Uodparnianie w toku 2009-11-23 13:21:29

Wyszliśmy z chorowania po 3 tygodniach nierównej walki, 2 lekach, które okazały się mocno alergizować Kacpra, 3 kilogramach na głowę utraconych.
I teraz izolujemy.
Kacper na 3 miesiące zawiesza działalność przedszkolną.
Hubert jeszcze tydzień będzie się bawił w zerówiaka domowego
a co potem?
Pobawię się w Scarlet O.
Póki co delektuję się, każdą nocą, choćby krótką, ale nie przerywaną ostrymi atakami kaszlu, wymiotami, gorączkami itp dramatami


Kciuki dla wszystkich zawirusowanych
Duuuuużo zdrowia Wam życzymy

House help us 2009-11-09 14:00:24

Zwariować można. Marek Niedźwiecki dziś w radiu bawił się w szukanie święta i szczególnych okoliczności. Jedna słuchaczka zaproponowała, aby 9 listopada ogłosić Międzynarodowym Dniem Grypy.
żarty, żartami, ale sił już powoli zaczyna brakować na prawdę.
Dwa tygodnie Kacper zwany Malutkim podczas ubierania do przedszkola ogłosił wszystkim, że bardzo bolą go uszy. A ponieważ już od jakiegoś czasu zachowywał się podejrzanie trzeba było szybko zainterweniować.
Tatuś- nie pomoże bo w delegacji
Mamusia? zagodzinkę zaczyna lekcje i nie ma nawet do kogo zadzwonić, żeby powiedzieć, że ewentualnie nie przyjdzie
Babcia? Chora... ale jest
Przyjechała zakaszlana i niewyraźna- na scorbolamit było zdecydowanie za późno. Zadzwoniłam po niezawodną ciocię i poszłam cudze, niekoniecznie zdrowe dzieci uczyć.
Podczas drugiej godziny lekcyjnej otrzymałam złowieszczego smsa:
"Obustronne zapalenie płuc"
Zmroziło mnie całkowicie. Oczywiście szybka decyzja pójścia na zwolnienie i szybki bieg do domu. Dziecię w 3 godziny wyglądało już bardzo niebardzo.
Pomijam, że jak na 2,5 latka 5-6 zapalenie płuc to jest problem. Dwa- sezon to dopiero przed nami... co będzie potem.
Leki, siedzenie w domu. W piątek radosna wieść- w płucach czysto.
W poniedziałek Hubert- 40 st i przekaszlana noc. Wirus żołądkowy- 3 dni wyjęte z życiorysu; mały- znów zajęte lewe płuco, moje zwolnienie skończone. Babcia jako tako podleczona znów zaangażowana.
Półki uginają się od syropów leków bardziej i niej poważnych.
W te sobotę Kacper 40 st i rewolucje jelitowe...
Dziś przed nami kolejna kontrola. Kciuki mile widziane.

scenka:
Kacper bawi się w ujeżdżanie syropów. Stawia butelczyny na taborecie i jeździ po kuchni.
Tata: Kacper , trzeba ostrożnie, bo co będzie jak butelki spadną, potłuką się?
Kacper: Tatuś, to by była plawdziwa katastlofa

Ulubione zabawy: siedzenie z tubą i flixotide i liczenie do 10 w wersji dwujęzycznej- polski i angielski
Ustawianie buteleczek w równym rządku na blacie kuchennym i śpiew: jedzie lekalstwo z daleka...
W wolnych chwilach osłuchiwanie, dawanie zastrzyków i mierzenie ciśnienia zestawem małego lekarza Fisher Price


aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

a ja chciałabym moim dzieciom kupić nowe, kolorowe kalosze, skakać z nimi po kałużach, chodzić na spacery, pokazać im, że las jesienią też istnieje
chciałabym, żeby było radośnie, bez złości i zaniku cierpliwości, bez zapchanych nosów, kaszlu nocnego aż po wymioty, bez siedzenia nocami przy łóżeczkach, spania na podłodze i zrywania się przy każdym odkrztuszaniu...

się rozmarzyłam


info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: Mama_Gosia
mail: mjsolarscy@wp.pl

miasto: Częstochowa

Ja uczę Was, Wy mnie. Cudownie jest odkrywać z Wami świat
dzieciaki:
»Hubert
ur. 2003-07-03

» Aniołek Oskar
ur. 2002-05-28

»Kacper
ur. 2007-04-09

mój foto.dzieciak
Zielono mi
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-08-08


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: