Zmiana 2009-09-03 14:33:31

hohoho ilez mnie tutaj nie bylo :)
Czas tytul bloga zmienic. Wlasnie przeczytalam 'Zuziaczek przedszkolaczek' a tu juz uczennica pelna geba ;) Szczesliwa uczennica, pod wrazeniem szkoly i lubiaca sie uczyc - czytac , pisac itd.
A Maks to juz zlobkowicz III grupy :)
Ech czas leci...
pozdrawiam jesli ktos czyta ;)

PS.wiecej niebawem

19 dni... 2007-11-29 11:42:23

...tyle zostalo mi mojej wolnosci :( moich cudnych chwil spedzanych w domowym zaciszu tylko z synkiem, tyle naszego sam na sam...
Nie moge powiedziec, ze moj macierzynski byl super udany, za nami zapalenie oskrzeli, przeziebienia, swinka u Zuzi (i automatycznie siedzenie w domu do poludnia) teraz walczymy z zapaleniem pluc u Maluszka :(, juz sama nie wiem ile kisimy sie w domu, mam nadzieje teraz przed nami samo dobre...
Smutno mi... nie tak mialy wygladac nasze chwile...
Oczywiscie nie cala nasza wspolna labe chorujemy, na szczescie wiekszosc naszego wspolnego czasu byla cudowna. Pierwsze rodzinne spacery, pikniki w chlodnym zaciszu, pierwsze Maksia usmiechy, pierwsze 'pogadanki' , pierwsze badania twarzy rodzicow i Starszej Siostry... Pierwszy rodzinny wypad w Bieszczady, ech minelo... za szybko! Chlonelam kazda chwile, napawalam sie tym moim malenstwem non stop i wciaz sie Nim napawam, napatrzec sie nie moge:)
Wczoraj 'stuknelo' mojemu ukochanemu Syneczkowi 5 miesiecy! niesamowite... dopiero tak niedawno toczylam sie z pileczka.
Teraz to juz duzy chlop ;-) bierze sie juz za siadanie, tylko patrzec kiedy popelznie, poraczkuje, a potem podrepta...
Juz zaczynam sie stresowac i dolowac , ze zostawiam Synka, najpierw bedzie pod opieka babci, potem jak tylko zwolni sie miejsce w zlobku bedzie pod opieka obcych i z tym sie pogodzic nie moge... Modle sie zeby miejsce sie nie zwolnilo... ;p

17 grudnia wracam do pracy... :( chyba, ze... w totka wygram ;P

PS. nie tak dawno wstawialam wczesniejszy wpis, a tytul brzmial '7 tygodni' , teraz powinien brzmiec 5 miesiecy! nie moge sie nadziwic jak czas gna....

7 tygodni. 2007-08-18 18:22:02

7 tygodni jestesmy juz razem, jestem w szoku jak ten czas gna... Dopiero Zuzia tulila sie do mojej pilki, a juz przytula poltoramiesiecznego braciszka :)
Dobrze nam :) choc poczatkowo kolorowo nie bylo...
Jeszcze w szpitalu przerazona bylam jak to bedzie - Zuza, ktora nie cierpi, nie znosi, nie trawi placzu/wrzasku/krzyku malych dzieci i noworodek, ktory cicho ciagle nie jest... Przerazilam sie, kiedy podczas odwiedzin rozplakala sie ta moja ponad 5letnia corka gdy Maksymek obudzil sie z krzykiem. Mama musiala ja wyprowadzic bo uspokoic sie nie mogla....
Bylo mi troche ciezko po powrocie do domu bo oczywiscie mebli do sypialni jeszcze nie bylo :[ , z materaca po cc ciezko wstawac... Pierwsze dwie noce wiec spalam w pokoju Zuzi, lozeczko przenieslismy tam rowniez. Zuzia przez pierwsze 3 dni mieszkala u babci i dziadzia. Wlasciwie tylko spala, bo na dzien z moimi rodzicami przychodzila, ale... zaraz do babci wracac chciala :( Przerazenie moje trwalo wiec nadal...
Powiedzielismy dnia czwartego - koniec! w koncu Maksymek to jest Zuzi brat i ona musi tolerowac jego krzyki czy chce czy nie chce. I jak sie okazalo nie bylo wcale tak zle :) Kiedy plakal zamykala sie w pokoju, albo zwiewala gdy zagrozenie bylo blisko ;-)

Teraz na szczescie juz jest super :) Kiedy maly placze Starsza Siostra przybiega i albo nakreca karuzelke, albo grzechocze grzechotka, albo mowi do niego, a kiedy nic nie skutkuje slysze 'mamusiu nakarm go, on jest chyba glodny' :D
Jest kochajaca Siostrzyczka, cudowna coreczka, we wszystkim mi pomaga:) Ciagle jej powtarzam, ze nie wiem, co bym bez niej zrobila :) Dumna jest wtedy bardzo :D

Tak wiec mijaja dni i tygodnie, ani sie obejrzymy a Maks bedzie ganial za siostra :)
Napawam sie wiec tymi niemowlaczkowymi chwilami, pachnacym bobaskiem, ktory rozbraja tym swoim bezzebnym usmiechem:) Moim cudnym spioszkiem, ktory potrafi przespac juz prawie 8 godzin w nocy:)
Ech, no cudnie jest :)

Plan 2007-06-20 13:45:35

Plan byl taki:
- wytrzymac do 9 miesiaca
potem:
- wytrzymac do wystepu w przedszkolu z okazji Dnia Mamy i Taty
- wytrzymac do pikniku z Okazji Dnia Dziecka [w przedszkolu rzecz jasna ;) ]
- wytrzymac do czasu zakupu wyprawki

Plan zostal zrealizowany, a synkowi sie nie spieszy, zreszta mama tez nic nie robi, zeby przyspieszyc akcje.
aaa jest jeszcze plan coby doczekac do przyjazdu mebli do sypialni, ktore mialy byc w ubieglym tygodniu... mam nadzieje w tym beda.

Z tego wszystkiego mam wrazenie, ze Maksym podobnie jak Zuzanka zostanie przenoszony, no ale jednak wole, zeby nie byly to 9 dni... jak w przypadku starszej Siostry :)

Tak wiec termin z USG - 21 czerwiec, termin z OM - 24 czerwiec. 22 czerwiec kontrolna wizyta u ginka - usg i ktg. Potem jesli nadal bede w calosci kontrolne zapisy ktg co dwa dni, a jesli pod koniec miesiaca nadal bedzie cisza i Synkowi nie bedzie spieszno bede musiala sie polozyc do szpitala :( Wtedy bedziemy myslec co dalej, mimo planowanej cc mamy czekac na skurcze, nic 'na zimno' .... no zobaczymy.

Aktualnie wiec plan jest taki: urodzic do 30 czerwca :) Chyba zabiore sie za mycie okien....

PS. Oczywiscie torba spakowana czeka na zabranie, kosmetyki czekaja w kosmetyczce w lazience, w razie czego zasuwam ja jedynie i dopakowuje do torby, ubranka na wypis [rozne na kazda pogode] przygotowane dla tatusia, wyprawka przygotowana, szafka peka w szwach od krasnalkowych pachnacych i uprasowanych ciuszkow [swoja droga tyle tego jest, ze pewnie 1/3 nie zdaze zalozyc], tylko tych mebli brak...

W proszku jestem... 2007-05-30 16:58:01

Nic nie mam przygotowane... tak, jest sie czym chwalic... To znaczy mam czesc ubranek poprana, mama ma mi dzis zabrac do prasowania [kochana :)] Po wielkie pudlo mam jechac jeszcze do kuzynki, dzwonila, ze ma dla nas przygotowane. Nie mam spakowanej torby dla siebie, nie mam przygotowanego ubrania na wypis dla maluszka, pojecia nie mam jak ubrac go w upal jaki zapowiadaja.... Nie mam jeszcze smoczka, butelki, kapturkow do karmienia [ktore mi zycie uratowaly] , nie mam wkladek laktacyjnych, ani laktatora. O nie mam jeszcze materacyka do lozeczka. Mam za to lozeczko odswiezone, poscielke do lozeczka wyprana, nie mam wanienki ani stelaza do niej [hmm ktoras z przyjaciolek toto ma, tylko ktora... hmmm] Nie mam przewijaka i co najwazniejsze nie mam mebli do sypialni , a w tym komody, ktora ma byc przeznaczona na rzeczy dla dzidziusia, ale za to mam taki plan, ze rodze dopiero w polowie czerwca i tego sie trzymam :D

Rrrany jakos w ciazy z Zuzia bylismy bardziej zorganizowani, choc moze raczej... spanikowani :) Teraz podchodzimy na luzaka, zeby nam to nie wyszlo na niekorzysc...
a dzis jakies przepowiadajace jakbym czula...

Wybrala... 2007-04-04 09:14:39

Gdyby spytac moja corke jakie imiona wybrala dla swojego rodzenstwa, powie: Eryk lub Arielka :) [wczesniej byla tez Rosjana i Rusłana... nie wiem skad to wziela... ]
Musze wytlumaczyc skad te imiona. Otoz moje dziecie rozkochane jest w ksiezniczkach i ksieciach i tak wlasnie Eryk to ksiaze Eryk z bajki o Malej Syrence, a Arielka to oczywiscie Mala Syrenka :) Zuzka uwielbia te bajke, choc zna jedynie wersje z dobrym zakonczeniem...
Padaly tez pomysly 'Belli' , 'Aurory' i 'Dzasminy' , ale jednak stwierdzila, ze bedzie jednak miala braciszka poniewaz dzidzius kopie mamusie tak mocno jak pilkarz pilke :) wiec zostal Eryk, byl jeszcze pomysl Filipa [ksiaze Filip - ten od Spiacej Krolewny ;-)] ale 9miesiecznego Filipka ma ciocia Ula [szwagierka] wiec nie moze byc.
Ciekawe czy zmieni jeszcze swoja propozycje, mam nadzieje, ze przystanie wreszcie na imie , na ktore my [wreszcie] sie zdecydujemy ;-)
info: kliknij aby zobaczyc wieksze

autor: Habina
miasto: Rzeszów

Opowiastki o mych milusinskich :)
dzieciaki:
»Zuzanka
ur. 2002-04-26

» Maksymek
ur. 2007-06-28

mój foto.dzieciak
Mam jeden dzien! :)
linki: archiwum
202420232022202120202019201820172016201520142013201220112010200920082007200620052004

poczatek: 2004-08-06


subskrybcja jeśli chcesz otrzymywać @ o nowych wpisach na tym blogu, wpisz swój adres e-mail poniżej: