Słomiano 2005-10-26 23:14:02

Słomiana żona i dwie słomiane córki.
Innymi słowy Siemiona brak. Wybył. Istambuł City.
Za parę dni dla odmiany - Wiedeń.

Smutno nam bez taty.



Młodsza aż doznała szoku



ale mam nadzieję, że niebawem z niego wyjdzie :)

Prociem paniom 2005-10-26 13:40:32

To wcale nie tekst Kai tylko pana stolarza :) Rozmawiałam z nim dzisiaj i myślałam, że wybuchnę gromkim śmiechem. Pan jest z Lubartowa, ma już swoje lata i używa bardzo dużo regionalizmów, a poza tym ciągle miałam wrażenie, że on się pieści jak dziecko w rozmowie :D
Gdyby nie polecił mi go zaufany przyjaciel to nie wiem jak bym zareagowała.

Nareszcie się trochę wzięłam za myślenie koncepcyjne nad wykończeniem wnętrza domu. Teraz kuchnia na tapecie. Pan z Lubartowa robi dobrze i tak ze 2 razy taniej niż w tzw. 'studiach kuchennych'.

Przeraża mnie nieco perspektywa prac wykończeniowych. Najwięcej stresu przy tym i oczywiście kasy tyle, że wolę nie myśleć...

Kaczogród czyli najkrótszy wpis świata. 2005-10-23 23:27:30

Załamałam się.

Spotkanie na szczycie 2005-10-22 15:40:21

Nareszcie udało mi się spotkać na żywo z Justi i Ksymkiem :)
Ogródek Jordanowski przy Odyńca okazał się trochę za wielki i odrobinę pechowy. Po pierwsze dzieciaki nam się rozbiegały we wszystkie strony świata i mogłyśmy chwilę pogadać dopiero przy ciachu i kawo-herbacie, po drugie Ksymek po jednej z ucieczek zarobił w buziaka od huśtawki. Na szczęście zęby nie ucierpiały, ale płaczu trochę musiało być.

Kai oczywiście udało się zademonstrować swoje rogi i humorki. Raz w czasie zabawy - skopała mnie i dała po twarzy w jakimś amoku, a potem jak już chciałam iść do domu zrobiła mi pokazową scenę.
"Idź sobie! Zostaw mnie! Nie chcę iść! Ja tu zostanę na zawsze!!!" Wrzeszczała przy tym jakbym ją ze skóry obdzierała i wszystkie tzw. "dobre matki" patrzyły na mnie z politowaniem.

Zabrałam ją wreszcie na rękach do samochodu i spacyfikowałam. W domu mówię: idź zrób siusiu, a potem spać.
Za chwilę Kaja wychodzi z łazienki zapłakana i szlochając stwierdza, że majtki jej zginęły. No myślałam, że padnę ze śmiechu. Okazało się, że spodnie, które Kaja miała od rana pupie nie zostały założone przez tatę. Ona sama się w nie ubrała, a o majtkach jakoś nie pomyślała.

Nic to. Ważne, że już śpi i jak się obudzi będzie miała lepszy humor.

Justi! Dzięki za miłe spotkanie!
Mam nadzieję, że to nie było ostatnie :)

Telepatia 2005-10-16 10:02:20

Na razie jeszcze ciągle jestem w szoku i tłumaczę sobie, że to być może zbieg okoliczności, ale jeszcze trochę potestuję i być może moje obserwacje się potwierdzą?

O czym mowa?
Siedzę ja sobie na tzw. tronie i myślę "Kurcze! Dawno nie byłam z Kają na basenie! Muszę to koniecznie nadrobić!". Wtedy do komnaty tronowej wchodzi bezpardonowo moja starsza córka i oznajmia: "Mamo! Ja chcę iść na basen!"

Potem nastąpił test kontrolowany. Kiedyś dawno temu Kaja po dziennej drzemce powiedziała mi, że śniło jej się jak karmi karpie w Łazienkach. Często jednak jej relacja o marzeniach sennych jest naprędce zmyślana.
Kotłujemy się wczoraj rano grupowo w łożu sypialnianym i zagaduję Kaję
- jak ci się spało?
K: dobrze
ja: a śniło ci się coś? (tu zamykam oczy i intensywnie myślę o wielkim karpiu :)
K: tak, śniło mi się jak karmię duże karpie...

No w paszcze wieloryba! Zastanawiające to nieco.

Kaja przed snem. Rok temu :)

Mistrzyni 2005-10-13 17:32:08

Może wiecie czy gdzieś organizują mistrzostwa w czkawce?
Natalka pobiłaby wszystkich zawodników w przedbiegach.
Ostro ćwiczyła jeszcze za życia płodowego i nie przestaje trenować. Wystarczy, że jej się na leżąco odbije mlekiem i czkawa gotowa. Najbardziej zadziwiająca dla mnie jest częstotliwość i wytrzymałość. Natka sprawia wrażenie jakby czkawka w ogóle jej nie męczyła.

Poza czkaniem Natka już opanowała całkiem dobrze sztukę uśmiechania. Najczęściej reaguje szerokim uśmiechem na tatusia. Kaja też tak miała :)

Zmasakrowana Malina 2005-10-10 23:31:07

Ale to jak!!!
Ledwo wróciłam do domu. Ciągnęłam nogę za nogą z grymasem cierpienia na twarzy!
A to wszystko przez takiego jednego Mariusza. Nie napadł mnie, nie pobił, ale prowadził zajęcia aerobiku.

Luuudzie! Jak ja uwielbiam być tak zmasakrowana!!!

Oczywiście zaraz po powrocie (około 21:20) Kaja zażądała przeczytania bajki. Staram się jej nie odmawiać, więc wskoczyłam do wyra. Siemion po chwili skończył kąpać Młodą i przytwierdził ją do cycka.
Przeczytałam bajkę, historię opowiedziałam (najlepsze są te dramatyczne, więc dziś było o tym jak spadłam z konia) i dziewczyny zasnęły.

Dla mnie nawet po aerobiku spanie 'Na żabę' jest awykonalne. Jak ona to robi??

Wybory c.d. 2005-10-09 20:12:33

Ciocia Monika:
Kaja? Byłaś dzisiaj na wyborach?

Kaja:
Tak, byłam :) Najpielw posłam z tatą a potem z mamą.

M: A na kogo głosowałaś?

... chwila zastanowienia...

K: Na mamusię i tatusia!

Wybory 2005 2005-10-09 15:13:52

I ja poszłam tam z Tatą na góle, wzięłam kaltke i nolmalnie wrzuciłam do takiej dziuly. I już! Polozmawiałam z plezydentem!
Telaz już żaden zły człowiek tam nie przyjdzie!

Pójde tam telaz z Tobą i też polozmawiam z plezydentem, żeby żaden zły człowiek tam przyszedł!


Taka to była relacja Kajutka z pierwszego głosowania na prezydenta RP.

Nocny Siemion 2005-10-07 10:14:54

Idziemy spać około północy.

O pierwszej dzwoni telefon komórkowy mojego męża. Kto może dzwonić o tej porze? Mama? Tata? Brat? A może ktoś inne? Może powinnam czuć się zagrożona?

Na razie nie, bo to tylko szef. Przecież pracownik musi być w pełni dyspozycyjny.
Krótka rozmowa z panem Austriakiem, parę uzgodnień, a ich rezultat? Pobudka o 4:20 i wyjazd na dworzec przed piątą rano.

Zaczynam się obawiać o zdrowie i Siemionową wytrzymałość. Ja bym tak długo nie pociągnęła.

Umowa podpisana 2005-10-06 15:53:44

Dwa tygodnie temu byliśmy w przedszkolu, które jest bardzo blisko mojej pracy.

Jest skromne, żadnych ekstrawagancji, panie bardzo w porządku, grają na gitarze, na pianinie, śpiewają. Jest angielski, gimnastyka korekcyjna, przyzwoity plac zabaw, leżakowanie i dobre jedzenie. Chyba nic więcej nam do szczęścia nie potrzeba.

Pierwszy dzień przedszkola dla Kai to będzie 28 listopada. Na razie jest plan pracy na pół etatu. Kajtek spędzi w przedszkolu trochę ponad 5 godzin. Zobaczymy po miesiącu, dwóch jak Kaja i Natalia odnajdą się w nowej sytuacji.
No i oczywiście jak ja się odnajdę. Pobudka o 6-tej, budzenie Kai o 6:30 i wymarsz przed 7-mą, żeby dojechać do przedszkola na 7:30 i zdążyć przed 8-mą do pracy.

Mam niecałe dwa miesiące na przygotowanie Kai do przedszkola. Jeżeli w ogóle jakieś przygotowanie jest możliwe.

Zakochana Kaja no i łyżwy 2005-10-05 21:57:16

Siedzimy z Kają na kanapie, oglądamy bajkę.
Kaja je lizaka i mówi do mnie:
- Mamo! Zakochałam się w Tobie!



Nie powiem. Miłe to wyznanie :)

W poprzednim odcinku napomknęłam o lodowisku.

Owszem było.
W centrum handlowym Promenada niedawno została otwarta nowa część, a w niej również lodowisko. Kaja jak tylko je zobaczyła zażądała natychmiast założenia łyżew na nogi i wejścia z nią na lód. Jako że malina generalnie sporty zimowe pasjami uwielbia, długo prosić nie było trzeba.



Nie dziwne, że po jeździe z gołym brzuchem na lodzie dziecko ma katar! Jazda trwała wprawdzie jedynie 5 minut i zaraz był płacz, że ona się boi. Malina oddała dziecko w ręce tatusia i sama śmigała jeszcze trochę, żeby się nacieszyć niespodziewaną atrakcją po czym nabawiła się zapalenia oskrzeli (nie no, to chyba nie od tego :).

A pisałam już, że Natalia szybko rośnie?
Wyrosła już nawet ze swojego wózka!

Zasmarkany dom 2005-10-05 11:19:40

Tak teraz powinien nazywać się ten blog.
Ja mam zapalenie oskrzeli, dziewczyny już powoli wychodzą z przeziębienia, a Siemion właśnie zaczyna narzekać na gardło.

Sporo się u nas dzieje, jak zwykle zresztą, ale nie bardzo mogę się zebrać, żeby to na bieżąco opisywać.

Dużym wydarzeniem są sukcesy stomatologiczne. Po pierwszym nieciekawym doświadczeniu w Elefancie, przerzuciliśmy się na Family Dental Center na Ostrobramskiej przy Promenadzie. Wszystkim polecam z całego serca, bo my jesteśmy zachwyceni.
Pani doktor Sobiecka sama ma trójkę dzieci i potrafi fajnie pogadać z takim szkrabem na fotelu. Kaja rozdziawia paszczę niczym krokodyl jak tylko dentysta się nad nią nachyla. Oczy skierowane na bajkę o Kreciku i nic ją więcej nie obchodzi. W prawdzie borowanie jeszcze tam nie było tylko fluoryzacja dwa razy, ale wbrew opini Elefantowej, dwie dolne piątki nie kwalifikują się do ingerencji wiertła. Mają tylko lekkie przebarwienia, a założenie plomby wymagałoby usunięcia dużej ilości zdrowej kości.

Natalka rośnie jak szalona. Poza tym, że posiada trzy podbródki, szyi nie posiada wcale, a na nogach zalega słuszna ilość tłuszczu to nawet udaje jej się też nieco wydłużać. Ciuchy w rozmiarze 68 są akuracik :)

Wyczaiłam ostatnio bardzo sympatyczny sklep pod samym nosem. Mają tam ubrania dla kobiet w ciąży (rychło w czas go znalazłam) i rzeczy dla dzieciaków. Kupiłam tam nawet identyczne body w rozmiarze 68 i 98 co raczej rzadko się w sklepach spotyka i uroczą piżamę dla Kai z zakrytymi stopami. Teraz przy przeziębieniu - idealna sprawa. Okno otwarte, lżej się oddycha, a dzieciak nie marznie.

Oto moje dorodne bliźniaczki:



Pochwalę się jeszcze, że prawie 2 tygodnie temu przydarzyło mi się zapalenie piersi. Czułam się tak jakbym umierała i już chciałam testament spisywać. Uratowały mnie i to zaskakująco szybko Natalia, okłady z kapusty i Panadol. Nie życzę nikomu tej dolegliwości. Wyjątkowo nieprzyjemna sprawa.

Byliśmy też niedawno na lodowisku, ale o tym może w następnym odcinku, bo Natalia zaczyna się na mnie wkurzać :)
info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: malinka
mail: malynia100@wp.pl

miasto: Warszawa

W Malinowym Domu czyli leniwie-letnie, kolorowo-jesienne, iskrząco-zimowe i odświeżająco-wiosenne zapiski niecodzienne.
dzieciaki:
»Kaja
ur. 2002-12-24

» Natalia
ur. 2005-07-23

»Jagoda
ur. 2010-09-08

mój foto.dzieciak
Króliki s± w¶ród nas
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-07-21


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: