Warszawska jesień 2007-10-30 14:07:49

Jeśli ktoś sobie wyobraża, że jesień to tylko piękne kolory i krajobrazy to bardzo się myli! Jak się ma kawałek ogrodu to jesienią trzeba strrrrrasznie ciężko pracować!!!


Np. zbierać te wszystkie liście, które nieustannie spadają z drzew.


foto


Jak już się zbierze duża KUPA liści to oczywiście trzeba ją do wora zapakować i wyrzucić. Nie wiem czemu, ale moje dzieci ciężko nakłonić do współpracy w tym wypadku.


foto


Coby się za bardzo nie denerwować - trzeba iść na spacer :)


foto

Jeszcze o Szczyrku... 2007-10-30 10:12:59

Weekend minął zbyt szybko, żeby nacieszyć się klimatem, powietrzem, kolorami jesieni i górami.

 

foto

 

Wieczorny spacer w sobotę skończył się truchtem z dziewczynami na barana, żeby się rozgrzać.

 

foto

 

Niedziela rano - wjazd krzesełkami na Skrzyczne.

 

foto

 

Im wyżej - tym gęstsza mgła.

 

foto

 

Na samej górze ktoś rozlał mleko ;)

 

foto

 

Trzymaliśmy się blisko, żeby nikt nam się nie zgubił.

 

foto

 

W połowie drogi mgła zniknęła.

 

foto

 

Dopiero następnego dnia poczułam, że dodatkowe 12 kilo na plecach powoduje wzmożoną pracę mięśni :)

 

foto

Do czego służy brzuszek? 2007-10-26 16:08:24

Otóż wspomniany brzuszek, którego właścicielką jest Natalia - niejednokrotnie staje się celem ataków obojga rodziców, babci, wujka, cioci i sama_nie_wiem_kogo_jeszcze. Atak polega na intensywnym wycałowaniu, delikatnym przygryzaniu i głośnym pierdzeniu (excuse my French :) z jednoczesnym groźnym warczeniem i zapewnianiem biednego dziecka, że brzuch będzie zjedzony.


Natalia po pierwszym ataku śmiechu za chwilę zaczyna się bronić i krzyczy, że brzuszek nie jest do jedzenia.


A do czego służy brzuszek?


Do kąpania!!!


i wszystko jasne :)

Bańka w plecy 2007-10-25 14:18:19

Prawda pierwsza jest taka - nie mam czasu. Na nic. Pewnie stąd tak niewiele wpisów ostatnimi czasy...


Prawda druga brzmi - mam szpital w domu - Natul, Kaja i Siemion leżą, kwiczą, kaszlą i kichają.
W związku z ogólną zarazą postanowiliśmy zastosować kurację bańkową.
Wczoraj Siemion dostał ode mnie ośmioma bańkami w plecy z rana. Dziewczyny miały z kolei od Siemiona dostać w okolicy obiadu przed południową drzemką Natkową.
Niestety najpierw postawił 4 sztuki Natalce. Niestety dlatego, że Kaja to zobaczyła i było to dla niej zdecydowanie traumatyczne przeżycie. Długo po tym, wieczorem jak wróciłam i wspomniałam TO słowo - natychmiast zaczynała płakać. No i co miałam zrobić? Zależało mi bardzo na tych baniach.


Zastosowałam przekupstwo.
Negocjacje zaczęły się od 4 baniek za 2 książeczki z naklejkami.
Końcówka polegała na doprecyzowaniu czy lepsze będzie Tamagochi czy The Littlest Pet Shop. Stanęło na tym ostatnim. No i na bańkach oczywiście :)


Innymi słowy dziś po pracy drałuję do sklepu po elektroniczny gadżet z myszką w środku.

Szczyrk 2007-10-11 22:00:31

Szczyrk jest dla nas magicznym miejscem.
W tym roku po raz pierwszy wjechaliśmy z dziewczynami na sam szczyt Skrzycznego i zeszliśmy na piechotę.

Szkoda, że pogoda nie chciała z nami współpracować :(

Ręce opadają :( 2007-10-05 11:43:35

Dlaczego ja muszę być taką pieprzoną idealistką?
Dlaczego wydaje mi się, że jak się chce to wszystko można zrobić, naprawić, że można pomóc???


Dowiedziałam się o przemocy w rodzinie. Polska wieś, dziura zabita dechami, pięcioro dzieci, ojciec alkoholik, matka pewnie też, oboje nie pracują. Najstarszy syn ma 14 lat i całkiem niedawno podczas jednej z libacji tatuś najpierw pobił, a potem postanowił udusić swojego syna.
Było tam kilka osób postronnych i conajmniej jedna NAGRAŁA to zdarzenie na telefon komórkowy. Widać tam, że dzieciak przestaje się ruszać, a po tym jak odciągnęli ojca z chłopaka, to ten z trudem dochodził do siebie...


Dlaczego to ja, kompletnie obca osoba wymuszam dane adresowe do tych ludzi i dzwonię np. do pomocy społecznej, żeby coś z tym zrobili? Dlaczego napotykam po drugiej stronie drutu babola, który twierdzi, że zna sytuację i uważa, że NIC nie da się zrobić?
Dlaczego ludzie, którzy byli świadkami tego wydarzenia boją się wyściubić nos kawałek poza swoją zagrodę i nie chcą tym dzieciakom pomóc, bo może ich tatuś w napadzie szału przyjdzie i się 'odwdzięczy'?
Dlaczego nie wyślą tego nagrania na policję?


Nie mogę. Gdzie my kur.. żyjemy? żyjemy w kraju, gdzie ksiądz w kościele mówi tym wiejskim babom, że mają siedzieć cicho i potulnie słuchać męża...


Ja po prostu jestem jakaś beznadziejnie głupia i naiwna. Jeżeli mam dalej żyć w tym kraju to pewnie powinnam przyjąć do wiadomości, że na każdej wsi, w całej Polsce wygląda to dokładnie tak samo.

info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: malinka
mail: malynia100@wp.pl

miasto: Warszawa

W Malinowym Domu czyli leniwie-letnie, kolorowo-jesienne, iskrząco-zimowe i odświeżająco-wiosenne zapiski niecodzienne.
dzieciaki:
»Kaja
ur. 2002-12-24

» Natalia
ur. 2005-07-23

»Jagoda
ur. 2010-09-08

mój foto.dzieciak
Kaja herbu Zerwikaptur
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-07-21


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: