Przygody Pana Michała

Wakacje szybko mijają... zdecydowanie za szybko...
Mimo, że w tym roku nie wybraliśmy się na długi wakacyjny wyjazd, to atrakcji nie brakuje. Zaliczone prawie już w komplecie krótkie wyjazdy i wycieczki wakacyjne.
Oczywiście: Zoo w Warszawie, park dinozaurów, wszystkie fontanny białostockie, park wodny w Druskiennikach. Na jutro planowana jest wycieczka do Augustowa na rejs statkiem (z konieczności w okrojonym składzie).
Parę atrakcji nam trochę koło nosa przeszło z powodu wariacji pogodowych.

Michał od 2 tygodni mówi o szkole i nie może się doczekać (skąd ja to znam :-) ), obłożył wszystkie książki i zeszyty, przygotował przybory szkolne i plecak, i inne.
Teraz jest u babci kilka dni, buduje sobie domek na drzewie.

Aniutka oczywiście z części atrakcji nie mogła z racji wieku korzystać, ale starała się jak mogła.
Przedszkola doczekać się nie może. Niestety jej start przedszkolny będzie nieco opóźniony przez świnkę, która od wczoraj gnębi naszą córeczkę.
10 dni podobno toto zaraża, a więc jesteśmy uziemieni, z zakazem wychodzenia na podwórko i kontaktów z dziećmi.
Ale co się odwlecze, to nie uciecze ;-) Jeszcze w przedszkolu zdążą poznać przedszkolaczka Aniutka!!!