przemówił do Ciebie, a ty wstałeś, przyszedłeś do mnie- nie przeszkadzając mi w konwersacji, położyłeś się za moimi plecami i najsłodziej jak mogłeś- zasnąłeś. Dobrze, że mój rozmówca nie zareagował podobnie;)
Przeniesiony do własnego łózka spałeś już do białego rana. Ale tak to jest jak od 5.30 cżłek się cieszy z tego, że ma zimę.
A dziś masz imieninki.
Twoje imię tłumaczy się jako człowiek wyróżniający się rozumem
życzę Ci synku tego, abyś w swoim życiu w chwilach niezwykle ważnych i w tych mniej istotnych kierował się mądrością i dobrem.
Niech to będzie piękny i miły dzień dla Ciebie.
Od białego rana... 2006-11-02 08:16:04 ...chodzę nie wyspana. Zew natury sprawił, że ocknąłeś się o 5.30. Kiedy wracałeś z toalety tatuś oznajmił, że jest biało. Nie przemyślał sprawy. Oczywiście musiałeś sprawę zbadać. O spaniu nie było już mowy. O godzinie 5.45 stałeś w szortkach , podkoszulce, zimowej czapce, zimowych butach i błagałeś aby pójść z Tobą na dwór. W swej podłości i porannym zaspaniu nie zgodziłąm się na to wariactwo, choć teraz wyznaję, że widząc zapał w Twoich oczach rozważałm tę ewentualność.
Podstępnie jednak zaproponowałam, abyś został dziś w domu skoro jest tak zimno, wieje. Jak rozpaczliwie przyznałeś :
-Baldzo , baldzo chce iść do psiedśkola mamuniu.
Cieszę się, że chodzenie tam jest dla Ciebie ważne i przyjemne.
Nim wsiadłęś do samochod potaplałeś się troszkę w jednej podblokowej zaspie. Obserwowałam Twoje igraszki przez okno. Może dzięki Tobie na nowo nauczę się cieszyć zimą...
|
|