Duchy i dynie 2006-10-31 09:33:19

Coś trzeba z tym dniem zrobić. I to koniecznie coś w temacie duchów.
W temacie dyni zrobiłyśmy już wczoraj i doszłam do wniosku, że znowu wyszło pięknie.
Przecież nie powinno być pięknie tylko strasznie! Chyba zapodam jeszcze jedną dynię i coś innego wytnę, bo w każdym roku te nasze dynie są identyczne :-/

Witraże dyniowe przyklejone do okien, dyniowy potwór stoi na parapecie i świeci, trzeba jeszcze kilka dyń ozdobnych kupić. Takich małych. i może w nich też cuda powycinać??

Jakieś prześcieradło by się przydało do wycięcia dziurek na oczy, peruka i będzie dziś na pewno jeden mały duch szalał. Drugi mały człowiek będzie się bał i ubaw po pachy gwarantowany.

Kaja już rano zaczęła przebierańce. Przebrała się za kowbojkę. Przyszła mianowicie do mnie do pokoju z nocnikiem na głowie.

Wszystko wskazuje na to, że dzień będzie pełen wrażeń :)

życie usłane różami 2006-10-28 23:14:05

Niektórzy twierdzą, że mam życie różami usłane. No pewnie, że mam!



Nie wiem czemu, ale przy tej okazji przypomina mi się kawał o tym jak pewien hrabia, który R nie wymawiał oznajmił, że zasłał łóżko...



Tak to jest. Jedni mają usłane inni mają usrane i zazwyczaj tylko mała część jest czystym zrządzeniem losu. Na resztę trzeba sobie zapracować



I nawet jeśli różami sobie żywot wyścielesz to potem ktoś musi to wszystko posprzątać ;)



Okazuje się, że czasem dość nieciekawy mail od zagubionej kobiety może zainspirować do ciekawej sesji zdjęciowej.

Twórczość fotograficzna Kai 2006-10-23 13:33:27

Weekend był bardzo przyjemny. Domowo-ogrodowy, spacerowo-leniwy, a do tego fotograficznie-twórczy.

Kaja dorwała aparat w swoje łapki i pstrykała, pstrykała, pstrykała. Ja w tym czasie realizowałam się "twórczo" w sprzątaniu, a Siemion z dzieciakami wygrzewał się na słońcu.

Efekty Kajowej sesji zdjęciowej bardzo mi się spodobały.
Czasem oczywiście aparat złośliwie zasłaniał cały widok tzw. deklem.



Niejednokrotnie też modelka umyślnie uciekła z kadru, co spowodowało, że głowę jej ucięło







Aparat też robił numery i pstrykał foty nieproszony!




Trzeba było dobrze mu się przyjrzeć, sprawdzić czy wszystko działa, postukać tu i tam




co od razu poprawiło jakość wykonywanych zdjęć.

Najpierw były testy obiektywu na martwej naturze




potem na żywej naturze







na sobie




a po pomyślnych testach rozpoczęło się realizowanie wizji artystycznych :)

Portret siostry:




Portret siostry z tatusiem:





I moje ulubione:



Myślę, że powiększone i oprawione wyląduje gdzieś na ścianie z osobistym podpisem autorki.

Absolutnie zwariowana kąpiel 2006-10-20 10:50:30

Co to się działo!
Kałuża na środku łazienki, butelki z szamponami, mydłami, żelami, zabawki i wszystkocosiętylkoda porozwalane w totalnym chaosie, dzieciaki uhahane po same pachy i próby robienia zdjęć z baterią "zdechniętą" na amen.

Natalia to w ogóle jest niepoważna kobieta! Ona może siedzieć w jednym miejscu w wannie przez 15 minut i chlapać tak, że każdemu normalnemu człowiekowi ręce by zwiędły z wysiłku.
A ta się cieszy.
No dziwna jakaś.

Hitem wczorajszego dnia było zakładanie nogi na brzeg wanny. Kaja śmiała się do rozpuku i oczywiście papugowała.

A może nudno im po prostu było i wyjść chciały?



Takie młode robaki to mają swój świat i swoje własne zainteresowania. Trzeba dokładnie zbadać co się odbija w tym dziwnym kranie zwanym wylewką



A Ty matka nie podglądaj! To są nasze sprawy!



A jak mnie zdenerwujesz to się tak schowam, że mnie w ogóle nie znajdziesz!




Wczorajsza kąpiel trwała chyba z godzinę ale wcale nie chciało mi się dziewczyn wyciągać, bo to był oddech od płaczącej prawie bez przerwy Natuli, którą tak bardzo męczy katar, że nie może wcale oddychać.
Dziewczyny siedzą razem z Siemionem w domu i wszyscy się "lekują". Sama też mam gil do pasa.

Nic to. Wydobrzejemy. Ja i tak wolę chłody niż upały :)

Genialny koncert 2006-10-13 11:37:23

Jak to miło mieć w domu opiekunkę :)
Innymi słowy kogoś, kto i tak śpi pod tym samym dachem i może raz na jakiś czas spać tak żeby usłyszeć ew. płacz dziecka i mu pomóc a my w tym czasie MYK! na koncert.

Ostatnio w Stodole byłam niecałe 2 lata temu. Grał KULT a ja miałam Natalię w brzuchu (ale kawałka "Natalia w Brooklynie" chyba nie było).

Wczoraj poszliśmy na koncert zespołu COMA.
To było coś niebywałego. Ja akurat nie powinnam może tego oceniać na tle innych grup, bo na koncertach bywam rzadko, ale to było naprawdę świetne widowisko. Chłopaki podchodzą bardzo ambitnie do tematu. Koncert ma scenariusz, myśl przewodnią, trochę multimediów i "efektów specjalnych" w postaci pana z choinką na plecach ;) ale przede wszystkim muzycy są perfekcyjnie przygotowani. Przy okazji dodam, że jak panowie szaleli ze swoimi improwizacjami to normalnie myślałam, że odlecę. Jeden z założycieli tej kapeli - perkusista tak fajnie dawał czadu, że rozgrzał mnie do czerwoności :)

Polecam tym, którzy lubią mocne uderzenie. Naprawdę warto!!
Wróciliśmy do domu o 2-giej nad ranem. To chyba jedyny mankament wczorajszego wypadu.

Pierwsza reakcja 2006-10-11 09:22:16

Kaja bawiła się jeszcze chwilę w ogrodzie kiedy ja skakałam po jej pokoju i piałam z radości (tak zareagowałam jak zobaczyłam swój projekt na żywo).
Po jakimś czasie przyszła do domu, ja wzięłam aparat, nasunęłam jej czapkę na oczy i zaprowadziłam do jej pokoju. Postawiłam ją przed nowym meblem i poprosiłam, żeby zdjęła czapkę.

Tak wyglądała jej mina:



Zamek był niedawno malowany i jeszcze za mocno 'pachnie' nowością, więc na razie nie wkładamy do niego ubrań i czekamy aż odparuje. Jest duuuży, kolorowy, niektórzy mówią, że kiczowaty, ale mi się podoba :) Dziewczynom chyba też.



Na dole zamku jest schowek do zabawy, który będzie jeszcze miał zasłonkę i będzie można tam zaglądać tylko przez wąziutkie okienka. Moja mama nazwała to psią budą... Może trzeba przygarnąć pieska? faktycznie miałby tam jak w raju.



Do kompletu jest jeszcze półka/wnęka na książki.




Obiecuję, że zrobię jeszcze fotki jak cały pokój będzie gotowy. Wtedy będzie na pewno jeszcze piękniej :)

A jak Wam się podoba?

Już za momencik... 2006-10-10 09:09:49

No nie mogę się doczekać!!!!!

Dzisiaj będzie montowane przez stolarzy "coś" mojego projektu u dziewczyn w pokoju. Cierpię strasznie, że nie mogę dziś się wcześniej urwać, żeby udokumentować całość fotograficznie. Jestem też bardzo ciekawa reakcji Kai na nowy mebel.

Może już dziś wieczorem pokażę zdjęcia.

Lampa 2006-10-09 12:14:12

To z pewnością będzie pierwsze słowo Natki po mama, tata, baba i am, które już opanowała do perfekcji. Każda lampa przykuwa jej uwagę i zapytana, bezbłędnie pokazuje palcem ów przedmiot.

Postanowiłam jeszcze uatrakcyjnić jej obserwowanie świecących kul w pokoju dziewczyn i papierowe abażury udekorowałam koralikami.



Szkoda, że nie policzyłam ile tych ozdóbek przykleiłam na dwóch wielkich kulach. Pewnie byłaby to dość imponująca liczba :)

Dziamdziak 2006-10-09 11:52:07

Wg. słownika malinowego


Dziecko, które na zabiedzone nie wygląda, dobiera się np. do torebki żelków. Wysypuje wszystkie na podłogę i zaczyna eksperymentować.




Nikt jej nie przeszkadza w degustacji, więc każdy kawałek z torebki trafia do buzi, jest porządnie obśliniony i



I jeszcze łazienka 2006-10-08 19:19:50

Ciągle czegoś jej brakuje. Na pewno rolety albo innej formy zasłonięcia i dekoracji okna. Raz jak wyskoczyłam radośnie z wanny na golasa to dopiero po chwili się zorientowałam, że sąsiedzi wyszli z domu na spacer i mają mnie jak na dłoni...

Drewniana, olejowana podłoga dodaje dużo ciepła tej łazience. Chcę tam jeszcze zrobić ładną firankę, postawić fotel pod oknem i będzie wyglądała jak pokój z wanną ;)


Le kibel 2006-10-08 18:59:29

Dziś postanowiłam pokazać Wam gościnny "Wu Cet" w naszym domu.
Dość osobliwym pomysłem mojego męża było umieszczenie pisuaru (!) w tym pomieszczeniu, a że ze mną jak z dzieckiem to się zgodziłam.
Moim pomysłem była z kolei tapeta w intensywnym, ciemnym kolorze, który będzie mocno kontrastował z jasnym, beżowym kamieniem.
Po przyklejeniu tapety okazało się, że pomieszczenie jest wyjątkowo ciemne i smutne.
Dlatego ostatnim z naszych szalonych pomysłów było...




...powieszenie tam kryształowych lamp.
Tym samym mamy nieco odlotowy kibelek z kryształami, które rzucają na gładką ścianę cienie i dzięki temu ściany żyją :)

Dodam, że lampy wieszał Siemion, co nie było wcale łatwe. W zestawie z żyrandolem były tekstylne rękawiczki, które oczywiście zostały użyte do wieszania 'paciorków', żeby nie zostawić odcisków palców.

Coś nie mam dziś humorku 2006-10-06 14:12:02

Tak właśnie mnie przywitała Kaja wczoraj jak ją odbierałam z przedszkola. Faktycznie humor był wyjątkowo kiepski i sytuacja dopiero się zmieniła wieczorem w wannie.
Te moje dzieci to jednak lubią wodę. Kaja nawet ostatnio przestała reagować spazmami płaczu na zamoczenie oczu i sama, dobrowolnie, oblewa sobie buzię wodą.
Natka natomiast jak jest sama w wannie to aż się o nią boję, bo rzuca się kobieta na brzuch, na plecy, kopie, macha łapkami (zaznaczam, że nie oznacza to tonięcia) i rechocze kompletnie rozbrajająco.

A'propos wody - Dzięki za wszystkie kciuki! Kaja świetnie się czuła na basenie i jak narazie bardzo chce chodzić. Pyta kiedy następne zajęcia bo już nie może się doczekać.
Zależy mi na tym, żeby chodziła, bo wiem, że to świetnie wpływa na postawę i ogólnie rozwój fizyczny (jak to dumnie brzmi).

Mam nadzieję, że dziś Kaja powie "Mamo! Mam dziś bardzo dużo humorku!" a to dlatego, że przy okazji szukania dla siebie jakiejś formy aktywności fizycznej, znalazłam też dla niej i chcę dziś ją zabrać na próbę. Zajęcia nazywają się "Pierwszy krok taneczny". Dzisiaj startuje grupa dla dzieci w wieku 3-6 lat.

Nie nastawiam się, że zareaguje entuzjastycznie, ale pędzę kupić jej jakieś tenisówki. Zobaczymy.

Z plecakiem na basen 2006-10-04 09:27:41

Czuję lekki niepokój.

Kaja dzisiaj do przedszkola poszła z plecakiem. W plecaku ma różowy kostium z rybkami, różowe klapki z rozgwiazdami, biały ręcznik z rybką i swoim imieniem wyszytym koralikami (chyba mnie pogięło), szczotkę do włosów, gumkę, spinkę i picie.

Dziś pierwszy raz idzie z dzieciakami z przedszkola (w sumie 11 sztuk) na basen. Będzie w 5-6 osobowej grupie, na którą przypada 2 instruktorów. Bardzo jestem ciekawa jej wrażeń. Mam nadzieję, że się nie zniechęci tak jak to dość często bywało.

Trzymam kciuki za pierwszy basen bez mamy i taty. Wy też trzymajcie.
info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: malinka
mail: malynia100@wp.pl

miasto: Warszawa

W Malinowym Domu czyli leniwie-letnie, kolorowo-jesienne, iskrząco-zimowe i odświeżająco-wiosenne zapiski niecodzienne.
dzieciaki:
»Kaja
ur. 2002-12-24

» Natalia
ur. 2005-07-23

»Jagoda
ur. 2010-09-08

mój foto.dzieciak
Jagódka
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-07-21


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: