A jutro! 2006-03-24 13:13:25

Ale jestem niecierpliwa i Ela tez.
Jutro przyjezdzaja do nas znajomi!
Na caly tydzien!
Juz od kilku dni chodze zakrecona, tak sie ciesze na ich przyjazd.
Ela przez tydzien bedzie miala towarzystwo do zabawy. Rowiesniczke Marysie i jej mlodszego brata Mateusza.

Ciekawe, czy dziewczyny beda tak zgrane jak w listopadzie 2003 w Poznaniu??







Nie widzielismy sie przeszlo 2 lata!

Na pewno wspaniale spedzimy ten czas!

A to terrorystka mala... 2006-03-24 12:56:48

Jedziemy w daleka droge wiec pomyslalam sobie, ze kupie Eli jakis drobiazg, ktory pomoze jej umilic czas.
Wspolna godzina w sklepie niestety nie zaowocowala niczym szczegolnym. Wzielam Ele na bok i mowie: sama widzisz, ze nie ma niczego fajnego, co nadawaloby sie do zabawy w samochodzie. Moze damy juz sobie spokoj z tym szukaniem i na miejscu kupimy cos fajnego, przyda sie na droge powrotna.
Ela przetrawila, co powiedzialam i mowi:

-bo bede wam cala droge marudzic...

hm, na szczescie marudzila tylko pol drogi ;-)

Co slychac? 2006-03-23 09:08:11

Czas ostatnio dosyc szybko mi ucieka, nie mam nawet kiedy napisac, co u nas slychac.
Jestesmy w miare zdrowi. Ela troche pokaszluje, ale ogolnie jest zdrowa a ja ciagle jeszcze nie doszlam do siebie po walce z paciorkowcem, chyba zreszta jeszcze jej nie wygralam, gardlo ciagle lekko zaczerwienione, ale jest duzo lepiej, antybiotyk skonczylam brac prawie dwa tygodnie temu, mysle wiec ze moj organizm juz sobie sam poradzi i zwalczy bakterie. Co trzeci dzien dostaje domiesniowo szczepionke bakteryjna, latwo sie nie poddam ;-)

Ostatni weekend spedzilismy u mojej siostry w Piasecznie. Dawno sie nie widzialysmy i nie moglam uwierzyc, jak jej synek Karolek bardzo sie zmienil. To juz calkiem spory lobuziak. Wszedzie go pelno, uwielbia towarzystwo i jest malym, rozkosznym rozrabiaka.
Ela byla zachwycona zabawkami Karolka :) swietnie sie bawila (niezle szlo jej segregowanie klockow w domkach ksztaltow ;-)) - a ja myslalam, ze te zabawki sa dla malych dzieci, nic bardziej mylnego, dopiero teraz Ela wie, jak sie nimi bawic.
Chcialabym, zebysmy czesciej sie spotykali, zeby Ela miala wiekszy kontakt z Karolkiem, teraz byla troche oniesmielona, nie potrafila sie z nim bawic, Karolek jest chyba dla Eli troche za szybki, wszedzie go pelno i trudno zajac jego uwage na dluzej.

Slodki z niego lobuziak :)













A w weekend przyjezdzaja do nas dlugo oczekiwani przyjaciele z Poznania. Przyszly tydzien spedzimy wiec w milym towarzystwie :)
Mamy mnostwo planow na ten okres, ale wiekszosc z nich zalezy od pogody. Nie mozemy sie juz doczekac!!!

Wiosno! Wzywam Cie! 2006-03-15 09:23:48

Wiosno przyjdz juz, chcialabym juz szukac pierwszych twoich zwiastunow, cieszyc sie kazdym nowym kielkiem w ogrodzie, kazdym paczkiem i kwiatkiem... chyba juz czas.

Wrotkarka 2006-03-07 18:14:21

Bezpieczna jazda na wrotkach.










Kataklizm za kataklizmem... 2006-03-03 19:15:50

Lubie zime, uwielbiam kiedy otula biala kolderka pola, lasy, domy... i kiedy mroz osiada na wszystkim i maluje piekne wzory. Lubie wszystkie zimowe rozrywki, narty, sanki, lyzwy, lepienie balwana, wyglupy przy obrzucaniu sie sniezkami i beztroski smiech w takich momentach.
.
.
.
.
.
Ale tym razem mam juz dosc zimy, nie przestalam jej kochac, ale licze na to, ze jak juz sie skonczy, skonczy sie rowniez to pasmo chorob, ktore na mnie spadlo.
Od polowy stycznia ciagle sie lecze, przez siedzenie w domu ominelo mnie tyle przyjemnosci :( Najbardziej mi zal, ze nie moglam uczestniczyc w uczeniu Eli jazdy na nartach.

Okazalo sie, ze mam w gardle paskudnego 'paciorka' - tak paciorkowca nazywa Ela. Zostalam wylaczona z zycia na nastepne 10 dni, kto inny na moim miejscu bardzo by sie ucieszyl, ze wreszcie moze dom dopiescic, nacieszyc sie nim, przeczytac zalegla lekture... a ja nie moge znalezc sobie miejsca i czas przecieka mi przez palce na plataniu sie po domu bez celu.

Ela tez troche niedysponowana, chyba czyms sie zatrula, w nocy mielismy kupe roboty po jej sensacjach zoladkowych. Na szczescie dzis jest lepiej, ale widac po Eli, ze troche ja wymeczyl ten bol zoladka.
Musialam wyprac pingwina Tomka i ulubione kapcie Eli (rozowe w pingwiny)... Efekt nie wyszedl zadowalajaco. Pantofle po wysuszeniu w suszarce zbiegly sie a pingwina zafarbowalam na rozowo :/

I chyba niepotrzebnie tak chwalilam sie Eli zachowaniem u dentysty. Ostatnio bylo zle. Bardzo plakala :( i niestety zabek nie zostal wyleczony. Teraz prowadze z nia dlugie rozmowy, we wtorek bedzie nastepne podejscie do wyleczenia zabka. Boli ja przy nagryzaniu wiec trzeba jak najszybciej cos z tym zrobic.

Nastroje mamy marne. Maz tez jakis osowialy wraca z pracy... To chyba znak, ze jednak czas na nadejscie wiosny.

Wiosno przybywaj!!!
info: autor: Krutka
miasto: Tam gdzie nie ma masła

Przeróżne mniej i bardziej banalne zapiski.
dzieciaki:
»Ela-Pingwinek
ur. 2000-12-31

» Emilka
ur. 2007-04-26

mój foto.dzieciak
Miêsowanie
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-07-19


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: