Nie do konca romatycznie ;) 2005-04-29 12:48:30

Marta wpada wczoraj do domu po przedszkolu z bazarkowym piersionku na palcu

-zobacz Sebastian dal mi pierscionek i powiedzial , ze na urodziny da mi trzy piersionki, a wiesz dlaczego?

No co byscie sobie drodzy czytacze pomysleli??...przedszkolna milosc i te sprawy... no ja tez tak sobie pomyslalam a co uslyszalam:

-bo mieszka kolo sklepu z piersionkami


Malo nie udalawilam sie pita wlasnie herbata :D

Wiwat Mloda Para !!! 2005-04-26 09:45:22

Ostatnimi czasy co weekend to wieksze atrakcje. A tym razem atrakcja podwojna bo wyjazd za granice ciut dalej niz do Czech, no i cel wyjazdu : slub najblizej cioci czyli mojej szwagierki.

Ruszylismy w czwartek na noc bo jechalismy az do Dusseldorfu. Pol drogi zastanawialam sie czego zapomnialam bo oczywiscie pakowanie zostawilam sobie na sam koniec.
W koncu dotarlismy, umeczeni , niewyspani ale tez podekscytowani :)

W piatek rano rozpoczal sie slubno-weselny ruch. Panna mloda wpadla w rozpacz bo fryzura jakas nie taka no slowem typowe klimaty.

O 11.30 tesc oddal corke w rece pana mlodego i pojechalismy do urzedu a raczej muzeum (bynajmniej nie takiego z gablotami i filcowymi kapcami) gdzie odbywal sie slub a gdzie bardzo dawnymi czasy wiernosc swej malzonce slubowal sam Napoleon Bonaparte.
Po bardzo dlugiej przemowie (z ktorej zrozumialam moze ze 3 slowa) stalo sie slowo sie rzeklo, podpisy zlozono obraczki powedrowaly na wlasciwe miejsce. Oczywiscie byl toast





Byly zyczenia i kwiaty

Potem chwila odpoczynku w domu i w koncu wesele

Na ktorym i ja bylam jadlam i wino pilam,
tanczylam



i Mlodym wiele smiechu i radosci zyczylam

"Byc moze istnieja czasy piekniejsze... 2005-04-21 09:49:11

ale te sa nasze."

Do momentow historii, ktore mozemy przezywac doszedl wybor nastepnego papieza: Benedykta XVI.

Ciekawe czy dziewczynki to zapamietaja tak jak my. Pewnie kiedys bede zanudzac swoje wnuki opowiesciami o Naszym Papiezu, o stanie wojennym (mam nadzieje, ze nie bede uskuteczniac moralizatorstwa typu : jak bylam mala to po cukierki stalo sie 4 godziny ;), upadku muru berlinskiego, ze kiedys ksiazka kosztowala 6000 zl albo o tym ze 01.01 2000 roku o godzinie 0.00 mialy pasc wszystkie komputery.

Usiade sobie na jakims fotelu bujanym z turbo napedem i zapytam je czy juz im opowadalam o...
i uslysze : dzisiaj jeszcze nie babciu ;)

Byc moze te nasze czasy nie byly i nie sa za piekne ale na pewno bardzo ciekawe...

Ostatnie plotki w pigulce 2005-04-18 09:43:10

Szpital weterynaryjny

Tydzien temu nasza kota kolorowa przeszla zabieg kastracji. Bidula wyczula co sie swieci i przekroczenie progu gabinetu uczcila wielka kupa zlozona do swojej torby. Takze pol godziny czekania az atropina zacznie dzialac bylo bardzo smierdzace. Po dwoch godzinach poszlam po kote, ktora byla biedna, maksymalnie "nacpana". W domu olala cieple poslanie przy kaloryferze i usilowala chodzic co konczylo sie "zuczkowymi" zmaganiami na pleckach i lzami i wyrzutami sumienia jej pani. Przez nastepne dni kota prawie caly czas spala i lezakowala, wygladala
biednie
i tak bylo do piatku kiedy to przyjechali goscie, na ktorych spojrzala z ciekawoscia poprawila makijaz i wrocila do normalnosci.

Goscie jada

Goscie czyli moja nablizsza kuzynka Asia a zarazem chrzestna Marty ze swoim mezczyzna Arturem, ktory jeszcze w naszym pieknym grodzie nie byl wiec zostal zabrany na nocny spacer za co odwdzieczyl sie pieknymi fotkami wiec zamiast pisac co widzielismy pokaze:

Spacer zaczal sie od pl.Solnego ze slynnymi straganami z kwiatami
potem byl Rynek
od strony Ratusza
od strony fontanny Zdroj
i zza kamieniczek Jas i Malgosia
Pozniej przeszlismy kolo Uniwersytetu na wyspe Piaskowa skad rozciaga sie wspanialy widok na Uniwersytet
I podazylismy na cudowny Ostrow Tumski oswietlany w nocy przez latarnie gazowe.
Na tym musielismy zakonczyc spacer bo nasze dziewczyny a raczej ich nogi nie wykazywaly checi dalszej wspolpracy.
Juz z samochodu pokazalismy gosciom dworzec, Hale Ludowa, ZOO (no raczej jego umiejscowienie) , moje ukochane wroclawskie mosty, dzielnice trzech swiatyn i wrocilismy do domu.
Mlodziez od razu udala sie do lozka a starszyzna zakonczyla dzien winem afrykanskim, po ktorym goscie od razu padli wiec gospodarzom nie pozostalo nic innego jak udac sie na spoczynek.
W niedziele jeszcze raz pojechalismy na Rynek pochodzic po jego pasazach, dziewczyny prawie wykapaly sie w fontannie, zjedlismy pizze i trzeba bylo z wielkim smutkiem zegnac gosci


Plotka ostatnia czyli sukces sportowy]

Czyli jazda co prawda z trzymanka ale za to bez bocznych kolek :D


W ktoryms z nastepnych odcinkow
szalony wyjazd naszej rodziny na wesele zza zachodnia granice , jakos nie wierze, ze bedzie spokojnie i bez przygod ;)

Zostawiles swoja barke :( 2005-04-05 09:06:21

Chce zanotowac wydarzenia tych ostatnich dni, przekazac te wspomnienia kiedys swoim dzieciom, przekazac im ten nastroj tak smutnego momentu w historii.

Piatek prima aprilis'05:

Budzi sie swiat, robimy sobie drobne zarciki, po wlaczeniu radia : slyszymy wiadomosc, ze Ojciec Swiety jest w stanie krytycznym, nagle ten z zalozenia wesoly dzien staje sie sie zupelnie inny, ide do kosciola, ludzie ze lzami w oczach modla sie, niektorzy po cichu, niektorzy glosno
Maz wyjezdza, w nocy z piatku na sobote boje sie zasnac, najpierw telewizor, potem radio graja cala noc.

Sobota 02.04.05

Jade z dziewczynami do ZOO, swiat jest taki jak byl, wszystkie naglowki gazet pisza, ze nasz Papa odchodzi.
Wieczorem jedziemy do tescia, wszystkich ogarnia jakies wyciszenie, zludna nadzieja, ze jesli przetrwal te noc to nie odejdzie.
Klade sie spac z dziewczynkami, nieprzespana noc daje o sobie znac, zasypiam wtulona w Natalke.
O 22 przychodzi maz z wiadomoscia, ze Papiez odszedl, zasypiam spokojnie

niedziela 03.04.05


Rano o 6 wlaczam radio i slysze:

Syćka se Wom zycom to i owo
syćka se Wom zycom to i owo
a my Wom zycymy
a my Wom zycymy
scyńścio zdrowio

Zycymy Wom zdrowio nolepsego
równego pstrągowi w Morskim Oku
a do tego siły do koździćkiyj zyły
w setnym roku.

Coby Wom Pon Jezys Błogosławiył
Coby Wom Pon Jezys Błogosławiył
i na długie roki
i na długie roki
nom ostawił


Placze, czuje ogromny smutek a potem spokoj, idziemy do kosciola, piekna msza, lzy smutku i wzruszenia. W TV ciagle pokazuja Ojca Świetego , wesolego, figlarnego, zatroskanego.
Wieczorem wracamy do Wroclawia, taka dziwna cisza na ulicach, opuszczone flagi z zalobna kira.

Poniedzialek 04.04.05

Wyciagam swoj album z wycieczki do Rzymu, patrze na zdjecia z Castel Gandolfo gdzie On byl tak blisko, wspominam jak nas porazil swoja wielkoscia, emanujaca z niego dobrocia a jednoczesnie wzruszyl taka zwykloscia, ktos wczoraj powiedzial : ze nie byl taki jak ludzie, ktorzy rzadza, wydaja rozkazy, to prawda.
Przypominam sobie jak we Wroclawiu stalismy na trasie przejazdu, taka niesamowita euforia, w pewnym momencie zauwazylam, ze trzymam za reke jakiegos obcego mezczyzne i smiejemy sie do siebie.

o 17 wlaczam telewizor, pokazuja relacje z przeniesienia ciala do bazyliki Sw.Marka.
Potem pokazuja puste apartamenty , okno, w ktorym nigdy juz nie stanie.
Czuje wielka gule w gardle, dociera do mnie, nieuchronnosc tego co sie stalo.

Zegnaj Wielki Czlowieku, ktory tyle nam dales, nauczyles nas pokory, wybaczania, a w ostatnich dniach pokazales swiatu, ktory spycha starosc, smierc na margines ze to takze czesc zycia i trzeba ja zakceptowac,przyjac z godnoscia :(

W piatek 8.04 o 10 w Watykanie odbedzie sie pogrzeb.


Pewna rozmowa 2005-04-01 12:34:31

Wczoraj wieczorem kladlam spac Natke, chciala obejrzec Krola Maciusia

- Czy jak byliscie mali to tez w telewizji lecial Krol Macius?
-Nie
-To w ogole nie znalas tej bajki?
-Znalam bo babcia Ela czytala mi te ksiazke
-A jak babcia miala na imie jak byla mala?
-Tak samo : Ela no moze Elunia albo Elzunia
-A kto jej wymsylil to imie?
-Mysle, ze babcia Natalia
-Mamo a czy jak bedziemy bardzo dbaly o swoje babcie to one nigdy nie umra?
-Kazdy umrze ale jak bedziemy o kogos dbac i go bardzo kochac to na pewno bedzie mu sie zylo lepiej
-Acha, to wlacz juz te bajke


Chodzi mi dzisiaj po glowie ta rozmowa w ten dzien pelen zadumy i modlitwy...
info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: jola
miasto: Wrocław

"Nasz kruchy domek stoi na wulkanie, a ja i tak zawieszam swieze firanki w oknach. Pieke ciasteczka istotom smiertelnym i staram sie nawet zeby to byly smaczne ciasteczka..."
dzieciaki:
»Marta
ur. 1998-06-12

» Natalia
ur. 2000-05-20

kalendarium:
NdPnWtSrCzPtSo
 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31  
mój foto.dzieciak
4 lata temu
kategorie:

    linki: archiwum
    202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

    poczatek: 2004-08-06
    subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: