Bajkowo 2007-05-27 05:39:59

- Śpiąca królewno obudź się, mamy nowy dzień!
Tym urzekającym i rozbrajającym zdaniem zostałam obudzona o 6 rano. Nie oszukujmy się, często pora ta zazwyczaj sprawia, że potrafię Cię ofukać, jednak tym razem wstałam ochocza do rozmów i rozbawiona niemal do łez.

Widać od rana nie dawały Ci spokoju sprawy ważne, bo za chwilę padały coraz bardziej skomplikowane pytania:
- Mamuniu, czy w twoim brzuszku znów jest jakiś malutki dzidziuś?
- Nie, kochanie.
- Ale na pewno?
- Na pewno, wiedziałabym cś o tym.
- Chciałbym jeszcze jednego braciszka, Bartka.
-Hmmmm.
- Ale powiedz jak to się dzieje, że jest dzidziuś, jak Kacerek dostał się do twojego brzuszka?
- To już tak jest, że jak tatuś kocha mamusię to pojawiają się dzieci.
- No ale co musi się stać, żeby był dzidziuś.
- Potrzebna jest miłość.
- Miłość?- tu widać nietęgą minę, chwila namysłu i:
- Mamusiu, kocham Cię !!! Czy w Twoim brzuszku jest już dzidziuś?

Mądrala. Coraz częściej mam wrażenie, że za słaba jestem intelektualnie, żeby sprostać pewnym zadaniom.

W piątek odbierałam Cię z przedszkola. Dostałam z okazji Dnia Mamy piękny obrazek, wzruszyłam się niesamowicie. Mam teraz piękny obraz zawieszony na ścianie. Podziękowałam Ci pięknie i pocałowałam, na co ty odpowiedziałeś:
- Nie, nie. To ja powinienem powiedzieć dziękuję.

Czy ty aby na pewno masz tylko 4 lata?

Kiedy inni śpią... 2007-05-18 03:07:10

...mama robi dziwne rzeczy. Ty śpisz wygodnie w swoim pokoju, Kacperek najedzony do syta zajął swą niewielką postacią sporą część wielkiego łóżka, tatuś smacznie sobie śni, a ja?
No właśnie, co ja tu robię o tej nieludzkiej godzinie między nocą, a dniem?
Snuję się w białej koszulinie, z obłędem w oku i sprzątam po sobie. Miałam bojowe zadanie, któremu nie podołałam w jak zwykle zbyt krótkim dniu.
Twoje przedszkole im. Świętej Rodziny zobowiązuje do różnych rzeczy. Dziś w progach naszego domu gościmy figurę Świętej Rodziny, a wraz z nią Kronikę. Właśnie skończyłam do niej wpis prosząc o to, aby w naszych sercach nigdy nie zabrakło wiary, nadziei i miłości. Pobawiłam się nieco w cięcie, klejenie i ozdabianie. Dzieło zakończone, a ja uśmiecham się na myśl o tym jak przebiegała ta peregrynacja. Coś czuję, że Pan Bóg miał albo nietęgą minę, albo uśmiał się szczerze widząc Cię jeżdżącego po mieszkaniu na rowerku i śpiewającego radosne religijne piosenki, budującego z klocków lego i modlącego się między stacjami.

4,47 2007-05-08 08:40:21

Wyszliśmy ze szpitala z poziomem bilirubiny 11, teraz mamy 4,47. To nadal podwyższony poziom, ale mniejszy niż był. Czyli tylko mi się wydawało, że robisz się jeszcze bardziej żółty mój wielkanocny kurczaczku. Pierwszy raz cieszę się, że miałam urojenia. Za 4 tygodnie będziemy powtarzać badania.

Kciuki mile widziane 2007-05-07 12:29:16

Już za godzinkę nasz mały Kacperek skończy miesiąc. Niewiarygodne. Nie mam pojęcia kiedy i dlaczego ten czas tak szybko minął. Zaczynam się bać, że jeszcze tylko pięć razy zamknę oczy i czas będzie wracać do pracy, zostawić półroczniaka. Kiedy urodziłeś się Ty czas był łaskawszy, sprawiał wrażenie jakby się zatrzymał pozwalając nam delektować się każdą chwilką. Teraz wszystko zdaję się pędzić, wymykać się spod naszej kontroli. Każdy dzień jest egzaminem dla nas wszystkich. Staramy się znajdować dużo czasu dla Ciebie, pokazywać jak bardzo jesteś ważny, udowadniać, że nasza miłość nie zmalała. Ale nie jest to łatwe. W Twojej głowie pewnie biegają różne "psie myśli". Choć z Kacperka jesteś ogromnie dumny, głaszczesz go, przytulasz, sprawdzasz czy śpi, martwisz się każdą jego łezką to jednak przede wszystkim jesteś czterolatkiem, który bardzo nas potrzebuje. Kiedy czujesz się zagrożony potrafisz krzyczeć, robić przeróżne przekorne rzeczy, sprawdzać na ile możesz sobie pozwolić. Mój organizm jest jeszcze nieco obolały a psychika nie zregenerowana. Nie zawsze udaje mi się zachować mądrze. Choć wiem, że spokój, łagodność i mądre rozmowy dają najlepsze rezultaty to czasem pod wpływem emocji zachowuję się tak, jakbym o tym zapomniała.
Dziś tatuś w pracy. Jesteśmy całą trójeczką sami i całkiem nieźle sobie radzimy. Przynajmniej na razie. Dziś zwyciężył w nas spokój i dzięki temu sporo uśmiechu.
W moim sercu jest też niestety dużo niepokoju. Kacperek dziś miał pobieraną krew, czekamy m. in. na wyniki poziomu bilirubiny. Od dwóch dni wydaje mi się bardziej żółty niż dotychczas. Oby to było jedynie złudzenie.
Trzymanie kciuków mile widziane.
info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: Mama_Gosia
mail: mjsolarscy@wp.pl

miasto: Częstochowa

Ja uczę Was, Wy mnie. Cudownie jest odkrywać z Wami świat
dzieciaki:
»Hubert
ur. 2003-07-03

» Aniołek Oskar
ur. 2002-05-28

»Kacper
ur. 2007-04-09

mój foto.dzieciak
W ¯egociñskim raju
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-08-08


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: