Mea culpa 2005-10-31 12:36:24

Szczęśliwy człowiek
Ks. Lucjan Szczepaniak SCJ

Co to znaczy być szczęśliwym?
Zapytało dziecko.
Nie wiem, czy mnie zrozumiesz?
- Być szczęśliwym, to mieć w sercu Boga.

To znaczy żyć bez wyrzutów sumienia
Szybko mnie poprawiło.
Niezupełnie, gdyż każdy jest grzeszny...
Być szczęśliwym, to uwierzyć, że Bóg mi przebaczył.


Boję się najbardziej cierpienia, które przychodzi znienacka. Przeszywa mnie wtedy całą, aż do pełnego lęku dygotu ciała, do łez, które palą moją skórę. Dzisiejsza noc nie należała do łatwych i dających ukojenie, choć nic tego nie zapowiadało. Po północy na bosych nóżętach przydreptał do mnie Hubert. Wślizgnął się pod kołdrę i wtulił we mnie. I kiedy on słodko spał moje myśli znów powróciły do tego korytarza pełnego skurczy, do kabiny prysznicowej dającej wraz z kroplami wody rozrywający ból, do tej idiotycznej piłki dla dorosłych, która rzekomo pomaga. Kolejny raz zobaczyłam położne, zegar wybijający 12 godzinę oczekiwania na finał. Reflektory, stół operacyjny i nerwowe chodzenie wokół mnie, moje litosne błaganie by wreszcie ktoś powiedział mi, co dzieje. Nikt nie patrzył w moje oczy, nie zatrzymał się.
Urodziłeś się w ciszy Oskarku, ciszy, która do dziś rozrywa dźwiękiem przerażenia i niedowierzania moje serce. Pamiętam coraz więcej szczegółów.
I coraz bardziej czuję się winna. Nie pomoże tu cały zastęp anielski ani święty Piotr. Jeszcze nigdy nie czułam się tak bardzo winna Twojej śmierci jak dzisiejszej nocy.

Nie musisz się bać... 2005-10-16 00:38:59

że pamiętać będę o Tobie w wybrane dni roku. Te daty są potrzebne do tego, by oprócz mnie pamiętali też inni. Wciąż potrzeba mi ludzkiego potwierdzenia Twojego istnienia wśród nas. Od tak dawna juz mieszkasz w naszych sercach i głowach. A przecież był też i ten cudny czas, choc pełen cierpienia, kiedy mogłam musnąć Twoje aksamitne rączki. Synku nie jest mi łatwo. Przychodzą wieczory, kiedy nie znoszę w sobie tej nieludzkiej siły, która sprawia że trwam, choć tak ważna część mnie odeszła.
Znów potykam się o bolesne gdybanie.
Kiedy w nocy przydreptał na małych bosych nóżętach Hubercik i wtulił się we mnie wyobrażałam sobie jak widzisz nas z góry. Trójkę zakochanych ludzików splątanych czułością. Nocne minuty wypełniło mi myślenie o tym, który kawałek miękkiej poduszki należałby do Ciebie, w kogo bardziej byłbyś wtulony, jak cudownie mógłby brzmieć Twój rytmiczny oddech pełen błogiego snu.
Pozwól, że wtulę się dziś we wspomnienia i uwolnie te wszystkie od dawna wstrzymywane łzy tęsknoty...

Dzień dzieci utraconych 2005-10-15 10:18:57

Lucjan SZczepaniak SCJ
z tomiku: Łzy Boga

(...) Już wiem czego teologia uczy
ale Ty jesteś przecież Bogiem...
Proszę- inaczej ten świat urządź
i nie każ umierać dzieciom...

Nie będę już nic mówił
- by nieświadomych nie zgorszyć...
Każdemu pisana śmierć- dlaczego jednak dziecim?
Panie, kocham Cię- urządź inaczej świat...
info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: Mama_Oskarka
mail: mjsolarscy@wp.pl

miasto: Częstochowa

"Gdyby nasza miłość mogła Cię ocalić, nigdy byś od nas nie odszedł..."
dzieciaki:
»Oskarek
ur. 2002-05-28

» zm.
ur. 2002-06-04

linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-08-31


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: