żarłok 2005-11-29 15:07:01

Na śniadanie Kaja zjadła 4 kanapki z pasztetem i ogórkiem.
Na obiad zupę krem brokułowy, dokładkę zupy, drugie danie i deser.
Pani Agnieszka podsumowała, że z Kai jest mały żarłoczek. Pożegnania z przedszkolanką były bardzo serdeczne i przyjazne, a przy tym niewymuszone.

Wracając do domu pytałam o kolegów i koleżanki. W odpowiedzi usłyszałam:

-Staś jest fajny. Ma takie ładne rączki :)

No tak. Ja też zawsze zwracałam uwagę na dłonie facetów.

Szafka z bębenkiem 2005-11-28 22:10:06

Pierwsze koty za płoty.

Przy moim wyjściu dzisiaj było ciężko. Długie tłumaczenia i pewna doza stanowczości sprawiły, że wyszłam wreszcie z przedszkola, a Kaja nie krzyczała w niebogłosy "tylko" płakała.
Zadzwoniłam przed 11-tą i podobno była zadowolona, bawiła się i zagadywała wszystkich.
Kwadrans przed pierwszą stałam pod drzwiami i słuchałam odgłosów obiadowych.
Pani Agnieszka karmi Stasia, Gabrysię, Hanię, Zosię, a jak próbuje nakarmić Kaję słychać protest "Ja sama będę jadła!"
W ogóle to głośna, butna i niepokorna ta moja córka. Obawiam się, że mogę za nią świecić oczami. Dzisiaj tylko rozbawiła wszystkich tekstem "Wiecie co? Ja puszczam takie bąki śmierdzące, że aż trzeba nos zatykać!" No pięknie...
Przy pożegnaniu z panią Agnieszką powiedziała, że jutro też do niej przyjdzie. Zobaczymy jak będzie :)

Są! Dzwonią! 2005-11-25 07:53:35

Siemion ma sposób łyżeczkowy.
Ja ciągle paluchem sprawdzam co tam słychać.

No i właśnie wczoraj wieczorem odkryłam, że haczy. Prawa dolna jedynka brzydko mówiąc wyrżnęła się jak trzeba. Łyżeczką też sprawdzałam :)
Dziś rano okazało się, że lewa do niej szybko dołączyła.
Zębaty potworek już wczoraj pierwszy raz mnie dość mocno ugryzł w brodawkę.

Natalia jest nawet szybsza od Kai. Kajtek miał dokładnie 4 i pół miesiąca. Nati 4 miesiące i jeden dzień.
Słyszałam, że to nienajlepiej wróży. Ponoć jak wcześnie wychodzą to są słabe i podatne na próchnicę. Będziemy czyścić jak szalone :)

Inżynier Maliniak 2005-11-20 23:35:00

To właśnie przypomniała mi jola a'propos budowy, która poza innymi atrakcjami umila mi życie ostatnio :) Powinnam się przemianować na Maliniaka.

Chciałabym przez ten miesiąc mocno podgonić tematy budowlane. Kaja będzie 5 godzin dziennie w przedszkolu, a ja w tym czasie będę musiała wreszcie zdecydować o wyglądzie kuchni, wybrać wykonawcę, których ostatnio się zrobiło multum, zamówić drzwi wewnętrzne, parkiet, płytki, armaturę i ceramikę, załatwić kominek, a przede wszystkim zaklepać ostatecznie wykonawcę wnętrz.
Ostatnio długo nie mogłam się zdecydować na płytki do łazienki przy sypialni. Oszaleć można od nadmiaru wzorów i czym więcej człowiek łazi, tym mniej wie. Wreszcie wybrałam wzór i więcej chodzić po sklepach nie będę. Na zdjęciu widać głównie decor. Większość płytek na ścianie będzie gładka biała, a podłoga - ciemna bordowa.
Mam też milion problemów kuchennych. Od projektu przez wykonawcę, blaty, uchwyty, zlew, itp... Podstawowy problem polega na tym, że kuchnia jest za duża :D i przez to niestety nie może mało kosztować.

Ciągle wierzę, że na wiosnę uda nam się przeprowadzić, chociaż już raczej myślę o późnej wiośnie niż o marcu :)

Jeszcze tylko tydzień... 2005-11-20 23:25:57

... do pierwszego dnia w przedszkolu.
Bardzo się staram i chyba zawsze się starałam nie robić "scen" przy jakichkolwiek pożegnaniach z Kają, tak żeby ona nie odbierała tego jako coś złego, smutnego, "tragicznego". Mimo to widzę, że przy moim wyjściu z domu Kajtek robi histerię, która zwala mnie z nóg. Próbowaliśmy też Kaję zostawić na godzinkę w sali zabaw dla dzieci. Nie udało się :( Jak zaczynam jej mówić jak to będzie z tym przedszkolem, pojawia się podkówka i płaczliwe "Ale mi będzie smutno bez Ciebie!"
Nastawiam się, że pierwszy miesiąc przedszkola to będzie jakiś koszmar emocjonalny. Mimo to wierzę, że to dobra decyzja i nie chciałabym rezygnować z postanowień przedszkolnych.

Teraz Kajtek złapał przeziębienie. Nie wiem skąd i kiedy, ale fakt jest taki, że dziecko nie posiada głosu. Zero gorączki, niewielki katar, ale zanik głosu dość poważny. Mam nadzieję, że szybko przejdzie.




Tupcio Chrupcio 2005-11-10 14:39:29

"Tupcio Chrupcio nie chce iść do przedszkola" - książka nabyta drogą kupna w dniu wczorajszym została już przeczytana około pięćdziesięciu razy. Najpierw ja czytałam, dochodziłam do ostatniej strony i od razu było żądanie: "Jeszcze raz"!
Potem poszliśmy na "Masters of Shaolin" i Kaja męczyła nianię Chrupciem tak, że Bożenka dzisiaj nie mogła patrzeć na tę książkę :)
Zazwyczaj Kaja tak ma przy wierszykach i potem sama mówi wierszyk z pamięci. Czy to znaczy, że niebawem wyrecytuje książkę?
Zapału do przedszkola na razie nie widać. Wręcz przeciwnie. Widać oznaki buntu i już się psychicznie przygotowuję na ciężkie 2-3 tygodnie...

Kupiłam kapcie, szczoteczkę do zębów, którą muszę jeszcze podpisać i to na razie wszystko. Z jednej strony nie mogę się doczekać, z drugiej trochę pękam, ale nie ma to tamto. Przedszkole czas zacząć :)

Trochę będzie brakować małego Turkucia w domu



Ale tylko przez miesiąc, bo potem do pracy trzeba się szykować i pewnie nie zauważę kiedy mi minie te pięć godzin.

Teraz być może bardziej będę myśleć jakie postępy robi Natuś. Tak szybko rośnie! Nie pamiętam tego tak przy Kai. Przecież rosła nawet szybciej niż Natka, ale teraz bardziej to do mnie dociera.



info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: malinka
mail: malynia100@wp.pl

miasto: Warszawa

W Malinowym Domu czyli leniwie-letnie, kolorowo-jesienne, iskrząco-zimowe i odświeżająco-wiosenne zapiski niecodzienne.
dzieciaki:
»Kaja
ur. 2002-12-24

» Natalia
ur. 2005-07-23

»Jagoda
ur. 2010-09-08

mój foto.dzieciak
I-ha-ha
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-07-21


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: