Każda okazja do świętowania jest dobra! 2009-10-29 13:08:49

Jak w tytule... rok temu otwarto w naszej miejscowości pierwszą galerię handlową. 
W niedzielę galeria świętowała swoje pierwsze urodziny.
Nie wpadła bym na pomysł, żeby tego dnia świętować, ale byłam zmuszona. 
Ela miała z tej okazji występ ze swoim zespołem.

foto

foto

Po występach koniecznie trzeba zrobić sobie zdjęcie z prowadzącym i koniecznie wystać w kilometrowej kolejce po autograf ;-) (a w domu wkleić do pamiętnika i ozdobić kwiatkami)

foto

Warto było się trochę poświęcić, bo pracownicy galerii bardzo zadbali o artystów. Przed występem były lody a po występach pizza w takiej ilości, że rodzice artystów też mogli głód zaspokoić.

foto

Niedzielę miała Ela bardzo obfitującą w atrakcje, bo po występach była jeszcze na urodzinach koleżanki. Wyskakała się na trampolinie i pozjeżdżała na zjeżdżalniach, urodziny były bowiem w Fikolandzie. Kiedy wróciła do domu w okolicach 20:30 była zdolna tylko się rozebrać i paść jak nieżywa na łóżko.

Suchą skórę trzeba nawilżać 2009-10-18 20:50:16

Komentarz jest według mnie zbędny ;-)
Dodam tylko, że byłam obok, wgapiona w monitor (ups).

foto

Dziś Emilka cały dzień broiła. Kiedy robiłam obiad wylała całą miskę wody na meble i dywan u Eli w pokoju, próbowała umyć Eli biurko ścierką umaczaną wcześniej w tej misce i zalała jej zeszyty.
Potem chciała pomóc tatusiowi i umyć mu mokrą ścierką klawiaturę (przy włączonym komputerze).
Roznosi ją energia i ma 10 pomysłów na minutę. 
Właśnie na chwilę usiadła, je winogrono a skórki wyrzuca tatusiowi na prześcieradło :)))

Ale w sensie że co?? 2009-10-15 15:11:47

Ale w sensie że co??
Słyszę to ostatnio parę razy dziennie. Jest to fantastyczna odzywka Eli, używana zawsze wtedy, kiedy okazuje się, że ja coś do niej mówię a ona mnie nie słucha lub powiem coś dla niej niewygodnego... 
Częstotliwość z jaką owo stwierdzenie się pojawia powoduje u mnie frustrację a w fazie ostrej pobudza mordercze instynkty. Dochodzę też niestety do przykrego wniosku, że Ela nie słucha mnie wcale.

Z coraz większym rozrzewnieniem oglądam takie zdjęcia i wspominam, jak to było kiedy byłam dla mojej Eli całym światem :)

Zdjęcie sprzed 8 lat bez 5 dni.
foto


Kasztany 2009-10-03 10:19:03

Ktoś donosił, że mało zdjęć Emilki się pojawia...
Ja mam odczucie, że raczej mało zdjęć Eli ostatnio, ale Elę ostatnio trudno sfotografować. Po pierwsze nie jest zbyt chętna, jak już się zgodzi to przedziwnie pozuje i bardzo szybko się nudzi. Na spacery ze mną już nie chce chodzić, muszę się chyba pogodzić z tym, że będzie teraz więcej zdjęć Emilki.

Nie są to jakieś najnowsze zdjęcia, ale za to bardzo na czasie. Wieczorem po tym spacerze Emilka już miała gorączkę i od tego czasu z domu wychodziłyśmy głównie do lekarza :/


foto
PS: Podretuszowane przez przyjazną duszę :))) 

Kasztany chyba w każdym wieku wywołują pozytywne emocje. Emilka zbiera a potem mama musi nosić. 

foto


foto


Chora Emilka też musi mieć jakieś zajęcie. Tutaj nawlekanie koralików na linkę stalową. Bardzo pracochłonne i wymagające skupienia zajęcie. Na potrzeby własne, Emilka nazwała swój wytwór bambadełkiem (prawda, że ładnie). 

foto


Jedno z niewielu zdjęć Eli. Sprzed 2-3 tygodni. Włosy kilka dni później skróciłam o jakieś 20 cm.

foto

Przed zachodem 2009-10-01 19:50:27

Dawno nie robiłam zdjęć roślinkom, a to brak czasu, trochę znudzenie tematem i lekka frustracja, że wychodzą te fotki nie tak pięknie jak innym, ale ostatnio trafiłam na piękne okoliczności przyrody. Chwilę przed zachodem słonka, łąka sąsiadująca z moim domem była cała skąpana w słońcu. 
Nie pstrykałam dużo, bo za towarzystwo miałam pomocną Emilkę, ale o dziwo kilka udało się zrobić nie zruszonych i nawet niektóre z tych zdjęć mi się podobają więc się podzielę z Wami :)

foto


foto


foto


foto


foto

I pomocnik we własnej osobie :)

foto







Bleee... 2009-10-01 12:38:28

Z powodu chorób różnych, które nawiedzają moje młodsze dziecię nie chce mi się nic pisać, bo znów będzie pesymistycznie. 
Aktualnie czekam na wyniki wymazu i wizyty u dwóch różnych specjalistów.
Może koło wtorku będę coś więcej wiedzieć i mam nadzieję odetchnę z ulgą, bo to pewnie jakieś pierdoły wyolbrzymione przez przewrażliwioną matkę...

Wczoraj byliśmy na pierwszej wizycie u psychologa dziecięcego w sprawie Eli. Wywiad trwał około 1,5 godziny. Pani psycholog sprawia wrażenie doświadczonej. Mówi tak, że mam odczucie, że dobrze wie co robi. 
Za dwa tygodnie pierwsza wizyta z Elą. 
info: autor: Krutka
miasto: Tam gdzie nie ma masła

Przeróżne mniej i bardziej banalne zapiski.
dzieciaki:
»Ela-Pingwinek
ur. 2000-12-31

» Emilka
ur. 2007-04-26

mój foto.dzieciak
Wycieczka z tata
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-07-19


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: