Smutno bo mój Dziadek miał wylew. A ja nie pojechałam go odwiedzić.
Bo nie chciałam brać Nataniela w tak daleką podróż. Nie miałam z kim zostawić zwierząt. Jest mi z tym strasznie źle.
Mąż zawoził Rodziców tam na weekend, wrócili w niedzielę a dziś rano był telefon, że Dziadek jest w szpitalu w stanie krytycznym.
Mąż z podróży wrócił z grypą żołądkowo-jelitową. Zanim poszedł do lekarza bawił się z Natanielem. Teraz mały jest pod moją ścisłą obserwacją.
Wracając od lekarza mąż rozwalił zderzak.
W pracy znalazłam kolejne błędy swojej poprzedniczki i jak zwykle się ugotowałam po co nie wiem. Jakby mi mało było tego, że w biurze było 30 stopni i ubranie mi się kleiło. Nie cierpię upałów, mam wrażenie, że puchne i że parzy mój przełyk oddychanie.
Do tego wezwanie z gazowni, w łazience wyadoptowany kot który do mnie wrócił a w pokoju pies z problemami żołądkowymi.
Zaskoczyło mnie ciepło, nie ma ubrań letnich butów.
Czasami mnie to wszystko przerasta.
Z wieści dobrych Natanielowi wyszedł pierwszy ząbek na dole chyba jedyneczka, nie znam się za bardzo. Ale sprawiło mi to ogromną radość.
Jako 1 osoba spoczywa na mnie obowiązek (dla mnie przyjemność) kupienia małemu prezentu.
Kolejne miłe chwile to energia Natka. Sekundy nie uleży spokojnie, już pełza, dźwiga się na nóżkach, no mały energizer z niego. :)
Oto dowody
Spędziliśmy razem 3 dni, było wspaniale. Bawiliśmy się całe dnie jak widać na obrazku wyżej na łóżku pełnym zabawek.
Aż w którymś momencie Nataniel cofał się cofał zaczął delikatnie opuszczać nóżki i oto nastąpiło takie zdarzenie.
Oczywiście mały uciekinier został szybciutko zabrany bo to za wcześnie na takie historie ale zdumienie nasze było ogromne.
Nataniel wcina ze smakiem słoiczki. Oczywiście zależy które bo nie wszystkie mu smakują. Lubi owoce z gerbera zupki z gerbera, owocki z bobovity i niektóre warzywka z hippa. Kaszki smakują mu średnio.
Na ostatniej wizycie w przychodni waga nie wyglądała rewelacyjnie bo mnie martwi ale jest taki pełny energii, że mam nadzieję, że to po prostu taki typ. Zobaczymy czy zintensyfikowanie karmienia coś pomoże.
Przed kolejnym szczepieniem za miesiąc na megingokoki mamy zrobić badania krwi i moczu.
To niesamowite być matką, mieć takiego małego człowieczka, który śmieje się gdy nas widzi, który zasypia na naszych rękach, który się przytula. Z każdym dniem jest coraz bardziej kontaktowy, z każdym dniem umie coraz więcej i zaskakuje mnie niesamowicie. Jeszcze niedawno ledwie umiał się przewrócić na brzuszek a teraz na tym brzuszku wyczynia niezłe akrobacje.
Fajnie być Mamą. :)