Krotka pamiec :( 2005-11-30 07:37:24

To okropne jest, jaka ja mam krotka pamiec :(
Wczoraj pol wieczoru spedzilysmy z Ela na czytaniu nowych ksiazek z biblioteki, kilka Eli komentarzy bardzo mnie rozsmieszylo, postanowilam je dobrze zapamietac a potem ku potomnosci przeniesc na papier lub na bloga. I niech mnie ktos wprowadzi w gleboka hipnoze, bo inaczej na pewno nie przypomne sobie tych tekstow :( przepadly, nie ma...

Niech mnie ktos pocieszy, ze nie ja jedna tak mam...

Dzien rozpusty :))))) 2005-11-29 10:10:15

Oglosilam dzis rano dzien dogadzania wlasnej osobie, po drodze do pracy wstapilam do sklepiku i kupilam:
-dwie buleczki i serek bialy (dla zabicia wyrzutow sumienia, ze nie odzywiam sie zbyt zdrowo)
-6 monte
-deser bakoma o smaku czekoladowym
-moje ulubione draze w bialej czekoladzie z rumem i kokosem
-chalwe o smaku waniliowym
i do popicia tego wszystkiego
-vitaminke o smaku truskawek, marchwi i jablka

Juz niedlugo pewnie bede tego zalowac.

Raz jeszcze o wystepach 2005-11-29 10:01:02

Juz kilka dni minelo od przegladu piosenki jesiennej, emocje juz dawno opadly i zostaly tylko wspomnienia :-)

Linki do zdjec:






Nafor 2005-11-28 09:42:22

-Mamo, co robisz?
-Pisze list
-Do koleznaki?
-Nie, na forum
-A co to jest ten nafor?

No i jak wytlumaczyc 5-latkowi, co to jest ten nafor?? Wstepnie powiedzialam, ze to takie miejsce, gdzie wszyscy moga wymieniac sie radami lub po prostu rozmawiac. O uzalezniajacym dzialaniu nafora na razie milcze ;-)

Wiewioreczka 2005-11-26 10:42:07

Utwor w wykonaniu dzieci z grupy Motyli.
Jesli macie ochote zobaczyc wczorajszy wystep Eli zapraszam do sciagniecia i ogladniecia.

Plik ma prawie 5 MB

Wiewioreczka.avi

PS: Ela to oczywiscie ta najwieksza osobka :)

Skorniak ;-) 2005-11-26 10:24:25

Nie spodobaly mi sie wczoraj Eli dlonie, czerwone plamy, lekko spuchniete, piekace. Pomyslalam, ze nie ma na co czekac i pojechalysmy naklonic jakiegos dermatologa, zeby to obejzal.
Lekarz rozpoznal atopowe zapalenie skory... skad to sie wzielo? Musze dowiedziec sie wiecej na ten temat (mile widziane Wasze wlanse doswiadczenia).
Lekarz zalecil smarowanie chorych miejsc na noc i owijanie bandazem. Ela obdzwonila wieczorem cala rodzine, zeby pouzalac sie do nich nad swoim losem ;-)
Lezac juz w lozku zapytala:

-mamo jak myslisz? tes skórnik juz spi?
-kto?
-no ten lekarz od skory
-:)))

Dzisiaj rano powiedziala, ze jesc nie bedzie, bo takimi zabandazowymi rekami jest to niemozliwe. Poki co wypila mleko.


A ja tancze, spiewam, gdy deszcz... 2005-11-25 12:29:15

deszcz kapie z nieba... itd.

To slowa oficjalnej piosenki przegladu.

I po wystepach.

Sala na przegladzie byla pelna, jesiennie przystrojona, jak na zamowienie na dworze slonce i +5 stopni!
Przez okropny bol zatok, zupelnie nie moglam sie skupic na tym, co dzieje sie wokol :/ Pamietam, jak podobalo mi sie w zeszlym roku, chociaz Ela wtedy nie brala udzialu, tym razem bylo za goraco, za glosno, za dlugo :((( akurat dzis musial sie przyplatac ten okropny bol? A tak nie moglam sie doczekac dzisiejszego dnia, to pewnie kara za moje wczorajsze lenistwo i obzarstwo, za te dziesiatki zjedzonych wczoraj pierogow ruskich i z wisniami... jeszcze czuje sie najedzona ;-)
Wystepy mam nagrane, pstryknelam troche zdjec, bede wiec jeszcze miala mala szanse dokladnie ogladnac wystep Eli :)

W matni ;-) 2005-11-23 14:43:53

Myslalam dzisiaj, ze ze wstydu splone...
Nie mamy garazu i auto nam w nocy na kosc zamarza, blokuja sie zamki i centralny zamek nie dziala, w taki mroz tylko kluczykiem mozna je otworzyc. Dzisiaj odwiozlam Ele do przedszkola i podjechalam do sklepu, kupic cos na sniadanie.
W tych grubych kurtach mozna oszalec, wykonalam jakis dziwny ruch i niechcacy zamknelam wszystkie zamki od srodka... no i bylam uwieziona :O Siedzialam z 10 minut i pstrykalam centralnym zamkiem i wszystkimi w kolo zamknieciami do drzwi. Otworzenie okna (w celu wepchniecia do zamka kluczyka i odblokowania drzwi) nie wchodzilo w rachube, bo cala automatyka zamarznieta. W koncu udalo sie odblokowac jedne tylne drzwi. Zaczelam sie wiec bardzo 'zgrabnie' przemieszczac na tylne siedzenie w celu uwolnienia sie z pulapki. I wlasnie kiedy mialam pupe i jedna noge na przednim siedzeniu a reszte ciala na tylnim ktos zapukal do okna...

Jesli akurat mam ochote spotkac kogos ze znajomych, to jakos wtedy nikt sie nie napatoczy...

Nie mozna przeciez zyc bez powietrza. 2005-11-23 10:19:49

Dochodzi 22, cisza w calym domu, Pingwinek pewnie juz dawno spi... slysze jakies tluczenie sie i cichutkie tup, tup, tup po podlodze przedpokoju.
To Pingwinek niesmialo zakrada sie do naszej sypialni, boi sie ze od razu odesle ja z powrotem do lozka. I mam taka ochote, ale widze czerwone oczka i szeroko rozkladam ramiona.
Pingwinku, dlaczego Twoje oczka sa takie czerwone? Plakalas? Dlaczego?
Mamusiu, po prostu one chcialy wyjsc troche na powietrze
Kto?
Lezki

No i jak nie kochac takiego smutasa?

Zagadka 2005-11-22 17:49:24

Obiecalam kiedys, ze zeskanuje jakies swoje zdjecia z dziecinstwa, ale z braku czasu wrzucam zdjecie, ktore juz kilka osob zna i zna odpowiedz, innych prosze o typowanie :P

Dla tych, ktorzy twierdza, ze Ela jest do mnie bardzo podobna:




Ktora z tych dziewczynek to mama Eli?

PS: Jak ja zaluje, ze t-shirty, ktore mamy na sobie poszly do ludzi, szkoda ze moja mama nie wpadla na pomysl, zeby kilka ciuchow schowac gdzies gleboko i znalezc po wielu latach, kiedy Ela byla mala. Pamietam, jak kochalysmy z siostra te bluzeczki w biedrony :-)

Lubie puszysty snieg :-) 2005-11-22 09:38:54

U nas jest cicho, spokojnie, bialo, lekki mrozik, lubie jak snieg zapada sie pod butami a gdy go kopnac rozsypuje sie lekki jak puch. Uwielbiam swiezy snieg, czysty i puszysty jak kolderka.

Wieczorem koniecznie musimy z Ela pobuszowac w tym sniegu!

Łobuzy wstretne! 2005-11-21 17:17:21

Dzieci sa czasem okrutne, to wiem, ale myslalam ze to sie zaczyna nieco pozniej.
Dzis w szatni Ela ze lzami w oczach powiedziala: 'a jeden chlopak ze starszakow przezywa mnie, ze jestem grubas'.
Taka sytuacja juz miala raz miejsce kilka miesiecy temu, podejrzewalam wiec, ze wczesniej czy pozniej to sie moze powtorzyc, ale wcale nie przygotowalam na to Eli, bo po cichu mialam nadzieje, ze jednak nie bedzie juz takiej sytuacji. Ele wyciaga szybko do gory i coraz mniej ma tego apetycznego cialka.
Nie wiem, co jej radzic, jak powinna zareagowac, bo ze takiemu niewychowanemu skubancowi trzeba przytrzec nosa to jasne jak slonce.
Nie poradze jej, zeby w odwecie rowniez go obrazala, bo nie o to chodzi, zeby znizac sie do jego poziomu. Wstepnie zaproponowalam jej, zeby temu chlopcu odpalila cos w stylu: ale za to jestem madra i dobrze wychowana, czego nie mozna powiedziec o Tobie.
Potem posypalo sie jeszcze kilka rad, tak troche dla smiechu i rozladowania napiecia, ale szybko sie zreflektowalam, ze np. spadaj kurduplu bo pozalujesz ;-) moze Eli wydac sie lepszym argumentem, dalam jej wiec maly wyklad o dobrym wychowaniu i co wypada a co nie. Ile z tego do niej trafilo nie wiem, ale znam Ele dobrze i daje sobie reke uciac, ze nie wyzywa innych. Bo to moje dziecie juz takie jest, ze lubi wszystkich i do wszystkich sie garnie a do tego bardzo wrazliwa jest i latwo jej przykrosc zrobic.

Przedstawienie nie odbedzie sie ;-) 2005-11-19 22:43:50

Ela bawi sie z kolezanka w swoim pokoju, dorosli podsluchuja co sie tam dzieje.

Pierwsze pol godziny dzikich spiewow z graniem na bebenkach i innych akcesoriach muzycznych - to proby do wielkiego przedstawienia, na ktorym ma byc (tak zgodnie twierdza dziewczyny) caaaale Jaslo ;-)

Oliwia: dzieci szybko na przedstawienie!!!
Ela: przedstawienia nie bedzie
O: jak to nie bedzie?
E: zginely plakaty i nikt o przedstawieniu nie wie

Dzien dla mamy?? 2005-11-19 12:10:09

Ela pojechala z Tomkiem do tesciow.
Siedze w domu od srody, ale dopiero wczoraj wieczorem poczulam sie toche lepiej i dzien dzisiejszy mial byc czesciowo przeznaczony na przyjemnosci.
Jeszcze wczoraj snulam plany, co ja bede dzisiaj robic. Wstane rano, raniutko, moze okolo 8, zjem sniadanie, wypije kawe, poczytam z godzinke, pozniej szybkie sprzatanie a na deser napuszcze sobie wanne pelna goracej wody i bede lezec, lezec, lezec godzine, dwie... i co z moich planow?
Obudzilam sie o 9, wyszykowalam Ele do tesciow, zjadlam sniadanie, wypilam kawe, nalalam sobie wody do wanny, polezalam 10 minut i wywabil mnie z wanny telefon: gratulacje, Panstwa numer zostal wylosowany przez osrodki wczasowe... Do wanny juz mi sie nie chce wracac. Sprzatac tez mi sie nie chce, bo po takiej goracej kapieli jestem maksymalnie rozleniwiona. Posiedze sobie troche, moze samo sie posprzata? Do kitu z takim wolnym dniem, musze sie jakos zmobilizowac.
Jestem zupelnie niezorganizowana :/ przez ostatnie dni dzialam destrukcyjnie. Powiekszylam jeszcze ogolny balagan, rozbilam ulubiony blender, ze cztery razy przesolilam lub przepieprzylam obiad, zafarbowalam nie_do_odplamienia ulubiona bluzke Eli, nie wspomne o dzialaniu na innych i niszczeniu wszelkich objawow ich radosci swoimi humorami. To chyba siedzenie w domu tak na mnie wplywa. Chce do ludzi!!

Wszystko wolami trzeba wyciagac... 2005-11-18 19:44:38

Elka uwielbia rozmawiac. Czesto prosi: mamo, porozmawiamy sobie?
No i rozmawiamy sobie o roznych powaznych i mniej powaznych sprawach. Najbardziej lubie rozmowy o przedszkolu, o kolezankach i kolegach. Zawsze musze ciagnac ja za jezyk, bo z wlasnej woli niewiele mi opowiada. Dzis np. przez przypadek dowiedzialam sie, ze Ela 25 listopada bedzie wystepowac w przegladzie piosenki przedszkolnej "jesien nie musi byc smutna".
Ja: Ela zaspiewaj mi prosze ta piosenke na przeglad.
Ela: Nie, bo za dluga...

ale nie minelo 30 minut i juz 4 razy mi zaspiewala ;-)
Znalazlam tekst w internecie, no nie jest az taaaka dluga ;-)

W swej rudej sukience
skacze po sosence,
hop skik, hop skik,
skacze po sosence.

A najbardziej rada
gdy orzechy zjada,
hop skik, hop skik,
gdy orzechy zjada.

Na zimowe czasy
gromadzi zapasy,
hop skik, hop skik,
gromadzi zapasy.

Szyszki i żołędzie,
bo w zimie głód będzie
hop skik, hop skik,
bo w zimie głód będzie.

Ktoś ty, ktoś ty powiedz,
jestem wiewióreczka,
hop skik, hop skik,
skończona bajeczka.

Z innej beczki
Bylysmy z Ela wczoraj u lekarza. Bardzo nasilil jej sie kaszel, rozmawialysmy z nasza homeopatka i przepisala nam zupelnie inne niz dotad leki. I sama nie wierze, ale juz jest poprawa!! Za tydzien Ela musi byc w formie! Nie moge sie doczekac tych wystepow, zeby sie walilo to musze tam byc!


Zadomowiona :-) 2005-11-18 16:30:28

Ela calkiem juz sie zadomowila w swoim pokoju :-)
Szybko poszlo prawda! Odetchnelismy z ulga. Przesypia u siebie cala noc, jeszcze nie zdarzylo jej sie obudzic i przydreptac, chociaz podejrzewam, ze wczesniej czy pozniej jej sie zdarzy :-)
Przedstawiam Wam naszego domowego 'aniolka' z krzywo przycieta (przyznaje sie, to moja sprawka) grzywka.


Wielkie zmiany 2005-11-14 12:04:21

Spiesze doniesc, ze z soboty na niedziele dzielny pingwinek po raz pierwszy spal samiutki w swoim pokoju. Jesli ktos nie jest zorientowany - Ela spala w lozku razem z nami odkad (jakies dwa lata temu) skaczac sobie wesolo w swoim lozeczku zlamala stelaz. Naprawianie jakos nam dlugo zeszlo i lozeczko Eli wiecej nie zostalo uzyte.
Lozka nadal brak, ale materac czeka juz od roku wiec nareszcie go rozpakowalismy :-)

Po pierwszej ekscytacji nowa sytuacja - po 18 Ela juz biegala w pizamie i nie mogla sie doczekac, kiedy wskoczy na swoj materac, nastapila chwila refleksji i po 5 minutach na materacu Ela przyszla do naszej sypialni ze lzami w oczach, bardzo smutna i mowi:
- mamusiu, ja sie tam czuje taka samotna...
Po kilku motywujacych rozmowach na zmiane z mama i tata, czytaniu ksiazek, grabaniu, przytulaniu, glaskaniu, pocieszaniu (byly ze trzy malutkie wybuchy rozpaczy) Ela nareszcie okolo 23:30 zasnela.

Przygotowania do tego dnia byly dlugie. Tomek zamontowal u Eli kamere, zeby niepotrzebnie nie biegac co chwile do Eli i nie sprawdzac, czy nie spadla z materaca, nie odkopala sie z koldry itp. wystarczy wlaczyc TV na kanale 6 i juz jakbym miala pingwina na wyciagniecie reki :-)
Wczoraj dodatkowo dalismy jej sprzet grajacy i jak juz mi bedzie zasychac w gardle od czytania wlacze jej bajki lub piosenki na plycie.

Dzieki tym bajkom wczoraj zasypianie poszlo duzo lepiej. Polezalysmy troche razem, poczytalysmy, dalam jej buziaka i zwialam do sypialni. Ela przyczlapala do nas tylko raz, wrocilysmy do jej pokoju, utulilam ja po raz drugi i dosc szybko zasnela. Dzis rano obudzila sie z glowa na poduszcze a nogami na podlodze, kiedy juz kupimy lozko bedzie potrzebne jakies zabezpiecznie anty-spadaniowe ;-)
W ogole z tym lozkiem to mamy same przeboje. Juz od roku kupujemy i kupic nie mozemy, ja wiem jakie chce i nigdzie nic zblizonego nie znalezlismy. W koncu zamowilismy na wymiar a po miesiacu okazalo sie, ze jest problem ze sprowadzeniem plyt i listw wykonczeniowych takich jak chcemy :/

Wczoraj bylismy pod pretekstem szukania lozka w Rzeszowie, jestesmy juz troche zdesperowani i kupimy chyba najprostsze lozko sosnowe, zabejcujemy na niebiesko i tez bedzie pasowac.

Przy okazji wstapilismy w Rzeszowie do kina na film 'kurczak maly'. Eli sie podobal, ale ja bylam troche rozczarowana. Nie przeczytalam wczesniej recenzji (mloteczek) i nie wiedzialam, ze to taki horror s.f. jak akcja sie rozkrecila Ela podskakiwala na fotelu srednio co minute i zakrywala co chwile oczy.

Pozdrawiamy wszystkich
Bedziemy na biezaco informowac jak przebiega usamodzielnianie Eli :-)



Zapomnialam jeszcze napisac, ze tydzien temu Ela zapisala sie do biblioteki, bardzo podoba jej sie pozyczanie ksiazek. Na poczatek wzielysmy tylko dwie, ale szybko bedziemy musialy pojsc je wymienic na cos innego, bo juz przeczytane kilka razy od deski do deski :)))

A i jeszcze jedno, troche pusto w lozku bez pingwinka.

W szampanskim nastroju 2005-11-07 18:31:27

Czapeczki oczywiscie produkcji wlasnej :-)







Jak ro mowia: jaki poniedzialek, taki caly tydzien :) Dzis bylo bardzo wesolo a jutro pierwszy dzien w pracy i przedszkolu po chorobie.
Co to bedzie, co to bedzie?? Przez ostatnie dni zasypialam okolo 2 w nocy, budzilysmy sie okolo 9, do 11 trwaly lozkowe pogaduchy z pieszczotami i grabaniem... a juz jutro o 7 musze byc w pracy, ciezko bedzie.

Najnowsze dzielo sztuki 2005-11-06 13:24:32

Siedzimy chore w domu i bardzo nam sie juz nudzi. Najczesciej zabijamy nude przed TV (niestety), czytajac ksiazki, trenujac angielski Eli lub po prostu rozmawiajac. Od tego siedzenia mam juz okropnego lenia i zupelnie nie chce mi sie wysilac.
Ale dzisiaj postanowilam wykrzesac z siebie chociaz minimum aktywnosci i przygotowalam dla nas stanowisko do malowania. Tak powstalo najnowsze, nasze wspolne dzielo sztuki:

Ela zaczela malowac z wielkim zacieciem




To nie jest czysta robota




Trzba sie upaprac po lokcie, zeby bylo wiadomo ile serca sie wlozylo w malowanie :)




W czasie pracy trzeba sie bardzo skupic, zeby nie wyjechac za linie...




I malarka z prawie gotowym dzielem




Na koniec jeszcze tylko podpis autorek




I dzielo mozna uznac za zakonczone. Wiecej wkladu miala oczywiscie Ela, ja namalowalam tecze, kwiatki sa wspolne a domek, trawa i niebo prawie calkowicie Eli :-)
Musialam jeszcze wykrzesac troche sily na sprzatanie, ale warto bylo troche sie upaprac, bo swietnie sie bawilysmy w trakcie malowania.

Chyba sie doczekalam :-) 2005-11-03 11:26:01

Od dawna juz nie moglam sie doczekac, kiedy Ela zacznie rysowac. Rysowala co prawda juz jako dwu latek, ale byly to tylko kreski. Z zawiscia (sory Sak ;-) ) patrzylam jak inne dzieci pieknie maluja i stracilam juz wszelka nadzieje, ze Ela kiedykolwiek przestanie rysowac kartofle z rekami i nogami - bo tak przez dlugi okres wygladaly wszelkie stworzenia.

Jeszcze we wrzesniu jej rysunki wygladaly mizernie. Rysowane jedna kredka, najczesciej same pingwiny (wygladajace jak kartofle), czasem jakis kwiatek. Najwiekszym jej dzielem we wrzesniu byl rysunek z wakacji:

No na pierwszy rzut oka to ciezko wykombinowac co to jest, ale po dokladnym tlumaczeniu przez Ele wszystko jasne i wszystko sie zgadza. Bylismy pod namiotem nad Klimkowka i plywalismy tam pontonem :)))

Nad Klimkowka

Od okolo miesiaca pojawia sie na Eli rysunkach coraz wiecej kolorow i coraz wiecej szczegolow!

Ela we wlasnej osobie




Ela chetnie siega po kredki i rysuje nie tylko w przedszkolu. Dzisiaj Ela zostala w domu, obie jestesmy chore i mam nadzieje, ze zanim wyzdrowiejemy powstanie jeszcze duzo takich pieknych rysunkow:

Kolejka gorska




Samochod z przyczepa




Rodzina w komplecie :)))




No i najnowsze dzielo, z ktorego jestem bardzo dumna :)

Dolina teczy




Prawda, ze sliczne :-)

Pozdrawiamy Pingwin Ela z kolekcja pingwinow:



i Krutka
info: autor: Krutka
miasto: Tam gdzie nie ma masła

Przeróżne mniej i bardziej banalne zapiski.
dzieciaki:
»Ela-Pingwinek
ur. 2000-12-31

» Emilka
ur. 2007-04-26

mój foto.dzieciak
Na lakierze??
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-07-19


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: