Pamiętniczek dwóch małych księżniczek

Na dzień dobry pyszne ciasto z kremem ze słonecznikiem - ciasto wypatrzone na spotkaniu rodzinnym trochę nieprzyjemnym (na stypie) więc głupio się było pytać o przepis ale znalazłamw necie - przepis z czarnej oliwki:-)) trochę przeze mnie zmodyfikowany.Własnoręczne wypróbowany. Zdjęcia nie posiadam - nie zdążyłam:-)))

Ciasto ze słonecznikiem

Ciasto:

- biszkopt z dodatkiem kakao

Krem:

- mleko słodzone w puszce (gotowane 2,5 godz, albo gotowa puszka mleka "krówki")

- 200g słonecznika

- 1/2 kostki masła

- 4 łyżki cukru

- 4 łyżki mleka

- do kremu: 1 kostka masła

Mleko, cukier, 1/2 k. masła i slonecznik zagotować uważając coby się nie przypaliło. Blachę wyłożyć folią aluminiową na którą nakładamy słonecznik - piec ok 20 min w temp. 180 stopni. Wyjąć z pieca, ostudzić, zdjąć folię i pokruszyć (ja delikatnie rozbiłam tłuczkiem do mięsa:-))

Krem: kostkę masła ucierać dodając masę krówkową, a na końcu pokruszony słoniecznik.

Biszkopt przekroić na pół przełożyć kremem i polać polewą czekoladową.

SMACZNEGO:-)) 

No to START:-))

Na początek warto by się przedstawić. Jesteśmy czteroosobową rodzinką ze stolicy Wielkopolski. Skład osobowy to Mama Karolina, Tata Jacek, starsza córka Gabrysia i młodsza Magdalenka. 

PS. Oczywiście na stanie nie ma zdjęcia całej rodziny bo... no w sumie to nie wiem dlaczego nie ma - jakoś jak się ma dzieci to się zdjęcia robi dzieciom:-))) W zamian za to będziemy się prezentować indywidualnie i w duetach:-)))

GABRYSIA

Grzeczna, ułożona, sumienna, uparta - ale umiarkowanie, żywa, wstydliwa, przyjazna - taka jest Gabrysia. Sześciolatek lubiący chodzić do przedszkola, swego czasu tadek niejadek teraz już jest dużo lepiej czego bynajmniej po niej nie widać:-)) - na szczęście ma "przemianę materii" po tacie. Chodzi na naukę pływania którą bardzo lubi i na taniec towarzyski który też baaardzo lubi (nawet ma już partnera - o co jest dosyć trudno - Amadeusza:-))

MAGDALENA

Magda to zupełne przeciwieństwo Gabrysi - uparta, niegrzeczna (moooożżżże się z tego wyrasta??), taki mały wariat. I w przeciwieństwie do Gabrysi jest tadkiem niejadkiem czego też po niej nie widać (może ma budowę po mamie?). Dzielny, trzyletni przedszkolak który to obecnie chce chodzić do przedszkola nawet w weekendy i trudno jej wytłumaczyć że jest wtedy zamknięte... 

A MY??

Karolina i Jacek (udało mi się jakieś współne zdjęcie namierzyć - nawet w miarę aktualne). Małżeństwo z dziewięcioletnim stażem, ja nerwus, a Jacek oaza spokoju. Ja gaduła, Jacek milczek. Różne są teorie na temat charakterów par, ale jakoś tak nam razem dobrze:-)))

Więc się oficjalnie witamy :-)))