Niedaleko nas otworzono Dino Park /okolice Rybnika/
Fajne miejsce na niedzielne popołudnie, choć ceny biletów są takie, że raczej nie będą to częste wycieczki /ok 20zł od osoby/.
No i to miejsce raczej dla mniejszych dzieci. :)
Najpierw zwiedzaliśmy dinozaury, dość fajnie jest to zrobione w lasku, nie ma dużo modeli ale są bardzo różne, mniejsze, większe, niektóre porykują. Nataniel wie, że to głośniki ale i tak oglądał je z zaciekawieniem.
Było tam też kilka małych kózek, które akurat przechodziły na spacer.
Pomni błędów z wycieczki do żubrów ustaliliśmy zasady, daliśmy nieco swobody w zabawie i wycieczka była nadzwyczaj udana.
Druga część tego w sumie nie tak dużego kompleksu to plac zabaw, część atrakcji jest darmowa, za przejażdzkę kolejką czy bujanie łodzią płaciło się żetonami /5zł/.
ZDJECIA Z DINO PARKU
Pograliśmy w gry zręcznościowe, Nataniel pozjeżdzał na zjeżdzalni, wspiął się wysoko po sznurkowej pajęczynie i ograł mnie w szachy. ;) ;)
Na koniec nie wyszła nam gra w kręgle bo Natek przecenił siły i skończyło się na łzach ale pocieszył się na drabinkach i zjeżdzaniu na rurze więc uderzenie zostało wynagrodzone.
Wracaliśmy do domu wściekle głodni ale z uczuciem fajnie spędzonego czasu.
Tamta historia z żubrów nie powinna tak wyglądać.
Niestety lato tego roku nie sprzyjało wyjazdom, choć kilka wycieczek krótszych czy dalszych, mniej udanych czy bardziej udało nam się zrealizować.
Chociaż tyle. Bo nie było urlopu.