W zeszłą sobote swietowalismy w gronie najblizszej rodzinki 5 urodzinki Wojtusia, mam nadzieje ze wzyscy bawili sie fajnie i milo z nami spedziliscie ten czas :)
Jak pisałam wczesniej tematyka tegorocznych urodzin to pilka nozna i takie tez byly prezenty :) za ktore mocno jeszcze raz dziekujemy :)
Smiesznie bo dwie ciocie kupily ten sam komplecik spodenki i bluzeczke do gry w pilke :) ale jeden z nich wymienilismy na dresik :) wiec tez zostanie pilkarsko :)
Krawat rzecz jasna - musiał zostać, nawet do typowo sportowego stroju :)
Torcik zgodnie z zamowieniem - boisko pilkarskie pozostal bez bramek bo mama tak o nich myslala ze az zapomniala :) Ale zrobila za to kibiców dla dwoch druzyn :)
Swieczki zdmuchniete za jednym zamachem wiec i marzenie bedzie
spelnione
Bylo glosno, od trabek (ja z chrezstnym miałem najglośniejsze)
emocji przy stole...
Najmlodsze ciocie i wujek :)pomagali mi dzielnie składać pociag osobowy :)
A gdy pociag został złozony jezdzil glosno razem z towarowym po pokoju :) byly kraksy, wypadki i glosne gwizdy :)
Po tym dniu pelnym emocji w niedziele i poniedzialek Wojtus mial stan podgoraczkowy :( moze cos organizm zwalczyl a moze juz za duzo prezentow :) bo mikolaj, gwiazda a zaraz potem urodziny...
Jeszcze raz dziekujemy i czekamy na pomysly lub haslo urodzinkowe na nastepny rok :) poki co w myslach mamy rycerzy lub kosmiczne urodzinki :)