Sama sama sama 2011-12-12 01:42:22

No właśnie zaczynam się czuć jak matka samotna.
Najgorsze sa poniedzialki bo jade o 8 do przedszkola, póxniej wracam tam po 13 bo basen. Z basenu właściwie prosto na judo. Czyli pół dniówki mam do tylu. Fajnie byłoby w międzyczasie zrobić zakupy bo chodzenie po spożywczym z tak padniętym dzieckiem łatwe nie jest. Około 18 w domu i robie jakąś obiado-kolacje, ogarniam zwierzaki, dom.
I kolejny dzień. A judo jest 3 razy w tygodniu. Wcześniej chodził M bo miał krótsze wyjazdy więc ja bywałam tam rzadko a teraz znów ma takie po 5 dni.
Całe urodziny też robiłam sama. Od sprzątania po zakupy, sałatki, zamówienie tortu, pamiętanie o balonach, serpentynach.
Ale Nataniel był tak szczęśliwy, że nawet nie czułam zmęczenia. I w kuchni pomogła mi koleżanka z pracy. Dzięki niej młody miał gościa w swoim wieku.
Marze o wyjeździe ale znów mam szkołe więc mogę zapomnieć.
I nawet do kina nie mogłam iść jak chciałam bo biletów nie było. Bo podobny fajne te Listy do M. A teraz to nie mam za co iść.
Dobrze, ze mam prace jaką mam bo inaczej ciężko byłoby ciągle się urywać.
Minęła nam 15 rocznica ślubu, mieliśmy zaproszenie na msze z kościoła.
Jakoś tak zleciało. ;)
M sobie już zrobił prezent bo był na koncercie Rammstain. Muszę pomysleć o czymś dla siebie.
Z rzeczy "dla mnie" na początek zaczęłam ćwiczenia czyli aerobik. Prowadzi je trener od judo młodego. Wyciągnęłam siostre, namówiłam mame Nataniela kolegi i koleżanke z pracy. W kupie raźniej i schowac się można. ;)
Nawet nie chodzi o wygląd a o samopoczucie. Mam wrażenie, że letrox działa bo i @ mam normalniejszy i nie padam już przed tv po tytule filmu.

Lat 5 2011-12-12 01:37:46

Lat 5 skończone !
Już myślałam, że odwołam impreze bo mama znów trafiła do szpitala, M nie mógł wrócić a w pracy wyskoczyły nowe problemy. Ale nie mogłam tego zrobić dziecku które tak czekało na zabawe. Biegiem zakupy, ogarnięcie tych pomieszczeń gdzie wchodzili ludzie. Dzięki pomocy koleżanki z pracy która pomogła przy sałatkach wszystko się udało. No oprócz tego, że pierwszy raz nie było mojej mamy i M.
Nataniel szalał z radości dosłownie on krzyczał ze szczęścia, że ma gości, że wszyscy do niego przyszli.
ZDJĘCIA

Zajęcia Natka 2011-12-12 01:33:19

Nataniel dzielnie uczestniczy w zajęciach judo. Póki co nie ma większego sprzeciwu poza standardowym marudzeniem. Ale jak tylko wejdzie na mate to jest wulkanem energii. Już nawet nie przybiega do mnie na ławkę tylko ćwiczy.
Plus jest taki, że trener ma do niego cieplejszy stosunek dzięki szwagrowi. No i powiedział, że lubi takie dzieci które są lekko pod prąd, pełne energii itd. Nie wybiegam w przyszłość, póki co traktuję te ćwiczenia jako forme zabawy i możliwość ćwiczeń fizycznych. Co będzie zobaczymy.
Raz w miesiącu są ćwiczenia z rodzicami, dużo rodziców bierze udział. Ja na drugi dzień miałam aerobik i było ciężko bo moje kolana, biodra i krzyż bardzo mi dokuczały ale lubię te zajęcia i jakoś dałam radę.
Kończy się za to temat basenu. W Mikołajki były tzw zawody, każde dziecko po przepłynięciu basenu dostało medal i dyplom.;)
Otrzymalam też wynik diagnozy, myślałam, że to będzie dłuższa rozmowa. Ale w sumie ja i tak mniej więcej wiem co i jak. Najwięcej punktów młody dostał za sprawność fizyczną, najmniej za emocje. Nataniel ma problem z rozstaniem z opiekunem i z wlasnymi emocjami. O czym sama dobrze wiem. Ale nei wiem jak to zmienić. Nawet nie te poranne łezki które raz są raz ich nie ma ale jego złość. Póki co ona panuje nad nim, kopie albo niszczy i krzyczy jakieś niefajne hasła. Tłumacze, rozmawiam ale wciąż te emocje władają nim. Dział z inteligencją czy jak to tam sie określa zaliczył średnio.
Ogólna ocena pani, że wg testów nadaje się do przedszkola. Ma w domu ćwiczyć głoskowanie ale wg niej 5 latek ma prawo tego nie umieć. Co zrobimy z młodym za rok nie wiem, wciąż się wahamy.
Za to ja gonię w piętkę. Z przedszkola do pracy, w międzyczasie zakupy, jakieś swoje sprawy, później do przedszkola, na judo, do domu, obiad, ogarnięcie mieszkania. I koniec dnia i od nowa. No i szkoła co 2 weekend.
M znów ma tygodnie, że wraca do domu na 1,5 dnia. Mam nadzieję, że pod koniec roku będzie trochę więcej bo Nataniel bardzo za nim tęskni, często do niego dzwoni i wciąż pyta ile dni do powrotu Taty.
Wczoraj chłopaki jak byłam w szkole zrobili fajny obiad i pół dnia bawili sie razem. Przy okazji zrobili trochę porzadków w klockach Lego.
Ja jestem zmęczona, mogłabym spac na okraglo, ale póki co nie mam takiej możliwości. Mielismy na 15 rocznice gdzies wyjechac na weekend ale finansowo jest jak jest i nie wyszło. Może kiedyś.
I mam przesyt swoją pracą ale nie mam pomyslu na inne zajęcie. Trochę stara jestem na radykalne zmiany.
Myślałam o weterynarii ale to są lata studiów, zresztą nie mam na nie.
No i strasznie brakuje mi tymaczasów w domu. Ale M znów jest nieugięty w tej kwestii. Ledwo wywalczyłam tą sznupke, która ma wspaniały dom. Chcialam zabrać jakąs kotke ze schroniska bo żyją tam po kilkanaście w boksie.
Zobaczymy.
Mikolaj w tym roku był skromniejszy ale dopisał. Najpierw znalazł Nataniela w przedszkolu, później na basenie. Resztę upominków podrzucił w domu i pod biurową choinkę.
List do Mikołaja ktory Nataniel napisał wczesniej zawierał prośbę o Hero Factory. Prośba została spełniona. Babcie dostały instrukcje i wieczorem uśmiechnięte dziecko zaprezentowało mi swoich wojownikow.
info: autor: alina
mail: elle@eranet.pl

miasto: Jastrzębie Zdrój

Jest taka cierpienia granica, za którą się uśmiech pogodny zaczyna.
dzieciaki:
»Nataniel
ur. 2006-11-08

» Leon-aniołek
ur. 2002-08-13

»Matylda-aniołek
ur. 1999-08-30

mój foto.dzieciak
No to jestem Mamuniu:)
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-08-04
subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: