Listopadowanie 2011-10-31 21:11:45 Noszenie listopada w sobie odbywa się coraz bardziej poza mną. Nie umiem tego wyjaśnić, zamknąć w słowach. Zaczynam oswajać swoje reakcje. Nauczyłam się być bardziej wyrozumiałą dla samej siebie. Już wiem, że kiedy październik chyli się ku końcowi i pachnie w powietrzu wspominanie, robię się drażliwa, ranią mnie słowa, irytuje banalność bardziej niż kiedy indziej. Nie trwonię czasu na oglądanie rzeczy, które nie wnoszą niczego wartościowego, intuicyjnie poszukuje ludzi, którzy rozumieją, innych unikam. Przemykam przez codzienność, by wieczorami móc schować się w pieleszach swojej tęsknoty.
Nauczyłam się prosić o przytulanie, o bycie dla mnie bardziej wyrozumiałym. Odkąd umiem z odwagą przyznawać, że jest mi trudno- robi się łatwiej.
To już 9 lat- ogromny szmat czasu, doświadczeń, dojrzewania do sytuacji. Na początku tej drogi nie uwierzyłabym, że ta rozłąka i uczucia jej towarzyszące mogą mieć tyle etapów, barw.
Wiesz przecież, że w naszych sercach żyjesz.
W tej listopadowości pamiętam o historiach tych, którzy nam towarzyszą, o innych uskrzydlonych rodzicach, którzy cierpią, niedowierzają, opłakują. I dla Was zapalimy światełko pamięci.
Jesteście nam bardzo bliscy.
I Ci nieuskrzydleni są częścią naszego życia. Przez tyle lat- jesteście niezwykli. Dziękuję.
|
|