Czary-mary 2008-08-29 19:34:43

Półkolonie zakończone, panie wychowawczynie zyskały wielką sympatię moich dzieci. Majka pół drogi wspominała swoją kochaną panią Emilkę.
Grupa starszych dzieci, czyli Kuby, w tym tygodniu realizowała program międzynarodowy: był dzień hiszpański, francuski a wczoraj afrykański.
Zajmowali się wytwarzaniem "Pallo de lluvia", czyli pałek deszczowych, no i od wczorajszego popołudnia pada. Dziś też lało konkretnie...chyba pałki podpisały na siebie wyrok...a fajnie grzechotały.

Natomiast Maja przerzuciła szczoteczkę do zębów, kapcie i piżamę z torby do torby i tyle ją widzieliśmy... Wspominała coś o rysowaniu dużych słońc, chyba też chce się bawić w zaklinanie pogody.

A potem była zmiana... 2008-08-28 22:27:38

W poniedziałek, jak już pisałam, zamiast synka, miałam w domu dodatkową córeczkę. We wtorek, jak pojechałam odbierać dzieciaki okazało się, że chłopaki ustaliły, iż przedłużają wymianę o jeszcze jeden dzień. Szczoteczka do zębów była w gotowości, jako równolatkowie nie mieli problemów z pożyczeniem sobie garderoby.
Gabrysia wybierała się ze swoją mamą na zakupy przed rozpoczęciem roku szkolnego, więc z wtorku na środę tylko dwa łózka były zajęte (oczywiście Julka dyskretnie zajęła zwolniony przez Maję pokład).
Wczoraj mieliśmy wyjście towarzyskie na lody i pizzę do naj_najukochańszej pani Anitki (Julkowej wychowawczyni) i wróciliśmy o zdecydowanej, konkretnej ciemności.
Dzisiaj mam w domu dla odmiany dwóch dziewięciolatków i jedną trzylatkę. Chłopaki są ale jakby ich nie było, bo zatopieni w swoich męskich sprawach. Zupełnie inaczej, niż w piszcząco-chichoczący poniedziałek.
Jutro znowu zmiana Kuba z Julką w domu, natomiast na weekend do dawno nie widzianej koleżanki wybywa Maja. Jeszcze o tym nawet nie wie.
A ja pakuję bieliznę, szczoteczki do zębów, piorę ciuchy swoich i mniej swoich dzieci i całkiem mi ten "ruch w interesie odpowiada".

Już? 2008-08-25 22:41:06

W zeszłym tygodniu robiąc za taksówkę i zawożąc i przywożąc dzieciaki z półkolonii, błogosławiłam fakt, ze zarówno szkołę, jak i przedszkole mam pod nosem. Do czasu, do czasu, bo od września 2010 jedno moje dziecko do szkoły nie będzie miało tak dobrze (i ja też).
Za to dziś poczułam namacalnie, że wakacje już się kończą. Do miasta wróciły samochody... dużo samochodów i trasę, która jeszcze w zeszłym tygodniu zajmowała mi góra 20 minut w jedną stronę, dziś pokonywałam ponad 40 minut.
Poza tym jakoś tak chłodniej, smutniej, liście zaczęły w parku lecieć z drzew.
To już jesień?

Za to wesoło było, bo dziś wymiany dzień pierwszy. Panie na półkoloniach oraz wszystkie dzieciaki były dziś poinformowane, kto się z kim zamienia i kto gdzie dziś nocuje. News dnia, jak nic.
Dwie panienki w wieku 6 i 7 lat to są piski i permanentne chichoty. Szalały, nie wiedziały jak w kilka późno-popołudniowych i wczesno-wieczornych godzin zmieścić wszystkie zabawy, które zaplanowały od rana. Padły dopiero kilka minut temu, bo przez dwadzieścia minut ustalały lokalizacje wszystkich dostępnych przytulanek.
Dla porównania w czwartek rządzić będą dwaj panowie imiennicy i równolatkowie. Pisków i chichotów nie przewiduję :-)

Ostatni 2008-08-24 23:22:17

Jeszcze tylko tydzień dzieli nas do pierwszego szkolnego dzwonka, do rozpoczęcia ostatniego roku z panią Anią u Kuby, ostatniego przedszkolnego roku Majki, awansu Julki na wyższe piętro.
Wyprawki przygotowane leżą na szafie, szkolne podręczniki zamówione, pozostaje tylko czekać na kuriera.
No i ostatni wakacyjny tydzień przed nami: Kuba z Majką kontynuują półkolonie, w ramach atrakcji jutro Kuba wyjeżdża na noc do swojego przyjaciela, natomiast do nas na jego miejsce przybywa Majki przyjaciółka (czyli stan liczbowy się nie zmienia), a w czwartek zmiana i ja będę miała dwóch chłopaków a Maja wybędzie "na nocowanie".
Jutro czeka mnie jeszcze zawodowe spotkanie i będę mogła wreszcie więcej czasu spędzić bardziej atrakcyjnie z Julką.
Ubiegły tydzień pokazał, że dzieciakom bardzo potrzebny jest oddech od przebywania 24 godziny na dobę w swoim towarzystwie. Majka z Kubą świetnie się czują na półkoloniach a Julka ma szansę za nimi zatęsknić.
Osiem tygodni wakacji spędziłam z całą trójką, niezły poligon negocjacji, uczenia ich kompromisów, bo miejsca mamy tyle ile mamy (czyli za mało) a każdemu czasami potrzeba trochę samotności.
A komu najbardziej potrzeba ciszy, samotności i spokoju? No kto zgadnie?

Julianna a sprawa półkolonii 2008-08-20 21:47:45

Starsze rodzeństwo od rana do godzin późno-popołudniowych, tworzy, poznaje, zwiedza, tropi, szaleje, czyli uczestniczy w półkoloniach.
Julka mniej więcej około dziesiątej zadaje po raz pierwszy pytanie: "to co, już jedziemy po dzieciaki na półkolonie?", powtarzane jest potem jeszcze wiele, wiele razy.
Spotkanej sąsiadce na pytanie o rodzeństwo odpowiedziała: "Maja i Kuba są na półkoloniach a ja muszę ich odbierać".
Mnie zaś wczoraj wyznała tonem stanowczym: "Zdecydowałam się, jak będę starsza to też pójdę na półkolonie".
Jeszcze trochę musisz poczekać córeczko :-))

Soczewka 2008-08-19 18:40:03

Jak nas nie było, to dzięki zaproszeniu mojej Przyjaciółki spędzaliśmy czas w Soczewce.

Było błogie lenistwo przed duże L

foto

Obcowanie z naturą

foto

Śniadania, obiady i kolacje w ogrodzie

foto

Prace ogrodnicze

foto

Wycieczki fakultatywne:
(fontanna na Rynku od lat nie traci na popularności i jest żelaznym punktem programu)

foto

foto

foto

foto

Codzienna relacja telefoniczna dla taty

foto

Było wspaniale, wypoczęliśmy, dotleniliśmy się, gry planszowe zostały wyeksploatowane do granic możliwości.
Jedynie powrót do Poznania będzie mi się śnił po nocach, bo w tak koszmarnej ulewie jeszcze w życiu nie jechałam.

Znowu w domu 2008-08-18 18:38:01

Wróciliśmy!!! W sobotę, jazda była taka, że chyba jeszcze po nocach mi się będą śnić strugi deszczu, które ktoś wiadrami lał mi na samochód. Wycieraczki nie dawały rady, widoczność do końca maski i autostrada, więc trzeba było jechać. Dotarliśmy, nawet bardzo szybko zważając na warunki atmosferyczne.
Wczoraj dzieci z babcią a my na weselicho, wróciliśmy o trzeciej i po krótkiej drzemce, trzeba było wstawać, bo Kuba z Majka rozpoczęli półkolonie.
Julianna ma, tu cytat z Monstermamy, ekskluzywne dwa tygodnie z matką ( od 9:00 do 16:00, z wyłączeniem weekendów i czasu, kiedy mam zlecenie i pracuję, jak na przykład jutro).
Młodzież zachwycona półkoloniami, mają zajęcia w swoich grupach wiekowych, zajęcia są mocno zorganizowane, dużo się dzieje i o godzinie 16 zostałam powitana miną pt. foch oznaczającą: ale dlaczego tak wcześnie????
Jutro zobaczą mnie o 16:30, co ich będę odrywać od środowiska rówieśniczego.
Wspomnienia fotograficzne z ubiegłego tygodnia pojawią się, gdy ogarnę otoczenie, czyli posprzątam, popiorę i jeszcze machnę konsultację w tak zwanym międzyczasie.

No a tak zupełnie na marginesie to dziś minęło 4 lata w tym miejscu... dzięki, że jesteście i czytacie.

Przeczołgani 2008-08-03 19:43:37

Przemarsz wojsk nas dopadł...
Zaczęła Julka w nocy ze środy na czwartek, w piątek Majka miała swój wielki dzień, przekazała pałeczkę Kubie na piątkową noc. Jarka dopadło wczoraj i trzyma nadal a mnie się od rana zaczyna.
Miało być tak pięknie, opiekujemy się domem przyjaciół mieliśmy tam siedzieć dziś od rana, ale kwestia przejechania prawie 20 kilometrów okazała się być kwestią zasadniczą.
Dobrze, że to ten weekend a nie poprzedni, albo następny. W następny moim planem jest być z dziećmi jakieś 200 kilometrów stąd w  kierunku wschodnim. I niech mi nic i nikt nie waży się w tym przeszkodzić!
info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: Becia
miasto: wieś pod lasem

Historie różne poprzeczne i podłużne o Dzieciakach- rozrabiakach: Kubie, Majce i Juliance.
dzieciaki:
»Kuba
ur. 1999-06-18

» Maja
ur. 2002-04-13

»Julianna
ur. 2005-01-10

kalendarium:
NdPnWtSrCzPtSo
 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30  
mój foto.dzieciak
Wiosny szukam...
kategorie:

    linki: archiwum
    202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

    poczatek: 2004-08-18
    subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: