Moj boski Filipowski

Witamy po dłuższej nieobecnosci. Skończyła nam się płatność za bloga i jakos tak nie było czasu, żeby zapłacic.

Co nowego u nas?
Ja pracuję trzy dni w tygodniu. Jest nieźle, chociaż to dziwna sytuacja gdy są dwie panie w klasie pierwszej. Ale jest cień nadziei, że w przyszłym roku szkolnym będę miała swoją klasę, więc trwam w tym dziwnym układzie.
Filipek dzielnie chodzi do przedszkola. We wrześniu był tylko przez tydzień, bo pozostałe dni przechorował. Dwa razy pod rząd antybiotyk... Ale teraz od początku października chodzi cały czas i wygląda na bardzo zadowolonego przedszkolaka.
Kajtek zostaje pod opieką opiekunki. Dopiero druga opiekunka okazała się strzałem w dziesiątkę. Mamy nadzieję, że dłużej u nas popracuje, bo Kajtek ją bardzo lubi.
Mały szkrab "biega" na czworaka, próbuje stania bez trzymanki, zagląda na stoły i coraz dalej sięga ręką. Już trzeba wszystko odsuwać od brzegów stołu. Łakomczuch jadłby najchętniej to co my. Jak tylko pojawia się obiad na stole, Kajtek pierwszy biegnie. Musimy go brać na ręce i dawać coś do jedzenia, bo nie da spokoju, jak czegoś nie spróbuje. :) Oczywiście najchętniej bawi się z Filipem, a właściwie zabiera mu zabawki. Z takiej "zabawy" wynikają głównie kłótnie i płacz, czekamy jednak cierpliwie, aż się "dotrą".
Filip po poznaniu cyferek zabrał się za literki. Rozpoznaje już kilka, na komputerze potrafi napisać: mama i tata, z pomocą Filip. Ponaklejaliśmy rózne napisy w domu, np drzwi, wanna, okno. Filip zna je już na pamięć i rozpoznaje wśród innych słów. Nauka mowy też ruszyła w końcu do przodu. Lubi powtarzać różne słowa. Mówi też krótkie zdania. Z niecierpliwością czekamy, aż zacznie opowiadać, co wydarzyło się w przedszkolu :)
Nadal nie odpieluszony... :(

No i chyba tyle nowości.
Niedługo pojawią się na stonce zaległe zdjęcia, gdy tylko zmobilizuję Darka do wstawienia ;)
A kiedy nowe zdjęcia będą - nie wiemy. Straciliśmy na spacerku aparat foto :(:(

pozdrawiamy wszystkich