Czasami warto sluchac mlodszych dzieci 2004-08-30 09:38:32

W piatek pojechalismy do tescia, krotki opis weekendu: ciepla pogoda , moc owocow, pachnacych pomidorow , mruczace koty, polegujace w cieniu psy + dobry kryminal.

To wszystko spowodowalo, ze abslotunie nie chcialo mi sie wracac do domu. No i jakos zdanie Marty, zeby wyjechac po wieczorynce przewazylo zdanie Natki, zeby jechac na wieczorynke do domu.
Okolo 19 niebo wygladalo juz tak
ale pomyslelismy, ze z duzej chmury maly deszcz i ruszylismy
Po jakis 10 minutach drogi po prostu rozpetalo sie pieklo : zrobilo sie zupelnie szaro , obserwowalismy swoisty taniec piorunow , a deszcz padal tak, ze momentami widocznosc byla prawie zerowa, na drogach lezaly wielkie konary, w jednym miejscu cale drzewo, mnostwo samochodow na parkingach i przystankach. Coz przyroda uczy nas pokory. Poczulam wielka ulge kiedy wjechalismy na Bielany i zobaczylam neon IKEI :) Chyba pierwszy raz w zyciu Marta stwierdzila, ze marzyla o cieplym lozeczku, a pies nienawidzacy jazdy samochodem nie odezwal sie przez cala droge.
Ledwo weszlam do domu zadzwonili moi rodzice, ze dolecieli szczesliwie, zwiedzili juz Sewille , ze goraco - 36 stopni w cieniu i co u nas, a u nas burze, pies troche teskni ale mniej niz w tamtym roku, kupujemy kapcie do przedszkola i jesien panie dzieju wielkimi krokami sie zbliza :)
Pozdrwienia znad miseczki slodkich pomidorow z potartym slonym wloskim serem.

Być kobietą 2004-08-27 09:03:21

To ostatnio obok "Panie Janie" ukochana piosenka Natki musze przyznac, ze w wykonaniu pulchniutkiej czterolatki jest to bardzo rozczulajaca piosenka ;)

A co to znaczy dla mnie byc kobieta :
- Wysłuchiwać rano fochow meża bo Wyborcza sie zgubila (czekam na podejrzenia, ze zywie sie poniedzialkowa GW bo zawsze ginie ;))
- Tlumaczenie, ze mam "napakowane" ramiona nie od relaksu na silownii tylko od noszenia siatek z dwojka uczepionych do nich malych gorylatek. Wiem, ze to moja wina bo nie moge przelamac strachu przed jeżdzeniem samochodem wiec bycie kobieta to tez bycie po troszce tchórzem
- Jako kobieta mam chyba tez prawo do tracenia cierpliwosci , kiedy dziewczyny pytaja o cos 100 raz lub (to Marta) draza temat w stylu ciekawskich szesciolatkow.
- Do rzucenia wszystkiego w piguly i walniecie sie na kanape z ksiazka Siesickiej dla nastolatek, ale jak nie walnac tego wszystkiego jak na srodku pokoju lezy wielka kupa prania a na samej gorze pies :)))
- bycie kobieta daje mi prawo bycia wariatem bo pomimo powyzszych uwielbiam byc kobieta np. z powodow wymienionych ponizej a bedacych fragmentem zartu krazacego kiedys po necie:

~~ Kiedy tańczymy, nie wyglądamy jak żaba w sokowirówce. (tak pije tutaj do mojego ukochanego meza ale bycie kobieta daje mi tez prawo do posiadania cietego jezyczka)
~~ Nowa ciuch daje nam inne spojrzenie na życie (to bardzo o mnie)
~~ Są takie przypadki, kiedy czekolada potrafi rozwiązać wszystkie nasze
problemy (to wybitnie o mnie)


- Bycie kobieta daje mi tez prawo do pisania nie calkiem sensownych wpisow w blogu moich dzieci :)))

Ide sprzatac podspiewujac sobie te jakze prawdziwa piosenke

Być kobietą, być kobietą - marzę ciągle będąc dzieckiem,
być kobietą, bo kobiety są występne i zdradzieckie...
Być kobietą, być kobietą - oszukiwać, dręczyć, zdradzać
nawet, gdyby komuś miało to przeszkadzać.

Mieć z pół kilo biżuterii, kapelusze takie duże
i od stałych wielbicieli wciąż dostawać listy, róże.
Na bankietach, wernisażach pokazywać się codziennie...
Być kobietą - ta tęsknota się niekiedy budzi we mnie.

Ekscentryczną być kobietą - przyjaciółki niech nie milkną,
czas niech płynie w rytmie walca, dzień niech jedną będzie chwilką.
Jakaś rola w głównym filmie, jakiś romans niebanalny...
Być kobietą w dobrym stylu, Boże, daj mi...

Gdzieś wyjeżdżać niespodzianie, coś porzucać bezpowrotnie,
łamać serca twardym panom, pewną siebie być okropnie...
Może muzą dla poetów, adresatką wielkich wzruszeń?
Być kobietą w każdym calu kiedyś przecież zostać muszę!

Być kobietą, być kobietą - marzę ciągle... itd.

Ach, kobietą być nareszcie, a najczęściej o tym marzę,
kiedy piorę ci koszule, albo... naleśniki smażę...

Lato nie odchodz 2004-08-25 12:07:53

Koniec wakacji, my jeszcze ciagle odczuwamy syndrom odstawienia po urlopie kiedy z luznego zycia czlowiek nagle wpada w szara rzeczywistosc. Dziewczynki wczoraj wrocily i szaleja bo w sumie cale wakacje z krotkimi przerwami byly na wyjazdach wiec dom to dla nich atrakcja = ogromny balagan. Z dziewczynami przyjechal pies moich rodzicow, ktorzy za kilka dni wyruszaja do Hiszpanii i Portugalii wiec doszedl mi obowiazek w postaci spacerow.

Podsumowalam dzisiaj wakacje i bilans wyszedl na wielkim plusie tylko czemu tak krotko : chcialoby sie ciagle cieszyc sie widokiem Beskidow

blekitem wloskiego nieba
slodycza owocow

pieknem przyrody

czy nawet wkurzac na tlok na plazy ;)


Wczoraj poczulam zapach jesieni : zapach palonych lisci a on zawsze nastraja mnie melancholijnie :)

P.S. do poprzedniego wpisu: Podroz na Sycylie przezylam : w samolocie bylam dzielna chociaz momentami lekko zielona na samej Sycylii przejechalismy 2500km , bylismy na wulkanie, wloskim slubie, na obiedzie u wloskiego milionera, bardzo duzo jedlismy (ja glownie salatke z osmiornic), bardzo malo spalismy, chcieli nas zamknac na noc w wiezieniu za brak poszportow, mafia nas nie dopadla aczkolwiek istnieje chociaz wiemy to na szczescie tylko z opowiadan ;)Takze wyjazd byl udany ale baaaardzo intensywny

Po- i przed- wyjazdowy rozgardiasz 2004-08-11 09:14:44

A raczej balagan zeby nie powiedziec gorzej ;) Czesc bagazy z wyjazdu do Kolobrzegu lezy jeszcze nie rozpakowana, na tym leza rzeczy na szybko przerzucone z naszego "salonu" przed wizyta agenta ubezpieczeniowego a mnie od goraca nie chce sie nic robic. Wczoraj wiekszosc dnia spedzilam na swietnej lekturze biografii Astrid Lindgren (polecam!)

A teraz czas wyjasnic tytul: otoz jutro lecimy z mezem na 10 dni na Sycylie , dziewczynki zostaja u babci tak wiec w naszym domu powinny trwac przygotowania do wyjazdu ale jak do tej pory to pracuje tylko pralka :) dziewczyny spia, upal rosnie, leci jakas slodka na maxa muzyka i wlasnie okazalo sie, ze wypralam torby z chusteczkami higienicznymi i meza torba jest cala w bialych klaczkach.

A w ogole to pierwszy raz w swiadomym zyciu bede leciala samolotem i "troche" sie boje, nie mam pojecia co zabrac do bagazu podrecznego na 2 godziny lotu (wedlug opowiesci znajomym jest to jakies 5kg rzeczy rzeczy poczynajac od wazeliny do ust konczac na poduszce i kocu :O)

Jedno dziecko wstalo wiec koncze to marudzenie. Halo tu Ziemia, Wroclaw czas wrocic do rzeczywistosci i brac sie do jakies pozytecznej roboty ... jak np. obieranie klaczkow z torby :)))

Weekendowy wypad nad morze 2004-08-09 09:38:15

Nasze dzieci maja ciut szalonych rodzicow, którzy wymyslili sobie weekendowy wyjazd nad morze, nad które mamy bagatela 6 godzin jazdy. Wlasciwie to tata sobie wymyslil bo nad morzem mieszkaja jego przyjaciele ze szkoly a ja postanowilam wyjazd wykorzystac i pokazac dziewczynom urok wyjazdu pod namiot na prawdziwy camping, co prawda Marta wyobrazala sobie, ze rozbijemy się na plazy i pole namiotowe skojarzylo jej się bardziej z parkingiem ale rozbijanie obozu ja wciagnelo i dzielnie z Natka pompowaly materac a potem podziwialy przed zasnieciem rozgwiazdzone niebo.
Cala sobote spedzilismy na plazy i chociaz dzien był sloneczny to nad samym morzem było naprawde zimno , ze nie wspomniajac o 14 stopniowym Baltyku ( a jako dziecko nie chcialam wychodzic z wody), teraz już mialam mniejsza ochote brodzic po lodowatej wodzie ale nie mialam wyjscia bo Marta obiecala przywiezc babci muszelki i musialam jej w poszukiwaniach towarzyszyc . Wieczorem male ledwo padly na materac a już spaly, a rano od razu krzyczaly, ze chca nad morze, Natka wprost nie mogla nacieszyc się iloscia piasku , Marta kontynuowala "zbieractwo", tata z kolegami pewnie po raz 100 wspominali te same historie z czasow kiedy dookoła nich nie biegala jeszcze 7 dzieci, a potem trzeba było wracac z muszelkami, piaskiem wszedzie, zapasami lososka (to glownie ja) i milymi wspomnieniami znad rozszumianego Baltyku

Nasza rodzina czyli... 2004-08-06 09:40:40

Jestem Jola , mam lekko rude wlosy, okropnie trudny charakter :)
Od tygodnia na karku 30 lat i lekka depresje, maz twierdzi , ze to kryzys wieku sredniego.
Nie pracuje zawodowo, przez ostatnie 6 lat jestem na etacie gospodyni domowej i dobrze mi z tym (wiekszosc naszych znajomych w tym momencie marszy tzw. brew i widac, ze nie wierzy ;) ale zmienia wyraz twarzy kiedy mowie, ze jak Natka zaaklimatyzuje się w przedszkolu, pojde do pracy.
Przez te 6 lat zmienialam stanowiska kilkakrotnie : z mamy jednego dziecka na podwojna mame, z mamy niemowlaczkow na mame przedszkolakow itd. realizowalam projekt : SZCZESLIWE DZIECINSTWO MOICH COREK : Marty i Natalii .



Marty czyli 6 letniej piegowatej dziewczynki o bardzo wrazliwym charakterze, slicznym usmiechu , zakochanej w swiecie przyrody, lubiacej narty i plywanie.... Wspanialej starszej siostrze

4 letniej Natalii czyli Natki , która jak tato Zak ze wszystkich lakoci najbardziej lubi boczek , uwielbia wykorzystywać w praktyce nowe, zaslyszane slowka i okreslenia. Jest biala blondynka z niebieskim oczyma swojego taty. Ma tez twardy charakter taty. No i rozpieszczamy ja niemilosiernie

Oczywiście nie wypada nie wspomniec o naszym rodzynku czyli tacie Arturze, który ostatnio bardzo duzo pracuje a wieczorem pewnie marzac o spokoju musi znosic swoje 3 baby :) Ale jest fantastycznym tata i cudownym mezem przyznaje, ze wiekszosc klotni wynika z mojego cholerycznego charakteru, o którym wspominalam na poczatku.

A być może, z duzym naciskiem na może we wrzesniu do naszego domu przybedzie kotka Sisi czyli 4 baba.

O takiej to wlasnie zupelnie zwyczajnej rodzince będzie ten blog, który mam nadzieje polubicie i będziecie podczytywac :)

info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: jola
miasto: Wrocław

"Nasz kruchy domek stoi na wulkanie, a ja i tak zawieszam swieze firanki w oknach. Pieke ciasteczka istotom smiertelnym i staram sie nawet zeby to byly smaczne ciasteczka..."
dzieciaki:
»Marta
ur. 1998-06-12

» Natalia
ur. 2000-05-20

kalendarium:
NdPnWtSrCzPtSo
 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31  
mój foto.dzieciak
Male Chinki
kategorie:

    linki: archiwum
    202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

    poczatek: 2004-08-06
    subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: