Popielec 2009-02-25 20:10:24

Dziś uświadomiłam sobie, jak pędzi ten czas, dopiero co przygotowywaliśmy się do Bożego Narodzenia a tu już Popielec i Wielki Post. A przecież i tak karnawał był w tym roku bardzo długi, to już marzec za pasem.
Julka już wczoraj donosiła mi, że trzeba iść do kościoła i...tu następował gest nas głową pt. szczypta.
No więc pojechaliśmy, tradycyjnie do Dominikanów. Jula budujące kazanie przespała, co jej się dawno nie zdarzyło, a popiół na głowę przyjęła z godnością.
Wychodząc z kościoła przeżegnała się i oglądając swoją rękę stwierdziła: "no to mam już tę rączkę poświęconą i umytą, to już jej wieczorem nie muszę myć, prawda?"
W kwestii kolacji zażyczyła sobie: kanapeczki z szynka, moje tłumaczenia odnośnie postu i odmówienia sobie tej szyneczki zaowocowały pytaniem: "a jakby ta szynka była na przykład ogórkiem?"
No to odliczamy dni do Wielkanocy...

Hau, hau... 2009-02-22 00:04:38

Niniejszym odszczekuję, że w Poznaniu nie pada nigdy śnieg, nie istnieje zima itd.
Weekend pokazał, że bywa inaczej. Nawet ja wielka miłośniczka ciepłego lata muszę przyznać, że kilkugodzinne szaleństwa na śniegu sprawiły mi sporo frajdy.
I w zasadzie to by było na tyle, bo już przyszła odwilż i te kilkanaście centymetrów białego puchu, które uzbierały się przez parę dni zaczynają powoli przekształcać się w chlupoczącą breję.
Dokumentacja fotograficzna z soboty i niedzieli istnieje, kiedy jednak się tu pojawi obiecać nie mogę.
Wpadałam mocno w zawodowy wir i akurat największe nagromadzenie działań przypadło na zeszły  tydzień, najbliższy zapowiada się jeszcze atrakcyjniej... dzieci będą się ze mną widywać dopiero w okolicach "Dobranocki".

Sobota-Rogalin

foto

foto

foto

foto

foto

foto

foto

foto

Niedziela -Poznań Malta

foto

foto

foto










Ferie czas zacząć 2009-02-13 22:25:03

Tak szczerze to w połowie lutego to ja bardziej zaczynam się za już wiosną rozglądać. Ferie? Chyba jakaś pomyłka!!!
Ale fakty są bezsprzeczne: od poniedziałku oficjalnie moje najstarsze dziecko będzie wypoczywać. Dla moich młodszych pociech niewiele się zmieni: na szczęście przedszkole nie zamyka swoich progów na okoliczność zimowego wypoczynku.
Nie będę marudzić, że nie mamy kasy na żaden wyjazd tam, gdzie śnieg jest bardziej prawdopodobny. W podobnej sytuacji jest wielu, chyba nawet więcej niż wielu. Ewentualne interesujące półkolonie również nie wchodzą w grę (interesujące dla Kuby to była robotyka).
Na pełną animację programu kulturalnego nie mogę sobie pozwolić, bo choć pracuję tak, jak sobie poustawiam spotkania to jednak pracować muszę.
I w sumie, jak na razie pewne plany zostały poczynione, coby mi syn do krzesła przed kompem nie przyrósł przez dwa tygodnie.
W poniedziałek nie muszę jechać do biura, więc przyjedzie do nas Kuby kolega z klasy, w środę Kuba do niego. Pod koniec tygodnia natomiast wymiana z kolega Kuby, który był u nas dzisiaj. W ten sposób nawet bez śniegu damy radę. Może jeszcze coś na bieżąco wpadnie, no bo i popołudnia mamy do dyspozycji, bo nie ma zajęć dodatkowych.
A może spadnie śnieg...

Walentynki 2009-02-12 21:41:39

Chociaż są skomercjalizowane, rozdmuchane jednak jakoś delikatnie je obchodzimy.
Dziewczyny od dwóch dni domagają się asystowania przy tworzeniu kartek do przedszkolnej skrzynki na Walentynki, więc rysujemy, wycinamy, kleimy, wiążemy itd.
Głęboko w szafie schowane są trzy paczki żelkowych serduszek dla mojej słodziakowej trójki, która kocham niezależnie od daty w kalendarzu.
W tym samym miejscu schowana też niespodzianka dla mojego ulubionego męża :-), chociaż tak najbardziej to bym chciała, żebyśmy mieli więcej czasu dla siebie. W tym tygodniu wychodziłam do pracy, jak on jeszcze spał, jak wracałam to jego już nie było a gdy wracał to ja podgrzewałam mu jedzenie wsadzając sobie zapałki do oczu i usiłując nie zasnąć z nosem w garnku ze zupą.
Więc czasu nam po prostu wszystkim trzeba zwłaszcza do zajęć w podgrupach, bo dzieci tatę ostatnio widziały w niedzielę...

Gramy!!! 2009-02-08 00:03:36

Najpierw w nocy z soboty na niedzielę grała załoga dorosła, na urodzinach. Wierzyć się nie chce, ale grono naszych przyjaciół i znajomych zaczyna przekraczać magiczną czterdziechę (w wersji light osiemnastkę plus vat). Za czasów mojego dzieciństwa to był już wiek przedemerytalny (patrz: "Czterdziestolatek").
Natomiast, gdy wczoraj po północy po dużej ilości kieliszków czerwonego wina graliśmy w kalambury, czułam się jak w liceum, na studiach... Mój mąż odgrywający "Requiem dla snu" widok niezapomniany.
Jak się okazuje niedzielne popołudnie jest najlepszą porą na rozgrywki Monopolowe dzieciakami, jak zaczęliśmy o 17:00 (trzeba było się wcześniej zebrać) to po dwudziestej z konieczności robiliśmy inwenturę, żeby wyłonić zwycięzcę.
Nie ma czasu w tygodniu, żeby planszówki powyciągać. Ciągle gdzieś w biegu, sprawy do załatwiania, zajęcia dodatkowe. Ale chyba ferie ogłosimy pod znakiem gier planszowych i spróbujemy przerobić wszystko, co mamy na pólkach. Skoro i tak nigdzie nie będziemy wyjeżdzać, skoro i tak w Poznaniu pewnie nie będzie śniegu...

Disco kukuła, kukuła disco 2009-02-04 11:51:55

Wczoraj w szkole Kuby odbyła się impreza taneczna pt. dyskoteka.
Ucieszyło mnie to głównie ze względu na brak czasowych mocy
przerobowych na okoliczność ewentualnego przebrania. To co mamy gdzieś
w kartonie w piwnicy wyeksploatowane a samodzielne tworzenie przebrania
z dziedziny Star Wars przekracza me umiejętności.

No więc hasło: strój dyskotekowy zostało przeze mnie przyjęte z dużą dozą zadowolenia.

Dwadzieścia minut przed wyjściem z domu wyciągnęłam z szafy koszulę
(model sportowej elegancji w kolorze niebieskim), syn obrzucił mnie i
strój spojrzeniem pełnym wyrzutu i dużymi literami powiedział: "mówiłem
ci, miał być strój dyskotekowy!!!"


Wzięłam głęboki oddech aby stłumić chichot i zapytałam,
jak sobie wyobraża męski stój dyskotekowy dla dziesięciolatka. Na brak
odpowiedzi, rzuciłam z niewinną miną hasło: "może brokatowa koszula?"

Oczywiście jak mogłam się spodziewać zostałam zmierzona znaczącym spojrzeniem ("matka stuknij się") i wcześniej zaproponowany strój natychmiast został zaaprobowany.
Jak się okazało, pozostałe matki chłopców w podobny sposób zinterpretowały "strój dyskotekowy".
Za to dziewczynki...one już bardzo chcą być nastolatkami: dekolty, gołe plecy, brokaty, boa i makijaże.
Komentarz Kuby po imprezie: "fajnie było, szkoda tylko, że nie było dymu, no i pierwsza klasa obniżała poziom muzyczny. No pomyśl mama...*Kaczuszki*!!!"
info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: Becia
miasto: wieś pod lasem

Historie różne poprzeczne i podłużne o Dzieciakach- rozrabiakach: Kubie, Majce i Juliance.
dzieciaki:
»Kuba
ur. 1999-06-18

» Maja
ur. 2002-04-13

»Julianna
ur. 2005-01-10

kalendarium:
NdPnWtSrCzPtSo
 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30  
mój foto.dzieciak
"Jadê na rowerze"...
kategorie:

    linki: archiwum
    202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

    poczatek: 2004-08-18
    subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: