Tydzień 25 i upały 2006-07-31 18:24:58

Skończone 24 tygodnie za nami, w sumie to nawet sporo choć na cokolwiek za mało.
Natan od kilku tygodni rusza się o każdej porze. Czasami aż brzuch faluje tak tam rozrabia. Wszystko to jest nadal delikatne i bardzo przyjemne.
Wręcz uwielbiam ten czas i sama czasem go prowokuje żeby dał znać, że tam jest i wszystko ok. Cudne chwile.
Z lekarskich doniesień to wizyta w ubiegłym tygodniu na której lekarz stwierdził, że położniczo wszystko ok pozamykane. Serce pięknie było słuchać na aparacie. Nogi puchną ale w normie upałowej.
Byłoby idealnie gdyby nie czekanie na wynik toxo. Miałam kontakt z takim kotem i teraz czekam czy wszystko jest dobrze czy nie. Boje się potwornie. W głębi ducha wierze, że będzie dobrze.
Dbałam o higiene, odkaziłam mieszkanie itd. No cóż zobaczymy pod koniec tygodnia. Ale o kciuki się uprasza.
Wykańczają mnie upały. Już po południu nie moge włożyć stóp do klapek. Za pierwszym razem byłam przerażona, teraz już staram się poleżeć zaraz po pracy z nogami wyżej, polewam stopy zimną wodą, pije dużo mineralnej.
Ale i tak upały znosze wyjątkowo źle, ja nie lubie lata a w tym stanie i takie jakie mamy w tym roku to już mega koszmar.
Remont pokoju dobiega końca. Niestety mój teść przerwał prace na rzecz baru i zanim się zorientowaliśmy, że nie wróci skończyć minęły dwa dni. Na szczęście zrobił to co najważniejsze położył panele i tapete, zostały do wykończenia listwy, pomalowanie framug i okna.
Część zrobił mąż, część pomaga sąsiad i jakoś to wspólnie skończymy.
Sypialnia jest odświeżona, szafa i łóżko przestawione i przygotowane na zakup łóżeczka i komody. Ale to później.
Teraz trzeba sprzątnąć całe mieszkanie, odgracić do reszty i odpocząć. :)
Aylin kotka męża chyba dziś mi zrobiła alarm próbny jak to jest wstawać nad ranem. Bo przyszła o 5 do łóżka i zaczęła domagać się jedzenia.
No co było robić, wstałam i nakarmiłam towarzystwo. I wróciłam spać dalej.

Moja siostra Lila (Kropka) ma malutkiego aniołka. Przeszła bardzo wiele od nadziei do złych diagnoz, znów dano nadzieje i znów ją zabrano.
Mały aniołku 25.05-22.07 przyślij na ziemie rodzeństwo dla Maksa.

23 tydzień i spadek nastroju 2006-07-16 10:42:59

A wręcz mega dół zaliczony. Już się zaczęłam zastanawiać nad terapią jakąś.
Byłam taka okropna, gadałam tak od rzeczy, że już sama się nie mogłam słuchać.
Skończył się czas odliczania od badania do badania, czekania, napięcia. Teraz czeka mnie prawie 20 długich tygodni donoszenia ciąży.
Wtedy jakoś płynął czas, myśli były zajęte, teraz nagle taki ogrom miesięcy mnie przeraził. Przecież wydarzyć się może wszystko. Niby tak daleko a przecież to jeszcze nic.
No i zmęczenie, jestem strasznie niewydolna kondycyjnie. Porobie coś w domu i sapie jak parowóz a co będzie za 10 tygodni. Pochodze po sklepie i już marze o kanapie a przecież jeść trzeba.
Na dodatek zus zgarnął nasz zwrot, owszem mieliśmy z nimi do rozliczenia troche ale chciałam to płacić częściowo. Z jednej strony dobrze z drugiej środki te były już rozplanowane.
Ogólnie jakiś taki niż zaliczam, mam nadzieje, że to chwilowe. Może jakieś przemęczenie w pracy to działo się sporo. Może wykończyła mnie ta pogoda bo to była dla mnie mordęga.
Może marudząca Mama i Teściowa oraz czasem humorzasty mąż.
Wszystko razem w jednym czasie i nastrój poleciał w dół na łeb na szyje.
Pewnie kilka dni odpoczynku by mi dobrze zrobiło, niestety nie mam jak.
A przed nami wymiana podłogi w sypialni, wyrzucamy wykładzine i kładziemy panele. Moja rola polegała na zorganizowaniu środków i nakierowaniu męża na dokonanie zakupu po drodze do pracy oraz poproszeniu teścia o wykonanie prac. Panele znaleźliśmy i wybraliśmy wcześniej. No jeszcze będę wynosiła ciuchy z szafy, cięższe rzeczy zostawie panom. Mam nadzieje, że na weekend już będzie po remoncie.
Bo u nas to burzliwy czas.
życze sobie relaksu i spokoju. :)))
Pozdrawiam.

USG 2006-07-07 23:10:05

Bardzo się denerwowałam tym badaniem, nie spałam już wcześnie rano, całą droge miałam ściśnięty żołądek.
Pani dr Włoch to niezwykle miła i ciepła osoba, cieszę się, że trafiłam do niej. :)
Samo badanie nie było długie około 15 minut, niestety nie mam płytki tylko kilka zdjęć. Ale wszystko ładnie widziałam, mąż także bo na takim usg leży się odwrotnie niż tradycyjnie.
Oczywiście całe badanie byłam skupiona na każdym jej słowie, czy coś będzie nie tak, czy może jednak wszystko jest dobrze.
Chyba te całe nerwy, brak płytki, napięcie sprawiło, że nie umiałam tak zupełnie odetchnąć po badaniu.
Byłam później na kawce z przemiłą osobą i powiedziała mi, że nie widać tej radości. Chyba ciężko tak po prostu uwierzyć, że może być dobrze, że może się udać. Ja się ciesze tylko tak trudno umieć to przeżywać.
A oto co mam na wyniku badania:
Położenie płodu podłużne główkowe, wody płodowe w prawidłowej ilości. Pępowina 3-naczyniowa. Przyczep brzuszny i łóżyskowy pępowiny prawidłowy. Łożysko na ścianie przedniej prawidłowe.
Echo: serce 4-jamowe. Wielkość serca w normie. Situs solitus. Zastawki szczelne. Połączenia komorowo-naczyniowe zgodne. Łuk A-o prawidłowy. Przepływ w DA w normie. IVS-ciągła. Spływ żył systemowych i płucnych w normie. Płód wydolny krążeniowo. Przepływy obwodowe prawidłowe. Rytm serca miarowy. FHR 148 ud/min. Przepona ciągła. Obraz brzuszka płodu prawidłowy. żołądek wypełniony, prawidłowy. Nerki prawidłowe. Pęcherz moczowy w normie. Obraz narządów płciowych normie. Zarys kończych górnych i dolnych w normie. Kręgosłup ciągły. Obraz twarzyczki prawidłowy. Obraz struktur OUN-norma. Rozwój płodu prawidłowy-TP wg USG 14.11.2006
EFW-438G.Przepływy obwodowe prawidłowe.
Wad strukturalnych w obrębie płodu nie uwidoczniono.
Oczywiście na końcu jest adnotacja, że niektóre anomalie serca mogą zostać niewykryte a inne powstają po urodzeniu ale to już na każdym badaniu teraz są zastrzeżenia.

Po badaniu pojechaliśmy obejrzeć mebelki, to tak w ramach nagrody, przygotowań. Marzy nam się komplet Modern Home z Voxa ale po pierwsze w żadnym sklepie Voxa nie ma wystawionych mebelków dziecięcych. A po drugie ten zestaw jest głównie na export i ciężko go dostać. Jakiekolwiek mebelki dziecięce można obejrzeć w sklepie "ene due rabe" w Katowicach ale tego kpl nie mają i pani nawet nie wiedziała, że jest. Był za to inny Hiacynt naprawde słodki i komoda bardzo duża i funkcjonalna. Chyba zdecydujemy się na ten. I tutaj też uwaga pani, że aby mieć mebelki trzeba je zamówić miesiąc naprzód. Ale szok.
Wracając do domu zajechaliśmy jeszcze do sklepu firmowego Gluck i spodobał nam się zestaw rattanowy ale przede wszystkim te wszystkie dodatki no coś pięknego.
Póki co tylko sobie wszystko obejrzeliśmy. Na decyzje i zakupy mamy sporo czasu.
A oto bohater dnia Nathaniel
Natek
:) : ) :)
info: autor: alina
mail: elle@eranet.pl

miasto: Jastrzębie Zdrój

Jest taka cierpienia granica, za którą się uśmiech pogodny zaczyna.
dzieciaki:
»Nataniel
ur. 2006-11-08

» Leon-aniołek
ur. 2002-08-13

»Matylda-aniołek
ur. 1999-08-30

mój foto.dzieciak
Ja i brzusio
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-08-04
subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: