Oby tak dalej! 2005-09-13 12:10:59

I corcia moja zadebiutowala w przedszkolu 1 wrzesnia :)
Pierwszy dzien zupelnie mnie zaskoczyl. Nie bylo placzu, krzykow i histerii jak u innych dzieciakow w grupie...
Zuzka wyszla zadowolona, szczesliwa, wszystko bardzo jej sie podobalo, i nawet wszystko spalaszowala co bylo (pani potwierdzila), nie wierzylabym , ze zjadla mieso w sosie, czy kotleta, juz o tym, ze kakao, czy kawe wypila nie wspomne, a ona najbardziej to wlasnie sobie chwali... W niedziele szczeka opadla mi do ziemi kiedy zobaczylam jak wcina 'schaboszczaka' - szok! Wielki plus dla przedszkola! :) Kontynuujac... bylam pewna, ze Zuza bedzie plakac, choc troche...;) ale nie, nie uronila ani pol lezki, no troszke brodka jej sie trzesla kiedy inne dzieciaki zaczynaly histeryzowac, ale dzielna byla, wytrzymala :) Pani mowila, ze owszem troszke byla smutna, widac ze tesknila, ale bawila sie ladnie, kolorowala, rysowala, wozila lalki w wozku itd :) Moje dziecko schwalone bylo za piekne rysunki , z czego byla dumna :)
Drugiego dnia tak kolorowo juz nie bylo :/ Zuza rozkleila sie kiedy dowiedziala sie, ze niestety na podworko jeszcze nie wyjda (2 dzien) ale pani obiecala, ze juz w przyszlym tygodniu bedzie spacerek... Och jakie wtedy byly lzy, kurczowe trzymanie mamy raczkami i nozkami.... Na szczescie jakos sie uspokoila i poszla z paniami kolorowac :) Ja z ciezkim sercem opuscilam przedszkole... I byl to ostatni raz kiedy odprowadzalam Zu, teraz robi to tatus :] Na szczescie potem bylo juz ok, super zabawa, malunki, rysunki itd, juz wcale sie nie smucilo moje dziecko, bylo usmiechniete i zadowolone :) Nadszedl weekend i .... katarzysko :[ wiec tydzien odpoczynku od przedszkola...
Wczoraj znow przedszkole... Myslalam, ze powrot bedzie gorszy, a tymczasem - jest super! Troszke brodka sie potrzesla, troche bylo namawiania tatusia zeby zostal z nia jeszcze troche... ale potem ok, znow wciela wszystko co dali :) hehe ciagle jestem w szoku. :) Byla szczesliwa, bo byli na podworku :) Moja tesciowa (poniewaz przedszkole jest naprzeciwko naszego bloku) obserwowala jak Zu radzi sobie z dzieciakami :) ach jak ja jej zazdroszcze tego, ze jest w domu i ze moze moje dziecie poobserwowac!... Oczywiscie Zuza opanowala piaskownice - normalka :)
Na dodatek byla zachwycona rytmika :) Poniewaz uwielbia cwiczyc, skakac, tupac, tanczyc - byla w swoim zywiole :)
Dzis moje dziecko poszlo juz z wielkim usmiechem na buzce, pomachala tatunciowi i czmychnela do sali :) i oby tak zostalo, bede szczesliwa kiedy bedzie zadowolona w przedszkolu, kiedy nie bedzie chodzila z musu...
A wlasnie w tej chwili zostaje wybierana przez babcie, troche pospaceruja jeszcze i wroca do domku. jak zwykle padnie w domu w mig :) W srode lub czwartek zostanie juz do 15, bedzie spac (bardzo chce, niby...) , zobaczymy jak bedzie :)
Jutro pierwsza moja wywiadowka, jestem dumna mama przedszkolaczka! :D
Trzymajcie kciuki :)
info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: Habina
miasto: Rzeszów

Opowiastki o mych milusinskich :)
dzieciaki:
»Zuzanka
ur. 2002-04-26

» Maksymek
ur. 2007-06-28

mój foto.dzieciak
Marcowo umajona
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-08-06


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: