Gaduła 2010-03-29 12:24:18

Emilka potrafi zagadać na śmierć... a jej hasła czasem wywołują salwy śmiechu.
Dziś rano rozśmieszyła mnie w przedszkolu do łez i jedną krótką wypowiedzią poprawiła humor na cały dzień.
Spieszyło mi się, bo postawiłam samochód na zakazie, rozbierałam ją więc w tempie ekspresowym.
Przyglądał się temu jeden z kolegów Emilki. Nie powiem, trochę to było dziwne, kiedy tak stał wryty w podłogę na przeciwko nas i po prostu się patrzył, ale nie reagowałam. Za to Emilce chyba się to średnio podobało, że kolega tak się gapi więc palnęła:
- co? Nie poznałeś mnie?


Parę zdjęć lutowych 2010-03-03 10:48:51

Luty był piękny ze śniegiem, który zakrył całą szarość. Szkoda, że nie znaleźliśmy siły, żeby wykorzystać ten czas w pełni. Teraz po śniegu zostały tylko brudne kupki w kilku zacienionych miejscach.
Było mnóstwo pracy z odgarnianiem śniegu, jeździło się w ekstremalnych warunkach, ale przyjemnie było wyglądać przez okno na zasypany świat, karmić i podglądać ptaszki w karmniku. Nawet częste odgarnianie i zdrapywanie lodu z samochodu mnie nie przerażało. Ja jednak lubię zimę, ale nie żal mi że wiosna coraz bliżej. Mam tylko taki niedosyt, bo nie wykorzystaliśmy w tym roku jej uroków. Na nartach nie byliśmy ani razu, na łyżwach też nie (ale to może jeszcze uda się poprawić).

foto

foto

foto

foto

foto

foto

foto

foto

foto

foto

Było też momentami wesoło, Ela miała zaległe przyjęcie urodzinowe.

foto

A Emilka w ulubionym karnawałowym stroju poprawiała wszystkim humory.

foto

foto














Smutny luty 2010-03-03 10:35:43

Dobrze, że już się skończył. Okazał się smutnym dla nas miesiącem. Pożegnaliśmy mojego teścia. 
Wnuki miał wszystkie małe, tylko Ela będzie dziadzia pamiętać. Bardzo przeżyła odejście dziadzia.
Dla mnie śmierć zawsze była tematem trudnym, dlatego teraz jest mi bardzo ciężko, śmierć bliskiej osoby nakręca mnóstwo myśli. Przez pierwszy tydzień chciałam mieć wszystkich moich bliskich ciągle w zasięgu wzroku. 
To bardzo smutny okres dla nas, ale przede wszystkim dla mojej teściowej, ona przecież przeżyła ze swoim mężem ponad 40 lat. Została sama w dużym, pustym mieszkaniu. Ciągle nie mogę przestać o niej myśleć. Mieszkamy tylko i aż 30 km od niej, nie ma więc możliwości codziennie do niej wpaść chociaż na chwilę.
info: autor: Krutka
miasto: Tam gdzie nie ma masła

Przeróżne mniej i bardziej banalne zapiski.
dzieciaki:
»Ela-Pingwinek
ur. 2000-12-31

» Emilka
ur. 2007-04-26

mój foto.dzieciak
Pingwinowa mozaika
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-07-19


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: