Moj boski Filipowski

Dzis Filip miał pierwsze pobieranie krwi do badania. Na szczęście tylko z palca, więc kłucie było malutkie. Filipowski nawet nie zapłakał. Potem chodził dumny z plasterkiem na palcu i pokazywał, gdzie pani pobrała krew.

Jutro idziemy do alergologa. Wizyta oczekiwana od dwóch miesięcy... Udało nam się zanieść jeden kał do badania, dziś krew, ale mamy problem z siuskami.
Zeby je złapać, trzeba tkwić przy Filipie z pojemniczkiem niemal przy samym siusiaku, inaczej się nie da. Ale chłopak tak się zestresował, że ani wczoraj ani dziś nie wydusił z siebie do pojemniczka wystarczającej ilości płynu. Reszta poleciała na podłogę, gdy nie zdążyliśmy dobiec. Trudno, dopóki nie nauczy sie siusiać do nocnika to ciężko będzie z badaniem moczu :(

Dziś Kajtuś kończy 7 miesięcy.
Właśnie przeczytałam w archiwum, jaki był Filip w tym wieku. Wygląda na to, że braciszkowie rozwijają się podobnie. Katuś jeszcze nie siedzi samodzielnie, chociaż bardzo chce :) Dwa zęby robią mi czasami krzywdę podczas karmienia, a potężnym głosikiem synek potrafi sugestywnie dać do zrozumienia, że nie chce być sam. Ładnie "rozmawia", szczególnie chętnie mówi coś do Filipa i z nim śmieje się najczęściej. W ogóle zakochany jest w bracie, przy Filipie mama idzie w odstawkę. No chyba, że chodzi o jedzonko :P
Właśnie wysypał chrupki kukurydziane z pudełka. Idę sprzątać :)

Długi weekend okazał się wcale nie taki długi. Poza domem, gdy ma się dużo czasu na rozrywkę i wypoczynek, czas mija nieporównanie szybciej.
A spędziliśmy ten czas forumowo :)
Wyjazd do Koninek w Gorcach z dziewczynami z forum i ich rodzinami był trafiony w dziesiątkę. Bawiliśmy się świetnie, trochę pochodziliśmy po górkach. Filip wyszalał się na podwórku razem z innymi dziećmi, zawarł nowe znajomości i uczył się dzielenia zabawkami, co różnie się kończyło ;)
Zamarzyło nam się. aby mieć taki domek letniskowy niedaleko Krakowa i kazdy weekend spędzać w górach. Może uda nam się to zrealizować na emeryturze hihi