Dzis biedna Wojtusiowa babcia przezyla chwile grozy :) choc jak to opowiada nie moze powstrzymac sie od smiechu.
Wieszają sobie z Wojtusiem pranie na tarasie na dole. Babcia wspomina ze za chwilke pojda na gore (taras u nas po drugiej stronie niz babciny) Babcia sie oglada Wojtka nie ma, widzi tylko jak zamykaja sie tarasowe drzwi i jak Wojtus zamyka klamke :):):) Babcia krzyczy i wali w drzwi Wojtus otworz, Wojtusia juz nie ma zamykaja sie drzwi z salonu babci na korytarz, babcia dalej krzyczy. Wojtus spokojnie wchodzi na gore, otwiera taras i buduje mosty, jezdzi na rowerku. Babcia otwiera tylnia brame, poka do sasiadow zeby zadzwonic po mnie do pracy :) sasiadow nie ma, babcia krzyczy zeby Wojtus otworzyl, Wojtus z gory krzyczy, ze nie moze bo buduje mosty, babcia biegnie dalej zeby go widziec i ciagle prosi zeby Wojtus zszedl i otworzyl taras ale ten nie moze bo "mosty buduje". Podchodzi zaciekawiony sasiad i pyta czy pomoc, razem prosza Wojtusia zeby zszedl i babci otworzyl.
"Babcia widze Cie widzę" Ale dalej sie bawi...
Sąsiad decyduje sie pomoc idzie po drabine aby wejsc do domku i otworzyc babci drzwi :) Wojtus dalej buduje.
Sasiad z drabina jest przed domem, wchodzi na taras, Wojtus daje czesc, sasiad schodzi na dol wposzcza babcie :)
Wojtus dalej sie bawi. Babcia przychodzi i pyta i prosi zeby Wojtus tak nie robil. Mowi ze powie mamie. Kochany wnuczek na tro
"Powiem ze rozlalas actimelka" hihihi
Na koniec dodaje "Dobrze, ze ten Pan co mi dał cześć Cię uwolnił "
A to nasz kochany mały łobuz :) bohater dzisiejszego zamieszania :) ktory teraz grzecznie spi :)