11 listopada czyli rogale marcińskie 2008-11-12 14:20:04

Z racji posiadania brata Marcina w tym roku postanowiłam zrobić mu prezent w postaci "Rogali Marcińskich". Przeglądnęłam wiele przepisów w internecie, ale jakoś żadne nie odpowiadały mi ideałowi certyfikowanego rogala. Aż wreszcie trafiłam na przepis "bajaderki" na forum cincin który okazał się być tym trafionym. Przepis zawiera pewne moje własnoręczne modyfikacje.  A więc:


ROGALE MARCIÑSKIE

Ciasto:
1 szklanka cieplego mleka
1 lyzka suchych drozdzy
1 jajko
cukier waniliowy
3 1/2 szklanki maki
3 lyzki cukru
szczypta soli
225g miekkiego masla (z tego 2 lyzki uzyjemy do ciasta)

Nadzienie:
30 dag bialego maku
10 dag marcepanu                                                                                                                              3/4 szklanki cukru pudru
10 dag orzechow wloskich
10 dag zblanszowanych migdalow
2-3 lyzki gestej smietany
3 podluzne biszkopty, pokruszone na okruszki (ja dodałam bułki tartej)

Do posmarowania:
1 jajko rozbeltane z 2 lyzkami mleka

Lukier:
1 szklanka cukru pudru
2-3 lyzki mleka

posiekane migdaly do posypania

Ciasto:
Suche drozdze wsypac do mleka, zostawic na kilka minut aby sie rozpuscily i dobrze wymieszac. Dodac jajko i wanilię.
Make, cukier i sol wymieszac razem w duzej misce, dodac lekko miekkie maslo (2 lyzki) i rozetrzec palcami razem z mąką.
Dodac rozczyn mieszajac lyzka lub ręką, przelozyc ciasto na stolnice i lekko i krotko wyrobic, tylko do momentu kiedy ciasto stanie sie gladkie. Nie wyrabiac za dlugo - to ciasto powinno zostac lekko lepiace i chlodne. Uformowac je w prostokat, przykryc folia i schlodzic w lodowce okolo 1 godziny.
Schlodzone ciasto przelozyc na stolnice i rozwalkowac na prostokat o wymiarach 30x15cm, tak aby krotsze strony stanowily gore i dol. Maslo rozsmarowac rownomiernie na ciescie (zostawic 1/2cm margines dookola). Zlozyc 1/3 ciasta od gory, nastepnie zlozyc dolna czesc tak aby przykryla to zlozenia (tak jak skladamy kartke papieru). Dobrze skleic brzegi i delikatnie wywalkowac w prostokat 25x17cm uzywajc jak najmnieszej ilosci maki do podsypywania. Zlozyc tak jak poprzednio i schlodzic przez 45 minut. Powtorzyc proces 3 razy, chlodzac ciasto miedzy walkowaniami przez 30 minut. Po zakonczeniu procesu ciasto dobrze zawinac i wlozyc do lodowki na conajmniej 5 godzin, a najlepiej na cala noc. Wyjac z lodowki na okolo 20 minut przed planowanym robieniem.
Wywalkowac na prostokat o wymiarach mniej wiecej 65x34cm i przeciac wzdluz dlugiego boku na 2 czesci. Kazdy powstaly w ten sposob pasek pokroic na 12 trojkatow.

Nadzienie:
Mak i orzechy sparzyc goraca woda, po 15 minutach odcedzic i dobrze odsaczyc. Zmielic dwukrotnie w maszynce razem z migdalami. Marcepan rozetrzec mikserem z cukrem pudrem, dodac zmielony mak z bakaliami, okruszki biszkoptowe i posiekana skorke pomaranczowa. Dobrze wymieszac, dodac smietane - ale tylko tyle by uzyskac dosc zwarta ale plastyczna mase. Masa nie moze byc zbyt plynna, ani za twarda i wlasnie swietnie reguluje sie jej konsystencje dodajac smietane stopniowo. NIekoniecznie trzeba zuzyc cala ilosc smietany podaną w skladnikach.

Rozsmarowac nadzienie zostawiajac maly margines na wszystkich bokach trojkata - zwijac w rogaliki zaczynajac od podstawy. Ulozyc na wylozonej pergaminem blasze, przykryc i zostawic do wyrosniecia az podwoja objetosc, okolo 1 1/2 godziny.
Rozgrzac piekarnik do 180ºC, wyrosniete rogale posmarowac jajkiem rozbeltanym z mlekiem i piec okolo 20 minut az sie ladnie zezloca. Wyjac na druciana siateczke i jeszcze cieple polac lukrem. Mozna posypac posiekanymi migdalami.


SMACZNEGO!!


foto

Nie lubię soboty 2008-11-08 10:27:31

Wiecie co? Dzisiaj doszłam do wniosku  że NIE LUBI√ä SOB√ìT!!!


nie lubię bo:


- mąż jest w pracy i nie można pobyć razem i miło spędzić czasu,


- dzieciaki w domu więc teoretycznie mogę im poświęcić więcej czasu ale...


- trzeba usunąc wszystkie walające się kurze,


- trzeba nadrobić pranie co mi najczęsciej nie wychodzi bo pojemność mojej suszarki jest ograniczona, następnym etapem jest  prasowanie, składanie i wpychanie do szaf...


- posprzątać trochę w kuchni żeby za chwilę był taki sam burdel...


- trzeba coś ugotować na obiad, upiec jakieś ciasto, zrobić zakupy,


Dziewczyny grzecznie bawią się w swoim pokoju - na razie grzecznie to jest też do czasu :-)), sobota się szybko skończy a ja może wraz z jej zakończeniem może skończę sprzątać...AAAA i jeszcze będę się w miedzyczasie modlić żeby dziewczyny nie przewróciły swojego pokoju do góry nogami...  a ja... nie wiem za co się wziąć więc pożaliłam się tu.


Konkluzja: OJ BARDZO NIE LUBI√ä SOBOTY!! 

Niechciana wizyta 2008-11-07 13:46:30

Chociaż tytuł może dość dziwnie brzmi ale odnosi się do własnie poruszanego tematu forum a mianowicie DENTYSTA!!Otóż:


Wczoraj z Gabrysią odwiedziłyśmy dentystę bo mnie coś zaniepokoiła maleńka kropeczka na ząbku Gabrysi (na czwórce). Nie wiem skąd ona załapała takiego stracha przed wizytą bo wcześniej wszystkie wizyty przebiegały bezproblemowo. Lekko zestresowana usiadła na fotel i okazało się - ku naszej wielkiej uciesze - że mama jest przewrażliwiona i to wcale nie jest dziurka i nic nie trzeba robić:-)) Ale za to Pani zaleciła lakowanie szóstek tak więc za tydzień znowu mamy wizytę:-))) A poza tym z racji duuużżżżych zębów i małej szczęki mojego dziecięcia zalecono nam wizytę u ortodonty. Tak więc też się zapisałyśmy na wizytę - na przyszły rok....


foto


 

info: autor: karolka
miasto: Poznań

Opowieści przeróżnej treści z życia dwóch małych kobietek ułożonej Gabrysi i niesfornej Madzi
dzieciaki:
»Gabrysia
ur. 2002-06-19

» Madzia
ur. 2005-09-19

mój foto.dzieciak
CO TO???
linki:
    archiwum
    20242023202220212020201920182017201620152014201320122011201020092008

    poczatek: 2008-10-22


    subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: