Najnowsze dzielo 2006-06-30 19:32:52

Najnowsze dzielo Eli.
W oknie jest mama a kota nie mamy, ale lata w okolicy mnostwo kotow, nazywanych przez Ela drapusiami, to pewnie jeden z nich.





Jak nie bloguje to nie bloguje, ale jak juz sie rozkrece to na calego ;)

Pozdrawiam

Serduchowo 2006-06-30 19:19:49

Ela od jakiegos czasu ma fajny zwyczaj.
Chyba milosc w ten sposob okazuje :)
Nie powiem, bardzo to mile!
Wszedzie maluje dla mnie serca. Na kartkach to wiadomo, oklepane, ale maluje tez na piasku, kreda na asfalcie, pod prysznicem na zaparowanej szybie, na lustrach, na oknie w samochodzie a ostatnio na oszronionej szybie lodowki w supermarkecie :)))))

Chyba mnie kocha :)

Gapa :))) 2006-06-29 18:32:58

Ela wracajac dzis z przedszkola mowi do mnie:
-mamoooo powiem Ci cos, tylko nie mow tego tacie!
-ok, dawaj
-poszlam dzis do przedszkola w spodenkach od pizamy...

Ela miala dzis w przedszkolu sukienke, dluga prawie po same kostki, a pod sukienka, krotkie rozowe spodenki od pizamki ;)))

-i kiedy zauwazylas, ze masz te spodenki?
-jak bylam siusiu
-i nie sciagnelas ich i nie wlozylas do plecaka?
-nie, caly dzien mialam je na sobie
-i nikt nie zauwazyl? nie bylo Ci goraco?
-bylo mi cieplo, ale nikt nie widzial, podciagalam sobie wysoko...

Jeszcze sie z tego smieje :)))

A wczoraj powitanie z moim bratem, z ktorym Ela nie widziala sie caaaaly tydzien!

-Ela, ty chyba uroslas, wydajesz mi sie wieksza...
-wiesz Adas, czas nie stoi w miejscu!

Ech, no niestety nie stoi!

Rodzice tez czasem szaleja 2006-06-29 12:26:25

W weekend wybralismy sie z Tomkiem na zjazd absolwentow naszej szkoly.
Alez bylo milo, ludzi ze 400 osob, kupa atrakcji. Zjazd absolwentow byl polaczony ze swietowaniem 60 urodzin rektora naszej uczelni, byl wiec szampan i tort.
Szkoda tylko, ze tak malo ludzi z naszego rocznika sie pojawilo.
Zjazd zaczal sie spotkaniem wspominkowym, potem byly rozmowy w grupach, posmialismy sie na wystepie kabaretu Chatelet, plasalismy na dyskotece przy muzyce zespolu Skangur, no i gadalismy, gadalismy, gadalismy. Studia skonczylismy 9 lat temu, ale w naszych ocenach nikt sie nie zmienil. Nadal jestesmy piekni i mlodzi :)
Podobalo nam sie, ze po tylu latach nareszcie mozemy na zupelnym luzie porozmawiac z naszymi bylymi wykladowcami, poplotkowac z nimi, powspominac i nawet piwa sie napic!
Nie dotrwalismy tylko do ostatniego, obowiazkowego punktu programu... wschodu slonca. Ale nie szkodzi, wschod slonca ogladalismy zza szyby samochodu wracajac pelni wrazen do domu.
Mam nadzieje, ze zjazdy beda organizowane co roku! Bo dawno tak dobrze sie nie bawilam! Bylo i wesolo i wzruszajaco, czasem nawet lza zakrecila sie w oku, np. kiedy ogladalismy film z pierwszych organizowanych przez nas juwenaliow.
Coraz czesciej mysle, ze chcialabym tam wrocic!

Jak to z tym spaniem jest. 2006-06-29 12:14:52

Jak to jest, ze Ela potrzebuje mniej snu niz ja?
Od poniedzialku wstaje na 7 do przedszkola a nie kladzie sie wczesniej niz o 22 :/
Ja ide na 7 i do 10 jestem pol przytomna, a w tych upalach przytomnieje dopiero okolo 19...
A Ela, w przedszkolu szaleje, bo przeciez to ostatni tydzien przedszkola wiec maja luzy, po przedszkolu tez szaleje, jak nie z kolezankami to w basenie (chwilowo malym na balkonie, ale duzy dzis napelnimy woda). Ja chodze jak trzasnieta, a Ela chce grac w pilke. W okolicach 21 probuje ja zagonic do kapieli i do spania, ale Ela jest zwykle nie spiaca. Jesli juz polozy sie w okolicach tej godziny 21 to co 5 minut wedruje do nas, bo nie moze zasnac, bo chce pic, trzeba jej poczytac, wlaczyc bajke, bo sie kreci, bo jej niewygodnie, ewentualnie cos jej sie przypomni i musi to natychmiast powiedziec i ostatecznie zasypia po 22. A rano? Rano Ela otwiera oczy i mowi: -mamo, przeciez ja dopiero co zamknelam oczy!

Jezdze sama 2006-06-28 11:17:00

W niedziele bylismy z Ela w gorlickim parku.
Pieknie tam jest, duzo zieleni, duzo cienia i nad rzeka, ktora daje nieco wytchnienia i chociaz bylo bardzo goraco dalo sie tam wytrzymac.
Ela pokazala co potrafi!!
Calkiem niezle jezdzi juz sama na rowerze bez bocznych kolek!!

Ma jeszcze troche problemow przy hamowaniu, bo hamulce sa reczne i trzeba skoordynowac kilka rzeczy na raz. Naciskac hamulec, zwalniajac trzymac rownowage i na koncu postawic na ziemi noge, zeby sie nie przewrocic. Wydaje sie to takie proste...
Jezdzila bita godzine, kreslac osemki miedzy drzewami, widac ze sprawia jej to ogromna radosc.

Byl tez pierwszy powazniejszy upadek, zdarta skorka na prawej raczce, 2 siniaki i kilka lez. Pozniej Ela nie chciala wsiasc na rower, ale udalo sie ja przekonac.

A jaka miala satysfakcje, ze dotarla do granic parku wczesniej niz mama z babcia, mimo, ze jechala dluzsza droga :)
Juz niedlugo bedziemy mogli pojechac na wspolna wycieczke rowerowa!

To wspaniale chwile, kiedy obserwuje, jak pingwinek uczy sie nowych rzeczy i jaka ma z tego radosc!

Zdjecia rowerzystki beda, nastepnym razem, bo bylam taka zaaferowana jazda Eli, ze ustawilam aparat zupelnie bezmyslnie i zdjecia wyszly wszystkie przeswietlone :/

Zakonczenie roku przedszkolnego 2006-06-27 10:54:20

Po wakacjach juz zerowka... ja normalnie w to nie wierze!
W piatek bylo u Eli w przedszkolu zakonczenie roku, polaczone z dniem taty.

Przekonalam sie na tym przedstawieniu, jak duzo Ela sie nauczyla, zyskala mnostwo pewnosci siebie, przestala byc tak strasznie niesmiala, potrafi juz walczyc o swoje!
Bylam swiadkiem takiej sceny.
Dziewczynki przebrane do tanca za sloneczka, staly ustawione rowno w rzadkach za dwoma ramionami teczy, szykowaly sie do wyjscia. Wiem od Eli i jej wychowawczyni, ze cwiczyly ten uklad pare razy i Ela byla jedna z prowadzacych, czyli stala jako pierwsza. Juz wystep ma sie zaczynac a tu Ele wypycha z jej miejsca kolezanka Madzia. Co z tego, ze mniejsza o glowe... kiedy taka spryciula. Ela probowala cos do niej powiedziec, ale znow zostala odepchnieta. (w tym miejscu musze powiedziec, ze cieszy mnie, ze Ela nie zastosowala podobnej metody w walce o swoje, gdyby ona popchnela Madzie, Madzia z pewnoscia by to odczula... ), zrobila wiec bardzo smutna mine, bylam pewna, ze sie rozplacze i poszla na koniec rzedu. Bardzo szybko jednak zmienila zdanie i z impetem wparowala na swoje miejsce, zrobila to tak sprytnie, ze Madzia nie zdarzyla nawet zareagowac i juz nie pozwolila sie przegonic, radosc jaka zobaczylam na jej buziaku byla po prostu ogromna. Bylam z niej dumna, ze sobie poradzila!

Na poczatku byl wystep grupy z angielskiego, dzieci spiewaly dwie proste piosenki.




Sloneczka wychodza zza teczy, Ela zadowolona, ze udalo jej sie nie dac wykiwac!




Jak to mozliwe, ze dla jednych pieciolatkow ta zolta bluzeczka jest sukienka??




Dzieci spiewaja piosenke dla tatusiow.







I z ukochanym tatusiem.




Wczoraj mielismy inauguracje sezonu basenowego, niestety okazalo sie, ze duzy basen ma dziurke, Ela byla bardzo rozczarowana, nie moglismy jej zawiesc...

I tak dorobila sie willi z basenem :))))



A za 11 dni... morze nasze morze...

Pozdrawiamy

Krakowianka jadna... 2006-06-22 17:51:21

Ja juz chyba nigdy nie bede na biezaco,
jak moglam zapomniec o sypaniu kwiatkow na Boze Cialo?

Bylo upalnie wiec Ela dosyc szybko poradzila sobie z wysypaniem wszystkich nazbieranych platkow i kwiatkow (zbieralam z poswieceniem i zaplacilam za to bolem krzyza :/). W trasie oczywiscie bylo dopajanie, sypala dzielnie, ale calej trasy nie pokonalismy i dobrze, bo chyba pingwinek by sie nam ugotowal w tym krakowskim stroju!

A wlosy jakie Ela ma krotkie :((( Ledwo, ledwo warkoczyk da sie zrobic.
Teraz troche zaluje, ze jej scielam.













Mamie tez przypomnialy sie dawne czasy :)




Pozdrawiamy czytaczy

Lekcja pokazowa 2006-06-21 14:22:45

Bylam dzis u Eli w przedszkolu na pokazowej lekcji jezyka angielskiego.
No nie wierze, ze jej nauczycielka zawsze sie tak produkuje... po prostu wychodzila z siebie, zeby jak najwiecej nam pokazac i przekonac do swojej metody nauczania.
Nie pamietam nazwy tej metody, ale polega glownie na nauczaniu przez przypisanie kazdemu slowu jakiegos gestu.
Szczerze mowiac bylam lekko rozczarowana, bo Ela pytana, jak tam na angielskim, czego sie nauczylas, zawsze odpowiada: nie pamietam.
Po lekcji zapytalam, jak Ela sobie radzi i ku mojemu zaskoczeniu dowiedzialam sie, ze jest jedna z najlepszych. Wiec jak to jest, ze w domu nic z niej nie moge wyciagnac?? Ela juz podobno duzo rozumie, wypelnia polecenia, ale jeszcze ma opory przy mowieniu. W przyszlym roku ma przejsc na 2 stopien?? Cokolwiek to znaczy. Wypadla niezle w testach, prawidlowo wykonala 85% zadan.
Mam nadzieje, ze nauczycielka mi nie sciemnia ;) i faktycznie Ela cos wynosi z tych lekcji.

Debiut aktorski 2006-06-20 11:59:19

Daruje sobie juz to nadrabianie zaleglosci, bo chyba nigdy nie bede na biezaco ;-)

Ostatnio troche chorowalismy. Ela miala zapalenie ucha, ja jeszcze doleczam zapalenie zatok.

Tydzien temu Ela zadebiutowala na scenie JDK (Jasielski Dom Kultury), w przedstawieniu "Krolewna Sniezka".
Stala juz kilkakrotnie na tej scenie, ale po raz pierwszy jako aktorka.

Ela byla chora i nie uczestniczyla w ostatnich probach, ale na samo przedstawienie ja zawiozlam. Grali dwa razy, w czwartek dla przedszkolakow a w piatek dla 1-2 klas szkol. Dzieci byly fantastyczne, naturalne i spontaniczne, mysle ze jeszcze ze 2 przedstawienia i doszliby do perfekcji.
Widownia tez zywo reagowala na wszystko co sie dzialo. Czesto bylo slychac wybuchy smiechu, jestem pewna, ze przedstawienie wszystkim sie podobalo (mi szalenie!!).

Ale do rzeczy. Ela miala mala rolke, grala misia, ktory tuli w lesie wystraszona Sniezke. Miala nawet kwestie "ja Cie przytule" to byla najladniejsza i najbardziej wzruszajaca scena z calego przedstawienia!!

A teraz kilka zdjec.

Prawie pelna widownia.




Zla macocha i Sniezka




Las, Ela-mis z prawej strony z tylu za krzaczkiem :)







Najbardziej wzruszajaca scenka, Sniezka utulona przez misia zasypia.




7 krasnoludkow







Zla macocha wlasnie otrula Sniezke (ile bylo smiechu, kiedy przeciskala sie przez te waskie drzwi domku)




Krasnoludki rozpaczaja nad martwa Sniezka (ktora ciagle poprawiala sobie sukienke)




Magiczny ratujacy zycie pocalunek.




Wszyscy artysci razem




Przedstawienie bylo bardzo profesjonalne, zmiany dekoracji, w przerwach dziewczynka spiewala piekne piosenki, w ogole bylo duzo muzyki. Aktorzy dobrani super.

To moze byc grozne! 2006-06-17 21:32:52

Dyskusja przy zjezdzalni:

Ela: Wiktoria, tylko nie zjezdzaj glowa w dol!!
Wiktoria: dlaczego
E: bo spadniesz na glowe i Ci z niej wszystko wypadnie!
W: jak to wypadnie?
E: jeden pan uderzyl sie w glowe i stracil pamiec!!

Pijecie fruti?? 2006-06-07 21:56:56

Wnioski Eli po ogladnieciu reklamy:

-wiesz mamo, tobie tez by sie przydalo kupuc to fruti!
-dlaczego?
-bo czasem masz zly humor...
info: autor: Krutka
miasto: Tam gdzie nie ma masła

Przeróżne mniej i bardziej banalne zapiski.
dzieciaki:
»Ela-Pingwinek
ur. 2000-12-31

» Emilka
ur. 2007-04-26

mój foto.dzieciak
No to zaczynamy...
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-07-19


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: