Mały Nathaniel 2006-06-28 01:09:03

Może się uda zarejestrować takie imie w USC w końcu jesteśmy w Unii. ;)
Wymyślił je mąż, podoba mi się.
Po hebrajsku znaczy "Dar Boga", jeśli się uda to będzie taki właśnie Dar.
Mały cud w który wciąż tak ciężko mi uwierzyć. To już połowa ciąży.
Nawet nie wiem kiedy zleciał ten czas, ciągle coś się dzieje nie ma więc czasu na długie analizy i zastanawianie się.
Po wynikach kariotypu poczułam ulge i radość. Tak się bałam otworzyć koperte.
Nawet nie zwróciłam w pierwszej chwili uwagi, że podano mi płeć.
No właśnie. Jakoś nastawiłam się bardzo, że to dziewczynka i wiadomość, że Ktosik to Onek była zaskoczeniem.
Po prostu potrzebowałam kilku dni żeby się przestawić. I z tego, że to facecik i, że już wiadomo na pewno. :)
Czuje się dobrze, gdyby nie upały byłoby cudownie. Minęły wszystkie dolegliwości I trymestru, brzusio jest jaki jest no wiem nienajmniejszy ;), chodzi mi się dobrze, leży też całkiem nieźle. Myśle też, że już czuje jego ruchy choć wiem, że przy nadwadze odczuwa się je później.
Ja
My
Teraz czekam na badanie usg, boje się go.
Waga stoi w miejscu, nie mam apetytu przy tej pogodzie, dużo pije i jem działkowe owoce.
Właśnie wsunęłam miske czerwonych i żółtych porzeczek. :)
Jutro kupie sobie troche truskawek, może na targu będą jakieś inne owoce.
Na nodze mam sinika od tygodnia wielkości nektarynki. Uderzył mnie kagańcem pitbull gdy ratowałam swojego psa. Niestety właściciele takich zwierząt zbyt często są mało odpowiedzialni. Na szczęście Chipowi nic się nie stało. A ja mam tylko siniaka.
Byłam w poniedziałek na badaniach krew, mocz, hbs, odczyn cumsa czy jakoś tak.
Jutro powinny być wyniki. Odbiore je po dentyście. Oj nie bardzo mi się chce iść do tego gabinetu.;)
W biurze mamy stałą temperature 35 stopni, nie da się pracować, nie da się oddychać, niewiele daje skrócenie czasu pracy czy oblewanie się non stop zimną wodą. Mam nadzieję, że te upały miną i będzie normalne lato.
Jak zwykle nie wyjeżdzamy nigdzie na urlop, choć przyznam, że mam ochote wybyć gdzieś na kilka dni. Ale bałabym się w ciąży ruszać gdziekolwiek.
We wrześniu mamy wesele przyjaciela i chyba mąż pojedzie sam, to już kolejne na którym nie będe. Trudno.
Jadłam dziś pyszny kapuśniak, teść nagotował. Ja to kapuśniara jestem, bigos, gołąbki, kapuśniak. Bardzo lubie.
Spotykam się z ogromną życzliwością.
I na forum jednym drugim i w otoczeniu.
Dostaje upominki, nawet paczke z pachnącymi balsami i drugą z tunikami.
A kiedyś to ciasto do mnie przybyło. :)
Dziękuję za to wszystko. :)))
I mojej siostrze za pomoc w sprzątaniu mi mieszkania, jej pomoc jest nieoceniona a mieszkanie wygląda wiele lepiej.
Upałów nie lubią także moje koty. Biedne leżą całe dnie gdzieś pod ławą czy na szafce. Są powolniejsze i pewnie też marzą o niższej temperaturze.
Oto one:
Balkon wieczorem
Upalny dzień
Zbliżenie
Zielono mi

Wynik kariotypu 2006-06-19 11:53:17

Wyniki badań:
Badanie cytogenetyczne
Kariotyp: 46, XY
Opis: stwierdzono kariotyp męski, w którym nie wykazano obecności aberracji chromosomowej.
Uwaga: W prenatalnym badaniu kariotypu nie zawsze możliwe jest wykluczenie małych aberracji chormosomowych lub mozaikowości.
Wnioski: Wyniki przeprowadzonych badań stanowią podstawę do stwierdzenia, że rozwijający się płód nie jest obciążony aberracją chromosomową. Stężenie alfafetoproteiny nie wskazuje na obecność otwartej wady cewy nerwowej.

Wyniki przyszły przed chwilą pocztą.

Jest w miare 2006-06-06 23:44:47

Próbowałam się dodzwonić w kilka miejsc umówić się na specjalistyczne usg 3d.
Nie udało się więc napisałam maila.
Zadzwoniono do mnie z fundacji Hope z Rudy Śląskiej. Udało mi się umówić na wizyte do dr Włoch tak jak chciałam, termin 7.07 godzina 11.
Będę jeszcze wcześniej potwierdzała wizyte.
Pani wypytała mnie o ciąże, wady dzieci, na koniec spytała czy mam dzieci i ile mam lat. Powiedziała, że badanie będzie bezpłatne. Mam mieć tylko 2 skierowania na diagnostyke prenatalną i echo serca.
Nie ma problemu mój ginekolog wręcz nalega na te wszystkie badania.

Pare dni temu byłam na kontroli na zwykłym usg u innego lekarza bo mój miał pogrzeb a miałam sprawdzić poziom wód płodowych po amniopunkcji.
"Na tym etapie ciąży wszystko wydaje się być prawidłowe" tak podsumował zrobione mi usg.
Obejrzał wszystko dokładnie, a ja miałam własny monitorek nad głową i też na wszystko zerkałam. Widziałam buzie, nóżki, rączki, jak macha nóżkami i łapkami. Obejrzał wszystkie kości, pomierzył je, głowe, brzuszek, sprawdził ilość wód. Był zadowolony, a ja to dopiero.
Zrobił mi wydruk główki tylko ale z góry i bicia serca taki wykres, jak ładnie rytmicznie pikało, piękny dźwięk.
Bobasio się ruszał, fajnie majtał nóziami.
Zrobił mi wydruk pomiarów, powiedział, że różnicami nie należy się teraz przejmować bo dziecko rośnie, zmienia się.
Jak oglądał kręgosłup to mówił coś ale nie zrozumiałam go, ale chyba jest ok jak powiedział, że ogólnie dobrze. Ja to sobie zawsze coś musze nie dosłyszeć i nie dopytać.
Z tego stresu to zapomniałam poprosić żeby siostra ze mną weszła, taką mam gule przez to, że nie moge sobie tego darować. Trąba jestem i tyle.

A dziś pojechałam do swojego lekarza.
Ja to się nalatam po tych gabinetach.
Ale L-4 mi się skończyło i musiałam jechać.
Badanko, potem słuchaliśmy serduszka, pięknie bije.
Następnie dostałam skierowanie na morfologie, mocz, odczyn cumbsa, państwowo. Wreszcie mój portfel oddech złapie.
Waga 70 kg czyli 1kg na plusie, może być na końcówke IV miesiąca.
Potem ciśnienie. Mierzy mierzy pytam go ile, on mówi, mizerota.
No okazuje się, że 90/50. E to norma u mnie.
Pytam mogę już żyć normalnie, do sklepu iść, powiedział, że owszem mogę żyć normalnie oprócz małych ograniczeń. Jakich nie wiem dowiedziałam się, że męża na grzyby mam wysłać no to wiem.
Duphaston owszem ale 2x1 wystarczy i tak biore od dziś.
Mówie do niego panie doktorze na amniopunkcji nakłuli mnie bez znieczulenia. On mówi no wiem ale co miałam pani mówić.
I ty Brutusie...
Czyli ogólnie mój stan wygląda dobrze. No mam nadzieję.
Powiedział, że czas dzwonić w sprawie usg, powiedziałam, że właśnie się umówiłam.
Pod koniec miesiąca mam się zgłosić do przychodni po skierowania na to usg.
Potem pogadaliśmy troche o jedzeniu, powiedział mi gdzie fajną wędlinke można kupić i przyniósł z kuchni peklowane golonko dla męża.
No mniej więcej tyle. Troche mi się nastrój poprawił.
Mąż odlicza, powiedział mi wczoraj jeszcze 10 dni.
Aha ginek powiedział, że prawidłowy kariotyp to olbrzymie szanse na zdrowe dziecko.

Jakoś ułożyłam sobie w pracy prace. Ta dziewczyna, która jest za mnie całkiem dobrze sobie radzi choć jeszcze troche czasu minie aż będzie samodzielna.
Ale mogę spokojnie zostać w domu jak potrzebuje bo wiem, że zaksięguje co trzeba. Oczywiście będę to sprawdzać na koniec miesiąca ale oby tak dalej było.

Troche dom bywa zaniedbywany do momentu jak wpada siostra albo teściowa i robią porządek. Mi ciężko już a co dopiero za kilka miesięcy. :)))
Chciałam kogoś zatrudnić żeby móc spokojnie odpoczywać ale jakoś nie wyszło to. Będę prosiła kogoś raz w tygodniu o większą pomoc a lżejsze rzeczy sama będę robiła.

Kupiłam sobie oliwke J&J do smarowania bo mi ciągle jakieś uczulenie wyskakuje, wygląda jakby sucha skóra bo znika jak się balsamuje. No i czas zadbać o nią bardziej skoro się poszerzam znacznie.

Za jakieś 10 dni wyniki, za miesiąc usg.
Dziękuję za wszystkie kciuki i wsparcie. :)))
info: autor: alina
mail: elle@eranet.pl

miasto: Jastrzębie Zdrój

Jest taka cierpienia granica, za którą się uśmiech pogodny zaczyna.
dzieciaki:
»Nataniel
ur. 2006-11-08

» Leon-aniołek
ur. 2002-08-13

»Matylda-aniołek
ur. 1999-08-30

mój foto.dzieciak
Wrzaskun w akcji
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-08-04
subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: