Bakcyl połknięty 2005-09-14 22:29:40 Niedziela- wreszcie czas na rodzinny spacer. Wszyscy razem mamy czas dla siebie. Idziemy na wielki plac zabaw. Po drodze mijamy samochody dowiadując się od Ciebie jaki mają kolor i oczywiście jakiej sa marki. Chyba jeszcze tylko mitsubishi nie rozpoznajesz. I nagle ukazuje się Twoim oczom poszukiwany od dawna po wszystkich parkingach garbusek.
Rekacje były dwie:
1. Okrzyk spontanicznej radości
2. Prośba do tatusia, aby podał Ci aparat.
-Tatuniu zlobie djęcie!
Zdjęcie jest- będzie pamiątka:)
Cóż za wrodzona potrzeba utrwalania ważnych chwil:) Tak trzymać kochanie. Sama tego chciałam 2005-09-06 21:05:34 Zaledwie trzeci dzień wprawiam się w bieganiu między dwoma szkołami. Dziś ustanowiłam swój nowy rekord marszu z kanapką w zębach. Mam dziwne przeczucie, że wtorków nie polubię-za dużo w nich na głowie. Ale oczywiście jak się tak często ogląda Boba to się zawsze da radę. Poza tym jak mawiają życzliwi SAMA TEGO CHCIAŁAM.
Większośc moich nowych uczniów jest przesympatyczna i mam nadzieję, że nie minie kilka tygodni a wszyscy pokochają język polski.
Jeszcze godzinę temu wszystko pulsowało w mojej głowie. Trzeba przygotować nieco dokumentów, przygotowac sie do lekcji. W czwartek tatuś wyjeżdża na dwa dni szkolenia do Warszawy, ja w sobotę odrabiam w szkole 31 października dzięki czemu spędze z moimi podopiecznymi sporo godzin ponieważ kończę zajęcia o 15.30.
Niedziela zamiast na błogim lenistwie pewnie minie na przygotowaniach do zajęć.
Wiem, że jeszcze tydzień, dwa i wszystko się ureguluje.
Ale oboje musimy nauczyć się tego cieszenia się z niewielu godizn w ciągu dnia, które nam pozostały tylko dla siebie.
Kiedy usypiałeś wtuliłes się rozkosznie i szepnałeś mi do ucha:
-Mamuniu, kocham Cię kochanie ty moje.
Czułość rozlewa się po moim serduchu.
Dostałam skrzydeł.
Dzień za nami 2005-09-01 22:26:46 Poranek. Siedzisz i bawisz się nowymi prezentami- walcem i dżwigiem Boba. Co chwilke podbiegasz i mówisz:
- Mamuniu dziekuję Ci baldzo.
Miód na serce moja pszczółko.
Przed południem postanawiasz poszukać dodatkowych rozrywek. Bierzesz słuchawkę i zaczynasz rozmawiać z babcią:
- Babuniu psijedź do mnie koniecznie kodą, plosię sibciutko cinaj kwiatki i psijedz. Hullllaaaa!!! Babunia ze mną loźmawia, hulla!
- Hubert, a co babcia mówi?
- Zie nie ma takiego numelu.
Potem wielki dzień w pracy. Mam za sobą bardzo trudną rozmowę z dyrekcją pozytywnie dla mnie zakończoną, rozpoczęcie roku i co najtrudniejsze tego dnia: pierwsze w mojej "karierze zawodowej" zebranie z rodzicami klasy, w której otrzymałam wychowawstwo. Poczatkowo nie potrafiłam zdobyć się na jakąkolwiek mądrą myśl, ale z czasem rozluźniłam się i byłam już sobą. Chyba lody zostały przełamane.
Zakonczenie dnia:
Cała trójką jedziemy po tajemniczą paczkę, która czeka na nas na poczcie. Ponieważ dzień wcześniej odebraliśmy na poczcie walca i dźwig tym razem wymyślasz sobie, że to musi być wreszcie Twoja wymarzona "kopalka". Nie wiem co to za paczka więc póki co nie rozwiewam złudzeń, na płącz i rozczarowanie będzie jeszcze czas.
Wracam z małym pudełeczkiem coraz bardziej zaintrygowana sytuacją- wyrywasz mi ją z ręki, otwieramy wspólnie i co....
Słodkie, pyszne, śliczne ciasteczka na osłodzenie tak trudnych ostatnio dni.
Rzucasz się maluchu na te ciacha tak radośnie, że nadziwić się nie mogę temu, jak łatwo zapomniałeś o wymarzonym bobowym sprzęcie.
EwG- chyba jeszcze nikt nie wywołał na mojej buzi tak ogromniastego uśmiechu. To najsłodszy podarek jaki otrzymałam. Wiedziałam, że kochany człek z Ciebie. 1 września 2005-09-01 09:14:09 musdge7r64387cnvfehr76tcidusneskcndsfhgur76c8bgy57t8743vc hnfvamsjieur9483cdv bfdcnniqwi9q7e3867nxd%T%^%65654 bngh8idyrf sdfahgrqw4ertvq eenrfremjjtutybc dfvsh,kreiwuavfdhrsf sjdfh khufh,eucn fndrfiurereklehy dfmhduhger uyt dg,
Mniej więcej tak właśnie wygląda kłębowisko w mojej głowie- nie koniecznie jest to kłębowisko myśli.
Od wczoraj mam kolejny, koszmarny napad migreny, nie mylić z wyimaginowanym napadem globusowym. POMOCY.
Za dużo dzieje się w moim życiu.
|
|