znowu nie dalam rady... 2006-08-24 10:21:33

miałam mocne postawienie, biore się w garść, zaczynam porządnie o siebie dbać, wyjdę do ludzi... z tym ostatnim prawie mi wyszlo :( zaczelam regularnie uprawiać sport, chodzę na step, instruktorką jest wspaniała dziewczyna, bardzo sympatyczna, moja znajoma, długo starali się z mężem o dziecko, słyszalam że im się udało i byłam bardzo szczęśliwa z ich sukcesu, ostatnio po treningu przyszli po nią dziadkowie z jej synkiem...mały ma dwa latka, biega i wszędzie go pełno, kiedy do mnie podleciał zrobiło mi się słabo nogi się pode mną ugieły, przyniósł mi piłeczkę, do zabawy, patrzyłam na niego i nie mogłam wydusić z siebie ani słowa, pamiętam tylko że im pogratulowałam ślicznego synka, nie pamiętam jak szybko stamtąd wyszłam, kiedy znalazłam się w samochodzie, łzy same popłynęły, nie z zadrości, ale z żalu, ze smutku ,z tęsknoty...
Mateuszku miałbyś 4 latka, Niuniuś miałobyś 2 latka, Fasolinko miałobyś 2,5 roczku, Nikodemku miałbyś pół roczku
dlaczego nie mogę z Wami pograć w piłkę ??!!dlaczego tata nie może z Wami przyjść po mamusię jak kończy ćwiczyć ??!!dlaczego...???

[ ' ] ... 2006-08-11 09:05:58

Mateuszek
ur 11 sierpnia 2002, godz 23:19
zm 12 sierpnia 2002, godz 7:30

przywitałeś ten świat Syneczku, tak niewiele czasu nam dano, nie usłyszałeś mnie, nie zdążyłeś, nie poczułeś jak Cię tulę, widziałeś to tylko, już z nieba...
mokre policzki, nikt nie zatrzyma potoku łez, nie pozwolę, chcę tęsknić za Tobą, chcę Cię dziś wspomnieć całą sobą, do bólu...
nie dane nam było mój Maleńki, brak słów bym mogła opisać co czuję, przymykam oczy, tulę Cię jak wtedy, oczyma wyobraźni spoglądam na Ciebie, całuje maleńką buźkę, szczepczę do uszka

Ty wiesz Syneczku, Ty wiesz...

Bornholm... 2006-08-07 10:36:43

Bornholm, Bornholm i po Bornholmie :P
mieliśmy wypłynąć o godzinie 7:00, wiec obudziłam się rozentuzjazjmowana o 5:00 zjadłam co nieco i pomaszerowaliśmy na przystań, kurteczka, okularki, plecaczek i stoję w kolejce po bilet :)
no i wtedy pan kapitan przekazal komunikat że: "na morzu jest dziesiątka i nie popłyniemy" (czytaj sztorm) kapitanat portu zakazał wypłynięcia, wrrrr...
no to w strugach porannego deszczu wrócilismy do pensojnatu, lało strasznie kilkanaście godzin, nawet spracer nie wchodził w grę, ale powiem tak "nie nudzilismy się z mężem w pensonacie" hihihi
jak troszkę zelżało, poszliśmy na molo, a co, sztorm był piękny, oblewały nas wielkie sztormowe fale ale byłam tak mokra że wszystko było mi jedno :) wieczorkiem poszlismy do znajomych na żubroweczkę i tak skończył się nasz zagraniczny rejs...
byliśmy rozczarowani i troszkę rozżaleni, ale są większe problemy i na szczęście nie pozwoliliśmy na to, by coś takiego popsuło nam pobyt w Kołobrzegu :P

ps i tak połyniemy na Bornholm, już wybieramy kolejną rezerwację hihihi

Tęsknię... 2006-08-01 19:21:43

Tęsknię za Waszymi anielskimi buźkami, za maleńkimi łapkami próbującymi chwytać mój palec, za skórą gładszą niż aksamit, za Waszym ciężarem położonym na brzuchu, za ciepłem jakie od Was biło, za wszystkim co mi Was przypomina. Te zbyt krótkie chwile razem.. Tęsknię całą sobą, do bólu za Wami.. Nikt i nic nie jest w stanie wypełnić tej pustki, czarna dziura... Niezliczone miliony, skarby świata oddałabym za chociaż jeszcze chwilkę z Wami,dzieci moje najukochańsze. Gram, żyję, gram bo żyję.. Wspomnienia, piersi pełne mleka, puste ramiona, serce kwilące tak cicho by nie słyszeli Ci co wierzą że sobie radzę, ja sama jak zwykle rozdarta między niebem a ziemią. I chcę żyć i nie umiem...Utulić raz jeszcze Was wszystkie, choć raz jedyny, błagam niech mi ktoś da tę szansę,żądam !!! Cóż mówić gdy pytają czy mam dzieci?? Tylko prawdę, wtedy Ci pytający, milkną.."Mam, miałam, były, są..." Słów braknie... Próbowałam, próbuję,ale sobie nie za dobrze radzę, za dużo złego...Co dalej ???
Zielona skrzyneczka, skarbnica pamiątek po Was, nie mam sił by tam zajrzeć...
info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: malgosik
mail: malgorzatasenger@plusnet.pl

miasto: Poznań

Mama Aniołków : Mateuszka Niuni Fasolinki Nikodemka i cudownej córci Mai "...cóżeś mi Panie uczynił, mnie wiernemu słudze, czemuż w twarz piaskiem sypnąłeś, ileż bólu jeszcze mi przyjdzie znieść? nim kres mój nastąpi, daj Panie nadziei, choć ziarnko bym z żalu nie umarła z rąk własnych..."
dzieciaki:
»Maja
ur. 2009-02-09

linki: archiwum
20242023202220212020201920182017201620152014201320122011201020092008200720062005

poczatek: 2005-10-12


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: