Natalia 2005-07-25 16:33:39

Jest już z nami :)

Urodziła się 23 lipca 2005 roku o godzinie 2.45 nad ranem.
Ważyła 3850 gram
Mierzyła 54 cm i dostała 10 punktów.

Zdrowa i różowa śpi teraz w łóżku rodziców i pozdrawia wszystkich dopingująco-kibicujących.



Więcej szczegółów wkrótce :)

Nadal nic... 2005-07-18 22:21:18

Już nikt pewnie kciuków nie trzyma, bo ile można, co nie? :)

No niestety. Byłam dziś nawet dwa razy w szpitalu - rano i wieczorem. Były 2 cm rozwarcia i nadal są. Nic się w tym temacie nie zmienia, wody nie odchodzą, skurczów, takich 'prawdziwych' brak.

Cóż. Porównywałam się do waleni, a taki płetwal błękitny przecież 11 miesięcy jest zaciążony. Poczekam zatem do września!

Waleń we własnej osobie 2005-07-16 08:20:05

Wczoraj mego Siemiona natchnęło i pstryknął kilka fotek. Całe szczęście, bo chciałam mieć jakieś zdjęcia, a ciągle się 'nie składało' żeby je wziąć i zrobić ;)



Po zdjęciach poszliśmy jeszcze na wieczorny spacer - Siemion na piwo, Kaja na 7UP, ja na herbatkę. Niestety ani spacery, ani sprzątanie nie powodują u mnie nagłej akcji skurczowej. Dziś oficjalny termin. Jadę na KTG i zobaczymy co tam słychać.
Każda wizyta w szpitalu nieco mnie stresuje, bo w końcu za każdym razem jest jakaś tam szansa, że już stamtąd nie wyjdę sama :)

Tu jeszcze się szczerzę do aparatu, ale tak naprawdę zaczynam na poważnie trząść portkami ze strachu.



pod tymi paskami to prawie Walenia nie widać ;)

Zoologicznie 2005-07-14 17:16:25

Zwierzęta, które przychodzą mi teraz do głowy całkiem spontanicznie to:
- hipopotam
- słoń
- waleń

Ten ostatni to raczej z tych większych typu wieloryb, kaszalot lub np. wal szary :) W tym temacie jestem na czasie, bo moje dziecię lubi wszystko co pływa i mamy książeczkę o waleniach.

Może być jeszcze foka (taka wielka i tłusta, wyjątkowo niezdarna na lądzie) czy inny słoń morski.

2 minuty po miłym, chłodnym prysznicu nadaję się do kolejnej kąpieli. Ochyda!

No nic. Trzeba się jakoś toczyć.
Byłam dziś na KTG w szpitalu. Pani dr zbadała mnie też bardzo dowcipnie (hyhy) i stwierdziła, że wszystko jest tam miękkie, rozpulchnione i 2 palce się przeciskają dotykając przypartej główki dziecka. Pani dr była wyjątkowo chuda, więc palce też ma chude, ale zawsze to jest już coś.
Po tym badaniu znów czuję się tak jakoś dziwnie, boli czasem inaczej niż zwykle i co chwila nastawiam radary na ten swój organizm czekając na pierwsze sygnały.

Wpadłam właśnie na pomysł, że muszę przecież dzieciaka spoakować. Jeśli bym rodziła w weekend to Kajtek musi mieć kilka par majtek u babci, co nie?
No to do roboty!

Jest ekstremalnie 2005-07-12 09:49:17

Wg prognozy pogody na onet.pl - dzisiaj 31 stopni i ani kropli deszczu, jutro, pojutrze podobnie, a w sobotę bagatela, 34 stopnie i zero deszczu!

Ja rozumiem nad morzem, na Mazurach, nad rzeką, ale nie w mieście! W dużych aglomeracjach powinni instalować centralną klimatyzację, bo taka temperatura jest nie do wytrzymania w naszym klimacie. Szczególnie jak się jest w ciąży.
Mam jedną parę butów, które wchodzą na moje opuchnięte stopy. Z każdym dniem jest coraz gorzej :(

Ostatni weekend spędziliśmy u rodziców w ogrodzie. Tam zawsze można np. polewać się wodą, moczyć nogi w baseniku Kai i chłodzić się w murach domu, który i bez klimy jest zawsze dużo chłodniejszy od otoczenia.

Kaja jest amatorką podlewania. Jak się dorwie do węża ogrodowego to przez 2 godziny nie ma dziecka. Kąpała się baseniku, miała zainstalowany parasol, a nawet dwa, żeby jej słońce bezpośrednio nie paliło i było naprawdę miło. Po kąpieli przybiegała do ręcznika, wycierała się i udawała małą dzidzię.



Często ostatnio udaje niemowlaka. Zawija się w koc albo ręcznik, jęczy, udaje płacz albo mówi cieniutkim głosem, pieszcząc się przy tym niemiłosiernie.
Drugą manią ostatnich dni są ucieczki. Najlepiej na golasa. Założenie jej chociaż jednej części garderoby wymaga ekwilibrystiki połączonej ze zręcznością i dobrą formą fizyczną, czego mi ostanio brakuje :)

Teraz jakbym miała zamawiać sobie poród to poproszę w niedzielę (zapowiadają tylko 23 stopnie i deszcz) albo w środku nocy. Tak między 1-szą a 5-tą nad ranem :)

To jakiś koszmar!!!!! 2005-07-07 07:23:39

Nie ciąża.
Nie czekanie na poród.
Nie bolące różne części ciała.

Prawdziwym koszmarem jest dla mnie ta pieprzona alergia!! Excuse my French, że tak powiem ale już nie wyrabiam i chyba zaraz zamówię natychmiastową dostawę namiotu tlenowego a'la Michael Jackson. Sterylnego, do którego nie dociera żaden pyłek ani inne badziewie, które powoduje u mnie ten stan. Najgorzej jest z samego rana i pod wieczór, kiedy fruwa tego mnóstwo w powietrzu.
Meteorologów mam zamiar powiesić na pobliskich drzewach (urocza Aleja Kasztanowa) bo już od trzech dni gadają o deszczu i na gadaniu się kończy!

Aaaaaaa....!!!!!

Co do moich przeczuć to już wczoraj późnym wieczorem się zmieniły. Mam teraz wrażenie, że zdążę jeszcze na urlop przed porodem pojechać ;)

Dziewczyny! Bardzo Wam dziękuję za ciepłe myśli i miłe słowa. Strasznie mi miło, że mnie dopingujecie i życzycie łatwego porodu. Myślę sobie, że wszystko będzie na pewno dobrze jeśli tylko nie dostanę np. duszności astmatycznych w czasie parcia.....

Na ostatnich nogach 2005-07-06 11:33:25

Tu coś boli, tam coś strzyka, w dole kłuje, w plecach 'rypie'... Normalnie jak staruszka.
Ide do sklepu 200 m. od mojej klatki i przebieram nogami z takim mozołem jakbym już te 90 lat na karku miała. Chyba muszę się ruszyć i przejść tam znowu. Nie ma się co oszczędzać. Może będą maliny? Albo chociaż arbuz? Porzeczki!!
Oj tak! Trzeba iść! Nie ma to tamto!

Byłam wczoraj na KTG i muszę iść jutro na kolejną kontrolę. Mam dziwne przeczucie, że mogę już stamtąd nie wyjść.

Kajtek czuje, czeka, wypytuje. Jest kochana i ma wielkie rogi jednocześnie. Przygotowuje mnie chyba do roli podwójnej mamuśki.

Strrrasznie jestem ciekawa czy Natka będzie podobna do tego owłosionego, ziewającego berbecia, który pojawił się na świecie 2,5 roku temu....


info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: malinka
mail: malynia100@wp.pl

miasto: Warszawa

W Malinowym Domu czyli leniwie-letnie, kolorowo-jesienne, iskrząco-zimowe i odświeżająco-wiosenne zapiski niecodzienne.
dzieciaki:
»Kaja
ur. 2002-12-24

» Natalia
ur. 2005-07-23

»Jagoda
ur. 2010-09-08

mój foto.dzieciak
Nadmorskie zamy¶lenie
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-07-21


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: