Wakacje na finiszu 2011-08-15 21:09:56 Juz niedługo szkoła, a na początku wakacji wydawało się, że tyle wolnego będzie. Dobre jednak szybko się kończy.
Michał tęskni za szkołą i kolegami. Dziś powiedział, że chciałby, żeby był już ostatni dzień sierpnia. Dobrze go rozumiem, ja też w połowie wakacji chciałam, by znów była szkoła. Pamiętam, jak od połowy wakacji robiłam zakupy przed szkołą w czasach, kiedy wszystko trzeba było wystać w ogromnych kolejkach.
Teraz wybór przyborów szkolnych, zeszytów, plecaków jest przeogromny, aż można dostać zawrotu głowy. Nie trzeba tak wcześnie się zaopatrywać, a jednak coś w głebi podszeptuje, żeby zrobić to wcześniej, bo potem będzie więcej ludzi, mały wybór itp.
Zorientowałam się też, że dla ucznia 5 - tej klasy to niewiele potrzeba. I zakupy w zasadzie można zrobić za jednym pójściem do hiprmarketu.
Placak i piórnik ma, większość przyborów szkolnych też, zeszyty kupione. Kredki niepotrzebne, spisu wyprawki nie ma. Pewnie resztę będziemy na bieżąco kupować.
Książki kupiliśmy na początku wakacji.
Jedynie zostanie Ania i jej wyprawka czterolatka, ale tej jeszcze nie znam.
W sumie rodzice zapobiegliwi są i zawsze w zapasie jakieś kredki, farby, bloki się znajdą :-)
Ach, jeszcze coś o wakacjach, żeby tak zupełnie szkolnie nie było.
Był trochę u babci, pobrykał z Anią i kuzynem, bawił się świetnie na koloniach pod hasłem Gwiezdne Wojny (Kulka koło Szczytna), spędziliśmy też wspólnie kilka dni na Warmii. Wybieramy się jeszcze do drugiego dziadka, w planie mamy też Warszawę i Centrum Nauki Kopernik (Michał nam suszy głowę od początku wakacji).
I to tyle :-)
Do następnego razu!!!
|
|