Takie tam łóżkowe sprawy... 2006-12-04 23:24:29 Ostatnio tematyka mającego nastąpić w przyszłym roku wielkiego wydarzenia dominuje w naszych rozmowach.
Dziś było tak. Tatuś nam wyjechał i duże łoże małżeńskie świeciło wieczorem pustką. Nie za długo oczywiście, bo wyczuwając sprawę mam innego mężczyznę do przytulania. Śpi sobie właśnie w poprzek łóżka, nie pozostawiając wątpliwości, kto tu jest najważniejszy:-)
A przed snem:
Ja: Michał, a ilo osobowe jest to łóżko?
M: Dwu
Ja: A jak tata jest, to nie przychodzisz do nas?
M: no dobra, trzyosobowe
Ja: A jak urodzi się dzidziuś, to gdzie będziesz spał?
M: U siebie, z dzidziusiem
Ja:??? W jednymm łózku?
M: Nie, dla niego kupicie nowe, takie dziecięce.
Ja: A jak będzie płakał?
M: to go przutulę.
Ja: A jak będzie chciał jeść?
M: to zawołam Ciebie.
Czeka mnie jak widać, bardzo spokojny okres począwszy od maja przyszłego roku .....
|
|