Babie lato 2006-08-24 14:39:38

..chyba już babie.(

Jakoś nie mogę uwierzyć, że za tydzień koniec sierpnia, koniec wakacji!!
Przedszkole już dla nas niestraszne! Emi nawet tęskni za swoimi koleżankami, z którymi można powymieniać się karteczkami, podyskutować o Bardzo_Ważnych_Dziewczęcych_Sprawach.
Muszę tylko kapcie jej kupić i akcesoria "zębowe" i już.

Antek to sprawa "bardziej skomplikowana". Debiut w szkole!
Tornister, książki i inne potrzebne do szkoły przedmioty - zakupione czekają.
Jeszcze tylko spodnie, strój na w-f, śniadaniówka i gotowy!

Ech, przeżywam...bardzo.
zaplanowałam cały tydzień urlopu na TEN czas.
Będzie dobrze, bo tak być musi i już! ))

Siedzą teraz u moich rodziców. A mnie jakoś tak...dziwnie w domu. Pusto, cicho..nie umiałabym juz życ bez tego ich gwaru.
Niby tyyyyle planów a tu...dzień za dniem, wracam "umęczona" z biura i stać mnie tylko na chwilkę rozmowy z M., przejrzenie poczyty "kuknięcie" w TV, potem kąpiel, łóżko, książka i...pobudka. Kolejny dzień.

Dzwonię do nich codziennie (nawet kilka razy...) ale rozmawiam z mamą, czasem z Antosiem. Emi nie chcę w ogóle wziąć telefonu do reki.
Nie chce ze mną rozmawiać.
Znam to..to taka "kara", że mnie przy niej nie ma. Takie "obrażenie się".
Przykro mi trochę ale wiem, że taka krótka rozłąka i im i nam zrobi dobrze!

A:"Dziadku, gdybyś był w moim wieku to tęskniłbyś za swoją mamusią?"
Dziadek: Myślę, że gdybym wiedział, że mamusia jest blisko i że już pojutrze się z nią spotkam to chyba nie smuciłbym się.
A: Yhm....Ale..dziadku, żebyś nie był zaskoczony, bo ja tu w poniedziałek wrócę!"

I zagadka:
Co to jest CUKROWATKA?

Było, mnięło... 2006-08-14 21:45:02

...pora do pracy. Pora "sie nie pakować", pora przygotwywać do codzienności w mieście, do przedszkolnych zaprowadzeń i odprowadzeń, pora do oswojenia ze szkołą i "nowym etapem" Antka, pora zakasać rekawy i nadrobić zaległości w biurze, pora...pora już.

Jakoś tak smutno mi się zrobiło, że to juz właściwie - dla mnie - koniec lata. Wakacje za nami.
Ach..jak było przyjemnie nad morzem, upał był niestraszny, woda w Bałtyku,jak nigdy, taka ciepła. Piaskowe zabawy, leniuchowanie, byczenie na całego.
Muszę przyznać, ze to pierwsze wakacje odkąd zostałam mamą, gdzie naprawdę mogłam wypocząć. Dzieciaki zajmowały sie sobą, razem i osobno.
Rozsądny, zachowawczy straszy brat czuwał (;)) nad siostrą, której nigdy słonej wody nie było dosyć.

Potem była "deszczowa laba" u Dziadków na wsi, gdzie mimo mokrej trawy na ogrodzie i tak było mnóstwo ciekawych rzeczy do zrobienia. Dziadek Błażej to przyrodnik i masę interesujacych zajęć wymyślał.

Potem krótki pobyt u mojej przyjaciółki i inne spotkania rodzinne.
Pozostał im teraz dwutygodniowy pobyt (oczywiście z przerwami na "widzenia") u moich rodziców. To tez dla nich atrakcja bo moja mama to wciąż u nich numer jeden:)

A ja? Ja oglądam nasze fotki i marzę o kolejnym lecie, o spokoju i wciąż o domku z ogrodem..ech.
info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: Atena
miasto: Poznań

o chłopczyku i dziewczynce, wrażliwym Raczku i bystrej "Koziorożcównie" czyli Antoś i Emilka w pigułce
dzieciaki:
»Antos
ur. 1999-07-06

» Emi
ur. 2002-01-05

mój foto.dzieciak
Smoki to nowa fascynacja mego syna))
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-08-21


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: